Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Poza sobą zawsze łatwo szukać winnych,
wśród tych, którzy wcześniej doszli już do czegoś,
samemu bezsilnie wciąż patrząc na innych.


Nie ruszając z miejsca nie da stać się zwinnym
bez udziału osób podnoszących formę.
Poza sobą zawsze łatwo szukać winnych,


wśród tych, uważanych za nazbyt dziecinnych.
Odnaleźć współwinnych braku oświecenia,
samemu bezsilnie czekając na innych.


Wychowanych w sposób, kiedy są uczynni,
nieprawdą obwiniać, że idą na straty - 
tych poza swoimi. Łatwo szukać winnych.


Lecz istnieje sposób, by stać się też słynnym,
nie hejtem dziecinnym - nadszedł czas, okazja.
Samemu być silnym przykładem dla innych.


Wśród masy oskarżeń mów wielogodzinnych
wyliczając wszystkich nie było jednego:
poza sobą znaleźć dla siebie niewinnych
i nie być bezsilnym przykładem dla innych.

 
 
Edytowane przez tomasz_zawadzki
Poprawa średnówki w 5 wersie i zamiana "," na "-" w 11 wersie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

To szukanie winnych poza sobą to niewątpliwie jest manewr samoobronny. Bo świat kreuje i stawia na - pięknych, zgrabnych, mądrych oraz bogatych. Takie to czasy, ale chyba zawsze tak było, w historii też, może jeszcze gorzej, bo czasem potwornie bo totalitarnie. Potrzebna jest głęboka społeczna samoświadomość, ale mówią: "JADŁO stanowi świadomość", czyli pogoń za komercją a nie estetyką, więc stoimy w tym marazmie ludzkich złośliwości i nie ruszamy z miejsca. Wiersz dba o kondycje społeczną, więc godny zauważenia. Pozdrawiam.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 Jacku, na średniówkę pisząc ten tekst raczej nie zwracałem uwagę, choć poza jednym wersem: "bez udziału, na przykład, podnoszących formę" jest zachowany jak piszesz układ 6/6. Bez większej zmiany znaczenia mogę poprawić tą linijkę na: "bez udziału osób podnoszących formę".

Co do Twojej uwagi o logiczności, to faktycznie w wycinku, który przytoczyłeś, do nadrzędnej pierwszej części logicznym jest pytanie, nie "kiedy" tylko "jak" - odnoszące się do sposobu wychowania. Jednak to zdanie jest zdaniem wielokrotnie złożonym i część pierwsza "wychowanych w sposób" choć wprowadzająca nie jest nadrzędną dla "kiedy są uczynni". Czas uczynności odpowiada temu fragmentowi zdania: "nieprawdą obwiniać, że idą na straty".

Dziękuję za serducho i odwzajemniam swoim za komentarz. 

Tomaszu, dziękuję za zatrzymanie się pod wierszem i opinie odnoszącą się do treści. Zgadzam się z Twoim zdaniem o upodobaniach, bo któż ich nie ma. Upodobania to odpowiadające naszym oczekiwaniom punkty widzenia naszych zmysłów. A kto nie chciałby widzieć innych: miłych, zdolnych, zdrowych, w razie potrzeby pomocnych?

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez tomasz_zawadzki (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tomku, (mój imienniku), postawiłeś na końcu odpowiedzi na mój komentarz znak zapytania, więc pewnie oczekujesz bym się odniósł. Ok. W wierszu (jak zrozumiałem) wskazujesz na problem - częstego zrzucania winny - przez nas na inne osoby, (o tym świadczy już pierwszy wers - utworu i dalej cała jego treść), odniosłem się zatem do meritum - i tylko w tym zakresie, - mówiąc kolokwialnie - do braku odwagi w braniu "na klatę" wszelkiej odpowiedzialności za czyny ludzi dowolnego pokroju, nie wypowiadałem natomiast w kwestii ludzkich upodobań, jak sugerujesz w konkluzji na mój komentarz.

 

Masz oczywiście rację, upodobania dotyczą niewątpliwie naszych zmysłów - to oczywiste, ja nie mam nic przeciwko jakimkolwiek upodobaniom, preferencjom, modom, trendom, czy dowolnym fantazjom, każdy jest wolnym - niezależnym podmiotem, nie oznacza to jednak, że ma być bezkrytyczny wobec siebie?, skoro zrzuca winy na innych to znaczy, że rozumie co robi, nie żyje w nieświadomości, a przenoszenie odpowiedzialności jest w tym wypadku celowe. Rozumiem, że utyskujesz, że takie bywa nasze życie i z ubolewaniem nad tym smutnym faktem - konstatujesz że tak być nie powinno, dlatego napisałeś ten wiersz. Zauważyłem to. Natomiast zasugerowałem, że - ludzie ubóstwiają żyć w komforcie, i dlatego czasem bywają wobec siebie nieszczerzy czy złośliwi - bo komfort nie może być dla wszystkich - to robienie dobrze sobie jest w naturze człowieka - ale odbywa się kosztem nas samych i tak już OD WIEKÓW. Tylko tyle. Twój wiersz o tym opowiada, i jako autor próbujesz nam to wyperswadować - ogólnie-zgadzam się z twoim punktem widzenia.

