Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

kto przeżył wielkie cierpienie


iwonaroma

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chodzi o pokonanie choroby to jest to prawda ale np. ofiary przemocy będą raczej zamykać się w sobie. Głos wróci gdy poczują się bezpiecznie, w każdym razie nie pasuje to do tezy postawionej w tekście. Gdybyś nakreśliła o jaką grupę chodzi mogłoby to być z korzyścią dla tekstu (np. inny tytuł i rozpoczęcie tekstu od słów "kto przeżył wielkie cierpienie"). Tego mi tu zabrakło. Pozdr. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Słusznie rozgraniczyłeś cierpienie od cierpiętnictwa. Dobrze, że jest takie rozróżnienie językowe,  choć ci, którzy cięrpiętnictwo uprawiają tak tego nie nazwą ;)

 

 

 

 

 

 

Tak :), dzięki 

 

 

 

 

Wiesz, rzeczywiście ofiary przemocy mają tendencję do zamykania się. Może to niepopularne co powiem, ale często (no, może czasami) czują się współwinne. Były nierzadko w silnych, pozytywnych relacjach z oprawcą więc są zdezorientowane, jak do tego w ogóle mogło dojść. Muszą (nie lubię tego słowa,  ale tak, muszą) zrzucić z siebie winę i wówczas będą mogły się otworzyć oraz uspokoić. Jest na to wiele sposobów,  psychologicznych, religijnych, duchowych. To nie jest sytuacja bez wyjścia. 

Co do uwag Twoich formalnych to zgadzam się, tytuł mógłby być pierwszym wersem, ale już tak zostawię z uwagi na wielość komentarzy.

Pozdrowienia

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • czasami się zwierzasz. niebezpiecznie cicho i tonem przywodzącym na myśl chrobot blaszanozębych  korników. od razu myśli mi się o spróchniałym konfesjonale, w którym zdrzemnął się, albo siedzi niedawno zmarły, ale już połyskujący plamami  opadowymi, proboszcz poczciwina.   aż korci, by wieść cię na pokuszenie. na pocieszenie mówić, że to nic złego, taki ordynarnawy skok z zębami na krępujące więzy, wrzucenie petardy w ustoiny.  w końcu mamy tylko jeden, bezpowrotnie niknący czas,  nie trzeba albo wręcz nie można bawić się w legale, powinno się wyszukać w kalendarzu dzień ustawowo  wolny od świąt, dać sobie kopniaka na rozpęd i zacząć wyśpiewywać hosanny, słowo w słowo zaczerpnięte z podręcznika Metody pobudzania ustami.   pragnę zachęcić do, nawet przesadnej, otwartości. niech będzie cug, wiatr nawwiewa konfetti i  strzępków plakatów. zbyt nowych, by być wypłowiałe. niech wejdą kobiety pożytku publicznego, wiecznie  pijani halabardnicy pilnujący, by nikt nie pozostał  bez winy, niecnonauci. i by zapanowała nadekspresyjność, nasza kolorowa gromadka osiedliła się  w błędzie ortograficznym. by nikt później nie żałował,  nawet w czasach głębokiej starości nie starał się  poprawić błyszczących wyrazów czóć, chaj, chedonizm.   jednak nie daję żadnych rad. to musi nadejść samo. czekam. moda szybko się zmienia. w następnym sezonie zapanuje ultra fast fashion: łachy będą się kruszyć i spadać z człowieka chwilę po założeniu.   a potem, w stroju Adama i Ewy, wskoczymy do rzeki. tylko jedno z nas wypłynie.  
    • tak mi się skojarzyło:   opinii merytorycznej odnośnie wiersza nie zaprezentuję - nie jestem krytykiem literackim wiersz poruszył czuły punkt jeden z najtrudniejszych okresów w życiu każdej matki to moment opuszczenia domu przez jej dzieci
    • @Sylwester_Lasota   Dla mnie języki to po prostu mowa komunikacyjna, która jest przelewana na papier, największą rodziną języków są języki indoeuropejskie, charakterystyczny dla tych języków jest ton sylabiczny, natomiast: hebrajski, chiński, japoński i tajski (tajlandzki) nie są językami, tylko: znakami, podobnie jak nieistniejące już runy słowiańskie.   Łukasz Jasiński 
    • Cudownie, proszę pani...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...