Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Różaniec


Rekomendowane odpowiedzi

gdzie chmura czarna przysłania blask światła

gdzie radość błyszczy w nas wdzięczna i jasna

strach lub niepewność przenika nas lękiem

czy hymny chwały wykrzyczeć chce serce

sznur koralików ozdabia tam ręce

złocąc kobiecość przeplata wraz z męstwem

 

spoiwo rodzin zebranych przy łóżku

nocą gdy głowy tak lgną do poduszki

mimo spiekoty i wrzaw całodniowych

łagodzi lekko powiewem ochłody

i myśli szpetne nim odcisną piętno

rozproszy z mocą i przywróci jedność

 

wróg jak lew krąży by pożreć bezbronnych

złamać wytrwałych lud dzielić na fronty

złowrogie hordy w popłochu się kryją

drżąc na chóralny szept „Zdrowaś Maryjo”

a Boża Matka zstępuje wśród wiernych

by wszystkich zabrać gdzie Syn czeka Święty

Edytowane przez Tom Tom (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry, warsztatowo, nie jest źle, mnie razi to drugie "gdzie" z samego początku, nawet jeśli zamierzone, to anafora często będzie wyglądać jak nieporadność autora. Bardzo łatwo je zastąpić "a" czy "i ", nie zaburzając rytmu wiersza.

"i myśli szpetne co odcisną piętno " nie lubię tak sformułowanych fraz, to "co" tchnie mi lekką nieporadnością w budowaniu wypowiedzi i jeśli zdarzy mi się tego tak użyć to jestem niepocieszony.

Merytorycznie zdaje się, że trafiłeś w gniazdo niedowiarków i bezbożników. Osobiście nie lekceważę tego, w czym ludzie znajdują siłę do zmagania się z losem.
Podoba mi się wiersz, choć sorry, nie ze względu na przekaz, który co prawda szanuję, jak już wspomniałem, ale za sprawność warsztatową i melodię, którą udało się Tobie zamknąć w słowach. Pozdrawiam .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kot

witaj

dzięki za taki odbiór wiersza. Osobiście też nie jestem wzorowym użytkownikiem tej modlitwy, więc tak dla otuchy, powiem że nie będziesz nad nim pracował w pojedynkę. 
pozdrawiam Cię

@Sylwester_Lasota

 

Dziękuję za ocenę. Gdybyś miał chęć opisać, które fragmenty uważasz za słabsze to chętnie posłucham.  Jeśli chodzi o brak mocy w wierszu chyba wiem co masz na myśli. Pewnie chodzi Ci o mocną puentę. Jak byś to widział?

pozdrawiam 

@kot szarobury

witaj 

Dzięki za merytoryczną wypowiedź. To budujące kiedy ktoś  wypowiada się w tematyce której nie wyznaje w sposób pełen szacunku. 
 

Anafory w tym wypadku użyłem celowo. Chodziło o rozgraniczenie różnych sytuacji czy intencji w których ludzie się modlą. 

 

Przyznam Ci rację, że użycie „co“ w tej konstrukcji jest nieco niezgrabne. Zdarza mi się to często. Masz ewentualne sugestie jak można by to ugryźć inaczej? 
 

pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ponieważ poprosiłeś:

 

gdzie chmura czarna przysłania blask światła -> to jest ok

gdzie radość błyszczy w nas wdzięczna i jasna -> tu mamy przeciwieństwo pierwszego, staram się rozumieć zamysł, ale jakoś razi mnie ten kontrast, tak jakby zarysowany na siłę, ale może się mylę.

strach lub niepewność przenika nas lękiem -> ten wers pasuje bardziej do pierwszego.

czy hymny chwały wykrzyczeć chce serce -> i znów powrót do klimatu drugiego. Nie jestem pewny dlaczego, ale ta czarno-biała szachownica jakoś do mnie nie trafia.

sznur koralików ozdabia tam ręce -> niech będzie, chociaż nie wiem, czy nazwanie różańca "ozdobą" jest akurat fortunne w kontekście w jakim starasz się o nim napisać.

złocąc kobiecość przeplata wraz z męstwem -> kobiecość przelata z męstwem? Rysuje mi się obraz jakiejś gierojki, heroini, supergirlki. Moim zdaniem zdecydowanie do poprawy. Chociaż domyślam się co chciałeś powiedzieć, to z tego wersu zdecydowanie to nie wynika.