 

Czasami to uciekanie od odpowiedzialności i zrzucanie winny na innych powoduje manewr samoobronny u tych na których winę się zrzuca- i koło się zamyka. Nie ma logiki - pozostaje fałsz i nieufność.


 

Takie moje podsumowanie. Pozdrawiam.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Masz rację, poniosło mnie zbyt daleko odnosząc się do Twojego komentarza z wtrąceniem o upodobaniach. Szukanie winnych jak wspomniałeś może być i często jest elementem samoobrony. W jakimś stopniu świadczy o poczuciu, bądź faktycznym stanie bycia poszkodowanym. Zwłaszcza w środowiskach dużego zaludnienia. Jednakże dialog z zaznaczeniem własnego punktu widzenia i wzięciem pod uwagę innych daje rezultaty, które nie prowadzą do nienawiści, a są budulcem zrozumienia potrzeb wszystkich. Hejt, bądź jakikolwiek inny atak wiąże się z uruchomieniem mechanizmu samoobrony osoby, która jest atakowana i jest wielce prawdopodobne, że "wytoczy jeszcze większe działa" wobec atakującego.

Opublikowano

Dokładnie. A jakby podglebiem - punktem zerowym jest tu - ta obstrukcyjna cecha społeczna - jaką są wszelakie próby zrzucania winy na innych, i aby sobie z tym globalnie móc poradzić należałoby zacząć od siebie, nie każdy o tym zaraz marzy, lub ogląda się na innych - więc ci którzy próbują automoderacji - w końcu się zniechęcają - bo nikt nie jest w ciemię bity i nie ma zamiaru uchodzić za moralizatora. I mam wrażenie, że o tym chciałeś powiedzieć w swoim wierszu. Że ta nasza kondycja moralna jest miałkiej jakości.

 

Chyba tyle z mojej strony. Cze! Miłego poniedziałku ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Niepokoi kometa Heroda. -Przepowiedni sens wierny kto poda? Król żydowski się rodzi. Ale gdzie? O co chodzi? Kto wyjaśni, nań czeka nagroda.     Rwie ze złości jedwabną koszulę. -Ktoś cokolwiek rozumie w ogóle? Kiedy złapię dzieciaka, zduszę go jak kurczaka, bo jedynym żydowskim jam królem!     Tu doradca mu szepce do ucha: -Królu, nie czas ci gniewem wybuchać. W celi siedzą magowie, może któryś coś powie. Każdy waszej miłości posłucha.     Biegną straże po magów do lochów, otrzepują im dresy z paprochów. Przed Herodem wnet stają, i słów pilnie słuchają. A ten rzecze śród jęków i szlochów.     -Król żydowski się rodzi i oto nie wiem kiedy i gdzie, a z ochotą przed nim klęknę w pokorze. Teraz przez was mu złożę dary: mirrę, kadzidło i złoto.     Już wychodzą z pałacu Heroda. Agent mówi: Zysk lepszy niż szkoda. Gdy bobasa znajdziecie, dajcie cynk, gdzie jest dziecię. A jak nie, coś was spotka na schodach.     Z pewnych słów teraz czerpią nadzieję: "Będę z wami przez tę odyseję. Nie dam skrzywdzić nikomu i sprowadzę do domu. Drogi kres się znajduje w Betlejem.     Się dowiecie jak dojść od dzieciarni do dzieciątka, Józefa i Marii. I padniecie do nóg, bo narodził się Bóg. Ktoś bilety wam da do Szwajcarii."      
    • @Zawierucha7 No tu się dzieje... Droga Mleczna, Lenin, małpka...
    • @hania kluseczka Takie skojarzenie...   M. Pawlikowska-Jasnorzewska Ofelia Ach, długo jeszcze poleżę w szklanej wodzie, w sieci wodorostów, zanim nareszcie uwierzę, że mnie nie kochano, po prostu.          
    • @Mitylene Ładny obrazek - i ten wizualny i ten słowny. Mam tylko kłopot z "eteryczną nieskończonością", ale nie jest na tyle wielki żeby zepsuł przyjemność konsumpcji wiersza. @Mitylene A, i jeszcze nie wiem dlaczego "impoderabilia"
    • @Radosław Ech, pamiętam taką zimę... W wietrze i deszczu, który padał na brudne płachty śniegu, jedyne co widzieliśmy to swoje przyklejone do siebie oczy. Dzięki za przywołanie wspomnień.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...