Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Zgłoś



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius słuchaj miło że się odezwałeś ;) Wracasz czy tylko na chwilę?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jasne, że nie o to chodzi. Chodzi o coś więcej. Pamiętam jak próbowałem rozpracowywać każdą z wypowiedzi potencjalnych partnerek. Rozmyślałem dlaczego pomyślały tak, a nie inaczej. To było straszliwie męczące. Wielokroć również nie rozpoznawały intencji moich wypowiedzi. Wiadomo, swoje już osiągnąłem w tej materii, ale myślę, że wiele osób miewa podobne problemy, jak wyżej przeze mnie opisane. Przydałby się standard, którego można by się trzymać. W pojedynkach wiadomo co i jak, oraz kiedy trzeba zrobić, jaką czynność wykonać. To uporządkowane zachowania, a równie ekscytujące, jak randki.   Jestem przekonany, że ułatwiłoby bardzo.   Aj no, nie chodzi o to, żeby przychodzić na gotowe. Chodzi o pewien, nazwijmy to, "protokół dyplomatyczny", którym należałoby się kierować, tak jak kodeksem honorowym podczas pojedynków.   Rozumiem.   Zgadzam się z Tobą.   Tak, to prawda, dlatego, między innymi w celu wyrażenia własnych emocji, wybrałem formę wiersza. Uwielbiam przez wiersz opowiadać, co czuję.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A dziękuję za pamięć. W sumie to u mnie po staremu, ani lepiej ani gorzej. Może jednak trochę gorzej. Jakoś tak teraz inne sprawy mam na głowie i mniej czasu to nie logowałem się, choć czasem zaglądam i czytam co piszecie.  
    • @Andrzej_Wojnowski Francuzi pomagają.
    • Głupiec nie widzi tego samego drzewa, co mędrzec – William Blake   Mówisz, że w tym lesie mrówki się zebrały na obrady, a zdarzają się one bez ustanku. I że widziałeś je w towarzystwie sarny, albo to były tylko jej oczy oświetlone strumieniem światła. Coś poruszyło suche trawy, jakiś konar spadł i popsuł muchomora, albo tylko jego kropki... zaraz, zaraz - popsuł kropki czy czerwone tło? A teraz nie ma grzybka. Niewielka to szkoda, skoro był wątpliwej wartości odżywczej. I jeszcze mówisz, że drzewo to dąb, grab, buk, sosna, brzoza... a kora jego ma bruzdy, jest gruba, cienka, biała, brązowa... mówisz...   Gdybyśmy byli tacy sami, ja i ty, ona i ja, ty i on... czy patrzylibyśmy w ten sam punkt na niebie, ten sam owoc czereśni chcieli zerwać, czy może - nawet wtedy nasze oczy szukałyby innych detali tego samego obrazu? Gdzie królowa pszczół znaczy początek, a gdzie koniec, czy teraz oglądasz żołnierza czy piastunkę? Porwane światy, postrzępione jak włókna tkaniny, przywołują nas. Ślizgamy się po nich, jakbyśmy chcieli wiązać epoki w jakieś pęczki, segregować je na niejadalne części naziemne i zdrowe korzenne, albo zgoła odwrotnie.   Dziś brakuje mi myśli, która się pojawia, dziś przychodzę do ciebie, a ty wspierasz mnie swoim sękiem, swoim zapomnianym odciskiem na stopie, który zdołał się zagoić. Lubię kiedy o nim opowiadasz, kiedy jesteś pełen skamieniałych emocji. Odszukuję w nich podobieństwo do moich własnych, a potem robię zdjęcia dla potomnych, oni też porównują odczucia. Chcesz czy nie, dzisiaj jesteś moim mędrcem, więc dobrze wybierz drzewo o którym mi opowiesz.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...