Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"upadł liść na ziemię - zielony"

To nie jest haiku. Z całym szacunkiem.

Trzeba coś z tym zrobić, coś dodać, niech ma chociaż odpowiednią trzywersową budowę...

upadł na ziemię
pierwszy w tym roku listek
jeszcze zielony

To moja propozycja rozwinięcia tematu, aczkolwiek marna bo napisana wlaśnie w tej chwili.

Pozdrawiam
Iga

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



widze ze spodobaly ci sie haiku jednowersowe. ciekawy kierunek ale piekielnie trudny. nawet uznani autorzy pisza moze ze 4 w swojej karierze. rzadko sie ta sztuka udaje. jesli masz w glowie jakis wiersz to pozwol mu sie pojawic na swiecie w takiej formie w jakiej on tego chce ewentualnie wygladzajac go tu i owdzie. nie zakladaj z gory formy by dopisac do niej tresc. lepiej trzymaj sie formy 3-wersowej.

pietrek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




faktycznie nie jest to byc moze cos wielkiego, ale jakoś zacząć trzeba..niestety nie moge przyjąć twojej interpretacji bo tak na prawde nie o liść mi tu chodziło a człowieka i śmierć...sens tych słów tkwi w tym, że mogą być dowolnie interpretowane...tu liść jest jedynie słowem zasępczym
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




faktycznie nie jest to byc moze cos wielkiego, ale jakoś zacząć trzeba..niestety nie moge przyjąć twojej interpretacji bo tak na prawde nie o liść mi tu chodziło a człowieka i śmierć...sens tych słów tkwi w tym, że mogą być dowolnie interpretowane...tu liść jest jedynie słowem zasępczym

Zatem jak dla mnie jeszcze bardziej nie tak, bo koniec życia nigdy nie kojarzył mi się z liściem na ziemi. Tym bardziej zielonym... Hmm, jak sie zna motyw autora, to wygląda to inaczej, aczkolwiek wydaje mi się, że teraz jeste jeszcze więcej zgrzytów niż było, właśnie przez ten zielony liść. To zbyt hermetyczne (jakby to napisał Tygrys) jak dla mnie. Ja wymieszałabym to z czymś, co ewidentnie kojarzy się ze śmiercią, skrajnie kiczowato nawet z liściem na cmentarzu, bo to już naprowadza na tą śmierć. Gdyby to był żółty liść, to wtedy jesień, zatem również przemijanie, 'zmierzch zycia'. Gdyby był suchy, oszroniony liść, byłaby zima, a co za tym idzie 'śmierć'... Może źle radzę, ale wtedy byłoby jaśniej. Ponoć haiku ma być mimo wzystko proste...

Pozdrawiam serdecznie
Iga
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




faktycznie nie jest to byc moze cos wielkiego, ale jakoś zacząć trzeba..niestety nie moge przyjąć twojej interpretacji bo tak na prawde nie o liść mi tu chodziło a człowieka i śmierć...sens tych słów tkwi w tym, że mogą być dowolnie interpretowane...tu liść jest jedynie słowem zasępczym

Zatem jak dla mnie jeszcze bardziej nie tak, bo koniec życia nigdy nie kojarzył mi się z liściem na ziemi. Tym bardziej zielonym... Hmm, jak sie zna motyw autora, to wygląda to inaczej, aczkolwiek wydaje mi się, że teraz jeste jeszcze więcej zgrzytów niż było, właśnie przez ten zielony liść. To zbyt hermetyczne (jakby to napisał Tygrys) jak dla mnie. Ja wymieszałabym to z czymś, co ewidentnie kojarzy się ze śmiercią, skrajnie kiczowato nawet z liściem na cmentarzu, bo to już naprowadza na tą śmierć. Gdyby to był żółty liść, to wtedy jesień, zatem również przemijanie, 'zmierzch zycia'. Gdyby był suchy, oszroniony liść, byłaby zima, a co za tym idzie 'śmierć'... Może źle radzę, ale wtedy byłoby jaśniej. Ponoć haiku ma być mimo wzystko proste...

Pozdrawiam serdecznie
Iga


logika mowi ze na ziemie spadaja liście suche i chore, z tego drzewa spadł liść zielony..nie umarł stary i chory człowiek a młody - nieoczekiwane odejścia bolą najmocniej...gdy z drzewa lecą suche liście jest to norma, nikt nie zatrzyma sie i nie zastanowi czemu, gdy spada zielony - porusza nas to do zadumy - czemu tak wcześnie?
Nie odrzucam twojej oceny i nie bronie sie przed nia - dopiero raczkuje...próbuję jesyne naświetlić sens moich słów

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Masz i piękną duszę i nieprawdopodobną wrażliwość Alu :)                                                                                                  Serdeczności

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

                                                                                                        
    • @tie-break   Zanim pani odpowiem na pytanie, to: zrobię lekki ukłon - jestem pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym, natomiast: Jezus Chrystus był filozofem uniwersalnej miłości, a jego matka jest Królową Polski - w sposób symboliczny została ukoronowana przez Króla Jana II Kazimierza we Lwowie, dalej: dla mnie najważniejsza jest Święta Matka Natury i dlatego ją złapałem na zdjęciu, potem: dodałem lekkiej stylizacji, aby zdjęcie mogło przybrać charakter artystyczny, kończąc: więcej informacji pani znajdzie w eseju pod tytułem "Saga" i w wierszu pod tytułem "Szczodre Gody" - tutaj można znaleźć.   Z uszanowaniem  Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 
    • @Starzec, dziękuję 
    • @Somalija podrywasz mężczyzn? jakichś Kamilów?
    • Przyznam szczerze, że nigdy nie były moją mocną stroną. Powód był zazwyczaj prozaiczny. Nie lubiłam wilgotnych poduszek, w które łzy często wylewałam. I to przeważnie w samotności. Zawsze jakiś powód się znalazł. Często tylko dla mnie zrozumiały. Zupełnie nieistotny dla innych. W sumie trudno się dziwić. Jestem inną. Po swojemu inną. Rozumiem inaczej świat, w którym przyszło mi żyć.   Wiem. Egoistka ze mnie. Jakbym była pępkiem, wokół którego świat ma się kręcić, tak jak chcę. Ale tak wcale nie jest. Po prostu czasami nie wiem, jak odnaleźć siebie, w tym wszystkim, gdzie mnie jest tak mało.   Znowu śniłam, o zaczarowanych złudzeniami, konwaliach. Podeptanych przez złych ludzi. A może nie tyle złych, co nie myślących dalej. Poza czubek własnego nosa. Nie zastanawiają się, że kilka słów, może kogoś bardzo zranić. Tak bardzo, że w jakiś skrajnych okolicznościach, człowiek targnie się na swoje życie, a przyczyna nie będzie nawet wiedziała, że przez nią, o jednego człowieka mniej na świecie. A mógłby jeszcze tyle dobra popełnić i być dla kogoś.   Ktoś powie, że zła także. Lub być obojętnym. To prawda. Bo życie nieprzewidywalne jest, a człowiek nie ideałem, lecz nieustającym początkiem przyczyn i skutków, o trudnym do przewidzenia, finale. Dla siebie i dla innych.   Czasami się czuję, jak ta niepasująca konwalia. Jestem nią. Rosnącą gdzieś z boku, obok ogródka. Na szczęście w nieszczęściu, tym razem obudziłam się w cieniu podeszwy.   Wisiała nade mną, na promieniach słońca. Nie pozwalały, by mnie wgniotła w ziemię.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...