Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Droubble→Nieroztropny Rycerz


Rekomendowane odpowiedzi

                                                                    —?/––

  

W owym państwie wredne smoczysko, spokoju ludowi nie daje. Fruwa nisko, wiatry skrzydłami puszcza a nawet się zdarzy, że zrobi brzydko na głowach mieszkańców. Nawet na tych z obejścia króla. Nic dziwnego, że dochodzi do rozmowy.

 

– Rycerzu. Widzę żeś rozległy w barach.

– U siebie też potrafi wypić –– dopowiada błazen.

– Cicho błaźnie… oj rycerzu… widzę, że ci chuć zbroję postawiła jak namiot, chociaż z żelaza.

– Chuć z czego innego, o panie. Zapewne chcesz, bym smoka unicestwił… lecz ośmielę zapytać, czy rękę twojej córki –– co przy tobie stoi jak i stoi mój… nie ważne – po robocie dostanę?

– Coś niezgrabnie mówisz, dzielny woju. Nie tylko rękę, ale całą resztę, co niezbędna w pożyciu pozyskasz.

– Ależ tatko! Jam kocham innego. To co… na próżno z balkonu się powabnie spuszczała?

– Cicho mi tam. Tu o sprawę wagi państwowej chodzi. No co zacny rycerzu. Umowa stoi?

– O panie. Przecież widzisz, że nie tylko umowa mu stoi –– dopowiada powtórnie stańczyk.

 

*

– Rycerzu, cóż ja widzę. Głowę smoka przytachałeś.

– Uśpiłem go eliksirem i ściąłem.

– Mniejsza o szczegóły. Weselisko trza szykować. Córko, ubierz się wreszcie.

– Gorąco tatko. A muszę?

– Musisz. Póki co.

 

*

Smok wtranżala wszystkich biesiadników i pozostałe wesele.

Wprawdzie nie ma głowy, ale dwie mu jeszcze zostały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...