 

spoiwo rodzin zebranych przy łóżku -> Okey, rozumiem.

nocą gdy głowy tak lgną do poduszki -> to jest nawet całkiem dobre

mimo spiekoty i wrzaw całodniowych -> spiekota jakby na siłę wciśnięta taki wypełniacz. Mylę się?

łagodzi lekko powiewem ochłody -> powiew ochłody? ponieważ spiekota zaistniała powyżej? Jakoś też mnie nie przekonuję to "chłodnicze" działanie różańca.

i myśli szpetne co odcisną piętno -> ok

rozproszy z mocą i przywróci jedność -> ponoć wiara czyni cuda, ale tylko wiara. Myślę, że wielu czytelników będzie starało się podważyć pewność tego stwierdzenia. Pewnie z bardzo różnorakich powodów.

 

wróg jak lew krąży by pożreć bezbronnych -> prawda

złamać wytrwałych lud dzielić na fronty -> bardzo prawda i to mi się akurat podoba.

złowrogie hordy w popłochu się kryją -> tutaj znów szablon, jeśli tak mogę powiedzieć, bardziej roszczeniowy niż realny, myślę, że wynika z totalnego niedocenienia przeciwnika, a to poważny błąd.

drżąc na chóralny szept „Zdrowaś Maryjo”

a Boża Matka zstępuje wśród wiernych

by wszystkich zabrać gdzie Syn czeka Święty

 

Jeśli chodzi o brak mocy, to nie miałem na myśli mocniejszego zakończenia, ale raczej wyjście poza szablon, stereotyp, swego rodzaju, przepraszam Cię bardzo za to stwierdzenie, banał. Czegoś co przekonałoby osobę, która nie ma zielonego pojęcia o czym piszesz, że piszesz o czymś naprawdę bardzo ważnym, o czymś na myśl czego nie wypada się żachnąć, ale przyjrzeć się temu bliżej.

Opowiem Ci bardzo krótko historię pewnego różańca. Należał do jednego z braci mojego ojca. W czasie wojny został aresztowany, przeżył niemiecką niewolę, amerykańskie bombardowanie, w którym został ranny i omal nie zginął. Cały ten czas towarzyszył mu różaniec. Gdy trafił do obozu, nie rozstał się z nim nawet kiedy wszedł pod prysznic. Gdy jeden z Niemców chciał mu go odebrać, zareagował drugi, mówiąc: "Zostaw, to służy do modlenia".

Już po wojnie, miał jechać z sąsiadem i jego synem do młyna. Gdy zorientował się, że zapomniał różańca, kazał zatrzymać wóz i wrócił do domu, pomimo uwag sąsiada, że tracą czas. Wujo wrócił z różańcem i pojechali dalej. Niestety zdarzył się wypadek. Rozpędzona ciężarówka wjechała w ich furmankę. Tamci dwaj zginęli na miejscu, przeżył tyko on. Początkowo nikt go nie zauważył, w końcu ktoś jednak dostrzegł rękę wystającą spod worków z ziarnem, ściskającą różaniec i krzyknął: "Ktoś tu jeszcze jest... żywy!".

Wujo do końca życia wierzył w cudowną moc jego różańca, ale ja nie wiem, czy taka wiara nie jest jak wiara w talizman. Nie wiem. Nie chcę się zagłębiać, ale między nami, myślę, że ważna jest modlitwa, a różaniec może być tylko narzędziem.

Pozdrawiam

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tom Tom A jednak, tak jak pokazał to Sylwester powyżej zamiast drugiego gdzie powinno być "a" chociaż oczywiście nie jest to błąd, to "gdzie" ma pełne prawo tam być. Co do "co" :) to być może to tylko moja fobia, bo oczywiście logikq wypowiedzi przez nie nie cierpi, może "nim", a może poszukać synonimu odciskania?

No i smutna nasza rzeczywistość, że jeśli się z kimś nie zgadzamy to jest to powód do najazdu czy hejtu. Tylko idioci i kompletni ignoranci nie dostrzegają decydującej roli, jaką polski kościół odegrał w odrzuceniu jałtańskiego porządku w Europie. Wiara była okopami, na których trwali strajkujący robotnicy, a kościół był niewygodnym głosem sumienia dla rządzących komunistów. Gdyby nie ci górnicy modlący się w sztolniach strajkujących kopalń, stoczniowcy i wielu, wielu innych, bylibyśmy dzisiaj piątym czy szóstym członkiem WNP. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technicznie bez zastrzeżeń, poza tym w całości zgadzam się z kotem szaroburym (w obydwu wypowiedziach -  o "idiotach" też :))), a w szczegółach tym bardziej.

