Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Chciałem


Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś się zakochałem 

I chciałem kochać 
Lecz miłość zawirowała światem bardziej niż tornado domami w Moore
Skąd ta aluzja ?

 

Bo mnie także zniszczyła tylko doszczętnie

 

Kiedyś miałem ambicje
Byłem mądry i zapowiadało się że to ja zawiruję światem 
Tylko że chyba nie urodziłem się w tej alei

 

I jakoś wszystko prysło

 

Chciałem być dobry 
Nawet zbawić ludzkość przez moją dobroć do wszystkich wokół 
Przebić Jezusa swoim miłosierdziem
Lecz spotkałem nienawiść

 

I to bezinteresowną

 

To wszystko wystarczyło żeby pogrążyć resztę marzeń pod brukiem dobrych chęci

Edytowane przez Wolnostylowy165 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja byłam nawet wolontariuszką tak bardzo wierzyłam lecz przerwałam przestałam wierzyć w dobro siostra zakonna kazała mi krzyczeć na dzieci, kiedy były nie grzeczne ja wtedy miałam ochotę je przytulić I jak tu być dobrym I wierzyć w dobro, miłość też zostałam bez słowa wyjaśnienia odepchnięta piwo wybrał  Nie mnie ale mam nową miłość gdzie czuję że rodzę się na nowo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iwa-Iwa Bardzo mi przykro, że znalazłaś się w takiej sytuacji jako wolontariuszka. Straszne jest to, co napisałaś.

 

Nie ma niegrzecznych dzieci, są tylko dorośli, którzy ich nie rozumieją i sami siebie nie kochają. 

 

Pozdrawiam serdecznie.

 

Edytowane przez Karina Westfall (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A wołanie tłumu, gdy trwogi miały swój ton, Ja-przezroczysta, próżna, jak papierowy tron, co wiatr niesie w dal. Miała, straciła, w płaczu nadziei obłed, Bluźni ciernie, róży płatki obłędne, krwią zraniona w duszy.   Urodziwa, lecząca woda, w jej lustrze odbicie czyste, Głosem spłoszyła, na wierzbie z głową wciąż wpatrzoną. Żywicą krwawi, lecz pnie się ku niebu, kwitnie w ciszy, Choć gwiazd nie dotknie, wciąż wyżej rośnie, ponad czas, ponad świat.   Korzenie nieszczęścia, płytkie, lecz silne jak kłącza tej wierzy, Wśród wierzby rozwiewają smutek, jak jej łzy, jak jej śpiew, na szkle rysa Wciąż się pnie, choć łamie ją wiatr, choć z serca wycieka żywica, Nie dotknie gwiazd, lecz w swym wzroście nie ustanie, płacząca ta wierzba.     A cry of the crowd, when dread took its tone, I-transparent, hollow, like a paper throne, Carried by winds to the faraway vale. She had it, she lost it, in hope’s wailing spell, Cursing the thorns, the rose’s bewitched veil, Bloodied in soul, in her anguish frail.   Graceful, healing water, her mirror’s clear gleam, Her voice once startled, on the willow’s dream. Bleeding with resin, yet climbing the skies, Blooming in silence, though stars she won’t prize, She reaches still higher, beyond worlds, beyond time.   Roots of misfortune, shallow yet strong, Entwined like the willow’s mournful song. Her sorrow’s dispersed, as her tears softly chime, A crack in the glass, a fracture in rhyme. Though broken by winds, her heart leaks resin, Yet the weeping willow will rise, ever driven.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      W każdym razie, w wierszach ty To zawsze podmiot liryczny.pzdr  
    • Jestem taki opiekuńczy i zrozumieć wszystkich mogę cierpliwości mam tak wiele wskażę innym prostą drogę jestem miły i uczynny kocham dzieci i zwierzęta nie brak mi inteligencji kto mnie spotka zapamięta jestem piękny ponad miarę włosy lśnią na mojej głowie zęby białe jak perełki ciała piękna nie wypowiem i tak dziwię się tym ludziom każdy gardzi poniewiera że nie lubią mnie a przecież jestem skromny jak cholera  
    • Dlaczego serce moje Do Ciebie śpiewa Bez wzajemności   Dlaczego szarpie Twej bliskości brak Tak długi już czas   Dlaczego lustrzanie Nie dzieje się nic Na drugim końcu nici   Dlaczego kielich miłości Solą łez smakuje Tęsknoty niespełnionej   Dlaczego nadzieja  Umrzeć nie chce W obliczu codzienności   Co tak naprawdę  Przędzie między nami los Pod osłoną rzeczywistości
    • @Kamil Polowczyk, moja krytyka wiersza "Do Narodu" za zbyt egzaltowany styl wynika z tego, że jest to najwyraźniej odezwa. W wypadku twojego wiersza "Walka", który, na moje oko, mówi o twoich przeżyciach duchowych, mój stosunek do egzaltowanego stylu jest już inny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...