Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To dla Ciebie strofy wiersza

krótkie, zwięzłe i rzeczowe

po to by zapełnić lukę

nim powstaną całkiem nowe.

 

Zanim wiosna nas przywita

z otwartymi ramionami

szukaj tego, co ukryte

jest pomiędzy linijkami.

 

Ren jest rzeką, lecz nie polską

a ta nazwa skądś się wzięła

miła nazwa a ta rzeka

jest, bo płynie i płynęła.

 

:)) - pozdrawiam

 

Opublikowano

Ren jest rzeką, lecz nie polską

a ta nazwa skądś się wzięła

miła nazwa a ta rzeka

jest, bo płynie i płynęła.

 

jest jezioro Athabasca             (czyt: Atabaska)

więc zestawmy Ren z jeziorem

wyszła nam Renatha Basca

sensu nie ma lecz z humorem

 

Pozdrawiam

 

 

Opublikowano

@MIROSŁAW C.

Jeżeli przeczyta

bo jak do tej pory

czuję, że ku temu

jakieś ma opory.

 

A to brak jej czasu

albo ma migrenę

a może jest w kontrze

zazdrosna o wenę.

 

Wszak to dwie kobiety

więc rywalki obie

chcą mieć mnie na własność

mnie w jednej osobie.

 

Nie ma tu podziału

żeby po połowie

każda z nich chce istnieć

sama w mojej głowie.

 

pozdrawiam :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wspieram moje imienniczki, bo co one zasieją to i ja zbiorę. Imię wszak idzie przed człowiekiem, no może nie tu, ale tutaj nie kończy się świat.

Miłego dnia :)

Opublikowano (edytowane)

kiedyś dach ze strzechy

nie potrafił deszczu unieść

siadaliśmy dziecięcą gromadą

wśród kropel wybijających

rytm na garnkach i miskach

wujek Heniek brał akordeon

wygrywał na nim melodie

palcami wciskał guziczki

łokcie rozwierał i śpiewał

coś tam śpiewał wesoło

na rozgonienie nudy

 

ale to nie jedyna zaleta

jaką Heńkowi z góry dano

potrafił rozwiązać każdą

najtrudniejszą krzyżówkę

i nigdy nie był smutny

nigdy zły marudny złośliwy

a gdy położył się na zawsze

wszyscy zebrani czekali

aż podniesie głowę i powie

żart taki ale was oszukałem

bo nikt nie miał takiego

poczucia humoru jak Heniek

 

 

Znałam jednego Heńka... ale jaki to był człowiek :)

Edytowane przez Natuskaa (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Natuskaa

Co nieco z wujka Heńka

i ja mam w swoich genach

on grywał pod strzechami

a ja na różnych scenach

 

on lubił akordeon

miał styczność z guziczkami

la lubię grać na zwłokę

różnymi wybiegami

 

o garnkach nie wspominam

nie jestem kucharzyną

wyjmować biust z miseczek

i owszem pod pierzyną

 

ze śpiewu byłem cienki

nie kocha mnie muzyka

dlatego chyba lubię

jak owad w locie bzyka

 

krzyżówki, choć nie wszystkie

rozwiąże bez szemrania

a jeszcze mam do tego

dar do ich układania

 

smutasem też nie jestem

złośliwcem broń mnie Boże

nie szukam z nikim zwady

nie idę z nim na noże.

 

Mojego wujka Heńka

mojego imiennika

też pośród nas już nie ma

przebrzmiała to muzyka

 

a ja na tym padole

żeby przekrzyczeć ciszę

ze śmierci sobie bimbam

i nadal wierszem piszę

 

Pozdrawiam :))

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
    • @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...