Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Od wieków na wieki - za złem się nie opowiadać, w modlitwie się nie dopominać, w udręce - słowem nie biadać.

Bóg żąda deklaracji, ale nie gardzi też czynem
Za czyny - w grobowym barze uraczy nas dobrym winem.

 

Nas ... ? Nie znam tych ludzi - i raczej nie powiem: ''szkoda'' - choć oni są tacy święci i dobrzy, iż z pewnością są powody - by chcieć się z nimi bratać i tworzyć jedną ''wspólnotę,'' bo przecież wszyscy tak robią, bo przecież co będzie ''potem''?! Kto nam pomoże, będziemy sami?! Wspólnotę trzeba TWORZYĆ, kochani!

 

Patrzę na 'wiernych' i wszyscy są ... zmarli -  pomimo wnuków prawnuków, intencji, emerytury, społecznej atencji, patrzę na panie - utrzymywane - jedwabie,  za tysiąc euro lakierowane torby, suknie od Miu Miu, och, mój milordzie! Musimy koniecznie stworzyć razem silną wspólnotę - dobrobyt w Świętości Świętych - oto jest cnota!

Przed pięknym kościelnym placem, w słoneczne popołudnie, myślę ... co też się stanie, gdy czyny mam ... głównie obłudne i głównie - myślą i trochę słowem. Co to są czyny ... czynem? Pojęcie to dla mnie nowe.

 

Tak, patrzcie się na mnie jak na goryla w cyrku, tak - tu należy współczuć, to bardzo ciężki przypadek, nie chce się angażować, pieniędzy żąda z zasady, nikomu nie towarzyszy, nie lubi ludzi i zwierząt, roślin i dzieci gawiedzi, całymi latami w domu - zdycha! Już nawet nie siedzi!

 

Chrzcielna procesja, klepsydra, żywopłot i czynne czyny w tlącym się jeszcze ognisku imienia 'Boża Rodzina’... Co oni robią takiego, że Bóg odpuścił im winy? Że śmieją się tak radośnie, że się obficie im darzy, a mi Bóg mówi dość jasno: 'Ty - precz od moich ołtarzy!'

 

Ale właściwie dlaczego? Że koń jaki jest - ja ... to powiem? I w zęby mu też zajrzę? I po imieniu to nazwę - i nie anonimowo? Nie ma co zagłaskiwać - tego, co jest faktycznie, że 'brzydki' to 'nieurodziwy,' a 'głupi' to 'nieco mętny.' Zaglądam do łóżek ludziom, bywam na porodówkach,  konfabuluje swe 'prawdy,' niczyjej próżności nie muskam - po co powiadam, to robić? Jakie to ma znaczenie? Ty dajesz mi zawartość – a ja ci ją wycenię ...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Od urodzenia, aż do ostatniej godziny Dana odgórnie lub przez dziedzictwo rodziny, Jednemu sprzyja, drugi trochę mniej dostaje, Czy zawzięcie pracuje, czy w pracy ustaje.   Od wieków już wiadomo, że przez życie całe Towarzyszką wierną, zaś zasługi niemałe, Bez których tak trudno, a nawet niemożliwe Życie wieść dobre bez udręk i trosk, Choćby dobrobyt był i układy szczęśliwe Bez jej pomocy stopią się jak wosk.   Na całe życie przypisana do osoby, Więc powinna pomagać stale, każdej doby – Nie zawsze, są przypadki znane I w księgach przodków zapisane: Gdy staramy się za mało Życie będzie nam kulało.   Więc zmienna i kapryśna: raz jest, raz jej nie ma, Rozgniewana, bez żalu człowieka porzuci, Na lodzie zostawi, dobra do śmieci rzuci. Zawieszony człek między stronami obiema Jak w wahadle w stronę to w jedną, to znów w drugą Bez ustanku się buja i do końca nie wie Czy on Doli służy, czy Dola jego sługą.   Egzemplarz się trafi co pomaga leniwie. Niezdarne też zdarzyć się mogą – przyznać trzeba – Nie pomogą, gdy zajdzie pomocy potrzeba. Jak nie w parze nazywamy niedobranymi: Rolnika przypada kupcowi i odwrotnie, Rolnik nie zbierze choćby wysiłki stokrotnie Przewyższały starania sąsiada. Z innymi Dolami już bywa, że wysiłek największy Dóbr zainteresowanego nie powiększy: Kartofle zamiast do ziemi urosną w bok, A on nie zbierze nic, choć czekał cały rok.
    • Z rondelka z wodą dla ptaków — moment — połknęła wiewiórka. Tak wolno szybują ptaki, tylko by wyschły im piórka. Wilka, co nosił — ponieśli, ostrząc swe zęby powietrzem. Dzikom zbyt ciasno już w lesie, w łunie latarni: chrum — weź się. Śmieje się ten, kto ostatni rozgrywa przy wielkim stole, nam los zaś zesłał podatki, fundusze dał narodowe.      
    • @Berenika97 Okna są różne a my ... guru spojrzał przez zupę żurek jak małpa także to żenujące  ma pewnie swoje okno    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia  @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena toż przecie od razu zastrzegłem że człowiek strzela a a Panbucek kule nosi.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...