Co nie znaczy, że "co" nie bywa u mnie w użyciu. :) Owszem, może nie często, bo raczej w "wierszykach rozśmieszających", gdzie "co" i kolokwializmy pełnią niekiedy dość ważną rolę, potrafią bowiem "upiększyć wymowę", lub przynajmniej oddać zdaniu właściwy wyraz, na tyle, że bardziej utożsamiamy się z sytuacją lub postacią. ;)

W poważniejszych tekstach, uważam jednak, że "co" raczej szpeci, lub inaczej - może niechcący odebrać powagę.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sylwester_Lasota

 

Wielkie dzięki za wnikliwą analizę. kilka uwag szczególnie dotyczących wypełniaczy i banalnych zwrotów daje mi do myślenia i postaram się o nich pamiętać przy kolejnych utworach. 
 

Ta początkowa szachownica miała oddzielić od siebie różne intencje modlitwy niejako rozszerzyć zastosowanie  Różańca. 
 

Zgadzam się z Tobą, że to nie sam przedmiot ma moc, a właśnie modlitwa, którą się na nim odmawia. To też chciałem ująć w wierszu. 
 

Historia twojego wuja jest niesamowita i dla mnie bardzo prawdopodobna. Nie chcę się bawić w teologa ani charyzmatyka ale moim zdaniem Bóg używa czasem takich przedmiotów do tego, żeby podkreślić jak potężną dał nam broń. Z resztą niezmierzone są wyroki... 

 

jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za cenne uwagi jak i za opowieść


pozdrawiam

@kot szarobury @jan_komułzykant 

Macie rację. Rzeczywiście owe „co“ mogło odbierać nieco powagi. Zmieniłem na „nim“ chyba wygląda lepiej. 
 

Z drugiej jednak strony serce rośnie gdy ludzie potrafią dyskutować bez hejtu i najazdu. A przyznam, że coraz częściej dostrzegam takie sytuacje. Myślę że jest to kwestia dojrzałości. Kto jeszcze jej ma, wszystko ma przed sobą. :) 


Dziękuję za konstruktywną dyskusję

pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tekst który mnie kompletnie nie przekonuje, a jestem osobą wierzącą.

Jest w tym jakaś demagogia... "sekciarskie" ujęcie tematu, sprowadzenie Boga

do roli w której wątpię by chciał wystąpić. Mało myślenia bardziej odklepywanie strof

Modlitwa jest ważna ale może niech nie spłyca Jego roli... może dlatego jestem daleko od Kościoła,

Twój tekst w jakimś stopniu przypomina dlaczego tak jest. Łatwe odpowiedzi na trudne pytania

albo po prostu brak pytań, tylko naiwna pewność w to co i tak jeszcze nieraz zostanie zmienione.

Taka refleksja...

Edytowane przez Paweł Artomiuk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Paweł Artomiuk

Hej Paweł 

 

Dzięki za tę refleksję. 
Fragment, który przytoczyłeś odnosi się do roli modlitwy jako środka prowadzącego do Boga - nie klepania strof. Poza tym chciałem zilustrować nim to co zawarte jest w objawieniach, mianowicie różaniec jako broń przeciwko „nieprzyjacielowi“ którą dał nam Bóg przez Maryję. 
 

Modlitwa nie spłyca roli Boga, ale raczej prowadzi do Niego i pozwala się otworzyć.

myślę, że to również wynika z tego fragmentu. Choć oczywiście możesz się ze mną nie zgodzić.

 

Jak Ty byś widział ten wiersz? 
Jeśli miałbyś ochotę coś stworzyć, chętnie przeczytam Twoją interpretację tematu.

 

pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pia witam 

 

Dziękuję za komentarz.

 

jeśli ten fragment przeraża to nie osiągnąłem celu, bo miał być raczej budujący, dodający otuchy.

 

Kobieta o której piszesz musiała mieć ogromny wpływ na rodzinę skoro do tego doszło.  Czasem ludzkie starania, choć w najlepszych intencjach, bywają nieskuteczne i szkodliwe. Niestety tak bywa. 

 

Pozdrawiam serdecznie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...