Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cukiernik z Houston


Lidia Maria Concertina

Rekomendowane odpowiedzi

Czy poczuwam się w stronę ...  otyłości? Mentalnie - to na pewno. I to bez złośliwości - przesądnie pukam w drewno, by lata chude odeszły - obżeram się ciastami, wyjadam truflową bezę - w pokoju, gdzie dniami i nocami - w sondażach wyczuwam wiosnę, gdzie giełdy notowania mają  nieradosne, gdzie świat w którąś stronę się kręci - tylko sam nie wie - w jaką, ja też się jakoś miewam - z japońska: jako tako

 

I ciągle jest inaczej, bo nigdy nie było tak samo - i stały apetyt uczuć, choć trudno je strawić rano: cukrowy pośpiech z waty i srebrny nóż do pieczywa, złocony nożyk do gazet - na wskroś historie przeszywa - prawdziwe, choć trochę wyssane - z palca, co ma serdecznie dosyć i jasno wskazuje granice - chodzenia po duszy w bamboszach

 

Zostaw mi czysty ręcznik i czułe rewolwery, nie pisz o zbrodni na noszach - gdzie z czekolady siekiera - zabiła parę kochanków - zabili ... sporo kalorii - stapiając się o poranku

Wpatruję się w taflę kawy - widzę, że drżą mi ręce, ciasteczko z przepowiednią - lat tłustych nie wchłania się enzym - pożeram więc ... jeszcze więcej

Idę na targ staroci - tam klientela młoda, co serca ma z pierników - żarłocznie głodne ma chęci i szuka życia słodyczy - a nie piołunu porażek, co z rusztu ... leży i kwiczy

 

Poty z upływu czasu - zamyka się za mną brama,
Głos za ramieniem się śmieje: 'daktyle? I po co było z rana? Nie lepiej zjeść z wyrzutem zgorzkniałą czekoladę? Nie lepiej nie starzeć się tutaj i menu mieć gdzieś ... niestałe?

 

Kraulem opuszczam rynek: mam randkę z Earlem Benskinem - utrwala on rozkosze, co na gorąco jedynie ... a tu już pora obiadu, on  niesmak ponoć przeżuł, więc pytam gościa, jak było, on na to, że ''wciąż w to nie wierzy''

Wstawiam różowe wiatraki do zielonego wazonu, nie pytam Earla Benskina o to, w co zatem -  chciałby wierzyć, szczękają z papieru kubki, dzwonią gumowe  talerze ... 
... Skoro w dzisiejszym tramwaju zawiodły go wszelkie hamulce, skoro kronika filmowa z kordonkiem się pieści na szpulce, kolejka narkomanów: ''dziś dań nie wydajemy,'' dziś nie jesteśmy w stanie wykarmić nawet hieny ...

Niu Jorkiem idąc przez park przed kolacją, widzę Benskina z Nikonem, życie ustala jadłospis - na jutro ... budyń z bekonem

Spotkania, umowy chałpnicze - czarno to widzę, soczewki różowe, karty pod stołem, pensje głodowe - zbieram się na odwagę, aby założyć spódnicę i zadać udom pytanie: 'a ... ile ważył Nietsche ... ?'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Myślę, że nie potrzeba specjalnego wykształcenia, aby po prostu widzieć piękno. Piękno i brzydota to oczywiście tylko określenia, ale nawet małe dzieci używają takich określeń w swoim postrzeganiu naszego świata.  Poniżej zacytuję Małgorzatę Zalewską:   "To wszystko dlatego, że… piękno jest w oczach patrzącego. To jedno z moich ulubionych powiedzonek, które tak dobrze wyjaśnia jak funkcjonuje nasz świat. Piękno jest w oczach patrzącego (w j. angielskim „beauty is in the eye of the beholder”). Bo to każdy z nas, sam, osobiście, decyduje co jest dla niego atrakcyjne. Na podstawie własnych wewnętrznych obrazów, wartości, przekonań, potrzeb."     
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pamiętam w czasach mojego dzieciństwa, mieszkaliśmy wtedy we Wrocławiu, mieliśmy kuchenne taborety, a dla nas dzieci to była fajna zabawa. Taboret odwrócony do góry nogami służył jako "pojazd" - kładło się plecami na tak odwrócony taboret, a później odpychało się nogami po podłodze. Pozdrawiam serdecznie.
    • Struktura rut... Kurt S.  
    • I cel;  oko w oko leci.        
    • @kollektiv   Prawdziwy artysta posiada warsztat literacki, ogromną elokwencję i erudycję, także: świadomie stosuje środki stylistyczne - jest osobą samowystarczalną - niezależną ideowo i nie jest na utrzymaniu podatników, dajmy przykład: Adam Mickiewicz "Dziady" pisał dwanaście lat, otóż to: jestem starym wygą - mój pierwszy wiersz - to: "Gwiazdy" - napisałem jak miałem piętnaście lat i chodziłem wtedy do szkoły podstawowej, można tutaj znaleźć - trzeba po prostu czytać, a teraz zrobiłem wyjątek - to już chyba po raz setny udowadniam - nie jestem wielbłądem, jednocześnie: prawdziwy artysta szanuje własne prace intelektualne i potrafi to udowodnić w sposób merytoryczny - używając logicznych argumentów, znam niektóre osoby, które ukończyły Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie i to mają być artyści - niczego światu nie pokazali i są oni na utrzymaniu podatników niczym pasożyci - to mają być artyści? Dodam, nie ulegam żadnym modom, gustom i nie piszę pod czytelników, jeśli ktoś nie rozumie jakiegoś mojego tekstu - nie mój problem, tak: posiadam świetny zmysł analityczny, krytyczny i obserwacyjny - takie osoby myślą samodzielnie i stoją z boku.   Łukasz Jasiński    @Jacek_Suchowicz   Są tutaj osoby, które prowadzą akcje destrukcyjne - świadomie rozbierają teksty innych użytkowników na pierwsze czynniki, gdybym ulegał non stop sugestiom - zostałby tylko sam tytuł...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...