Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

8:15/Jak spokojny ocean w słoneczny dzień/W lustrze


Rekomendowane odpowiedzi

8:15

 

 

Szło po ciemność powszednią i sny orientalne
miasto krokiem napiętym i w sobie zamknięte.
Kilka głów się podniosło w powszedni poranek
sierpniowy, bezchmurny, jeszcze zwyczajnie ciepły.

Jeszcze niebo nie było tygrysio błękitne,
ale mruczał wysoko, przed ósmą piętnaście,
maleńki samolot i chrzęściło poszycie
pod powiekami, jak okruch bieli zbyt jasnej.

 

 

Jak spokojny ocean w słoneczny dzień

 

 

To był najpiękniejszy błękit jaki widziała:

świecił przez moment- a długo ciała płynęły

i lustro rzeki wciąż ciemniejszy grzyb porastał.

Jeszcze nie rozumiała dlaczego się zmienił

 

tak nagle świat jej wiadomy - winiła ziemię

o tygrysi błękit do rdzenia wypalony

pod powiekami, i cichutkie mruczenie

tej barwy pomiędzy barwami przyczajonej.

 

 

W lustrze

 

 

Miała trzynaście lat kiedy tygrysie niebo

skoczyło do powiek i spadła na dno źrenic.

Ciemność wodę jej wlała do uszu, i ciemno

było po wyjściu. Dym jak smoła gęsty

 

oblepiał widma ludzi niosących powoli

znamiona tygrysiego oddechu na skórze,

a ich twarze nieomal zwęglały jej oczy:

patrzyła na siebie - zrozumiała to później.

 

 

 

(powyższe utwory należą do cyklu wierszy o Hiroszimie)

 

 

 

Edytowane przez Jan Paweł D. (Krakelura) (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ten fragment jest bardzo malarski. Tematyka przejmująca, a wtedy nie jest łatwo pewne uczucia przekazać.

Widzę tę scenę. To już nie pierwszy raz, kiedy fragment Twojego wiersza, wywołuje u mnie takie emocje.  Thx a mil.Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wstawał codziennie rano, klękał, rozmawiał z panem B. - Nie słyszę Ciebie, - nie widzę ciebie, - nie czuję twojego dotyku. - Jesteś? - słyszysz mnie? - widzisz mnie? Nie rozmawia już z panem B.
    • @Wędrowiec.1984 No to zabrałeś mnie w podróż międzygalaktyczną :)
    • Poza nieuniknione   A gdybym tak w najdalszą wybrał się dziś przyszłość, By z rozproszonym światłem, przecinając przestrzeń, Zobaczyć w jednej chwili we wszechświecie wszystko, Co nawet pośród mgławic nie powstało jeszcze?   Czy umie ktoś eony zmieniać w okamgnienie, I sprawiać, by od czasu wciąż się odrywały? Zbyt krótko wyobraźni zawsze trwa spojrzenie, Spragnione na odległe patrzeć znów kwazary.   Tak bardzo chciałbym kiedyś przez horyzont cząstek Przepłynąć, wraz z ostatnią dostrzegalną gwiazdą, I ciepła odrobinę zabrać na pamiątkę, W nadziei, że powrócę kiedykolwiek stamtąd.   Bo przestrzeń tam jest przecież prawie nieskończona, I ciągle się rozszerza, sięga coraz dalej; Strunami kosmicznymi pięknie przepleciona, Rozciąga się, gdyż granic nie posiada wcale.   I przetrwa nawet koniec ery galaktycznej  Gdy zgaśnie Droga Mleczna, wespół z Andromedą. Ostatnia czarna dziura wkrótce potem zniknie, Fotonem pożegnalnym rozjaśniając niebo.   A wtedy… Czas nie będzie tutaj miał znaczenia, Bo cóż takiego w niczym może się wydarzyć? Istnienie dla samego przetrwa wszak istnienia, Lecz duchy, jestem pewien, nie przestaną marzyć.   ---  
    • nie gniewaj się wyszło jak kazanie ale jest myśl   czy my jesteśmy zawsze ok czy dostrzegamy własny błąd Najświętszej Pani ufajmy jej zawierzmy nasze dobro zło
    • @Domysły Monika Bardzo dziękuję i doceniam, tym bardziej, że forma tego utworu nie jest prosta, a treść to raczej strumień, przepływ pomiędzy znaczeniami, swoiste przeskoki. Przyznam się, że to intencjonalne, zleżało mi na efekcie lekkiej irytacji czytelnika, ale miałem też nadzieję, że jeżeli porzuci, to... może za chwilę wróci ;) Generalnie ten utwór jest jednym z kilku, które są pewnego rodzaju eksperymentem.   Co do Twojej interpretacji, to nie chcę niczego dopowiadać, wyjaśniać, powiem tyle - świetnie opisałaś swoje odczucia. Nawiasem mówiąc twoja recenzja to swoista surówka, sama w sobie jest doskonały materiałem na... wiersz! Przeczytałem z przyjemnością. Dziękuję!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...