Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiersz o deszczu.


Rekomendowane odpowiedzi

Dokąd to, dokąd to gdzieś

podziałem lęki, straszydła

letnią nocą, nie najgorszą

w czułym śpiewie, lub w krzykach 

 

Są ostatnią chyba rzeczą

bolesną tak, bo moją

i słowik chce wiersze, co koją

bo dziecko nie przeszło

obok

 

delikatnych dni dla oczu

kiedy wietrzyk nie parzy

ciężkich spojówek o zmroku 

i kot sąsiadki się patrzy. 

 

To pędzą dwa liście klonu

pod drzewa dębowe przy drodze

i jeden, po dalszej stronie 

uśmiecha się,  bo bliższy jest

ten obok domu, co zmoknie. 

 

Dokąd to, dokąd? 

Wyciągam zbroje poliestrowe

i sztukę przez krzyki w duszę

a serce naciąga się w kuszę

gdy nagle wychodzi słońce....

 

a przez chwilę myślałem

że będę nadzieją na suszę.

 

Edytowane przez Nieznajomy Niewidzialny (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...