Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chcę być świętą, lecz niestety aureola jest zbyt droga

chyba, ze dostanę kredyt w banku Pana Boga.

W nim pokładam mą nadzieję zanim ktoś mnie rozprawiczy

zanim oddam skarb największy mój wianek dziewiczy.

 

Bóg rozłożył swe ramiona rzekł dziecino biedna

o to proszą wszystkie panny nie tylko ty jedna.

Na początku udzielałem dla tych, które są w potrzebie

ale żadna nie oddała i nie ma jej w niebie.

 

Zawstydziła się dziewczyna i udała się do diabła

ale żeby się przełamać to ćwiarteczkę dziabła.

Sam Lucyfer ją przyjmował grzecznie prosił na pokoje

precz pogonił resztę diabłów zostali we dwoje.

 

Siadł na beczce wrzącej smoły o wizyty cel się pyta

a gdy dziewczę odpowiada jemu drżą kopyta.

Potem łydki, potem uda diabeł zerka miedzy nogi

będę chyba potępiony jestem jednorogi.

 

Wnet się wszystko wyjaśniło, gdy pomacał się po głowie

to nie lustro, to, co widział to się kopią zowie.

Rozanielił się Lucyfer i na dziewczę dziarsko ruszył

dopiął swego no a jakże, chociaż kopię skruszył.

 

Nie ma dziś dziewczyna wianka świętą także nie została

niech nauczką będzie innym to, co powiedziała.

Bierz to, co w zasięgu ręki swego ego nie wzbogacisz

starczy jeden krok fałszywy i swój honor tracisz.

Opublikowano

Nie ma dziś dziewczyna wianka, świętą także nie została

ale ma już co wspominać, bo diabła uwiodła

wiele panien jej zazdrości, że przygodę życia miała

lepiej młodość przejść z radością, niż strawić na modłach

 

@Henryk_Jakowiec, bardzo się cieszę, żę namówiłam Cię do powrotu! Nie znikaj już na tak długo, zaglądaj tutaj i wrzucaj swoje urocze ballady humorystyczne!

Opublikowano

@Oxyvia

Na drodze życia każdy inaczej

wchodzi w zakręty, po prostej jedzie

jedni się mogą pławić w luksusach

innym pisane żyć w ciągłej biedzie

 

co do dziewczyny i lucyfera

obojgu mogę tylko zazdrościć

bo choć przez chwilę byli szczęśliwi

a ja biedaczek wciąż muszę pościć.

 

 

 

Co do powrotu to nie mam zdania

więc się na razie nie wypowiadam

w niedługim czasie przyszłość okaże

czy z moją weną znów się dogadam.

 

Opublikowano

@azk7

Czyżby to była tylko rozmowa

albo na sprawę inne spojrzenie

w to nie uwierzę, bo doskonale

znam to diabelskie podłe nasienie.

 

Sam doświadczyłem podobnej sceny

kiedy się diabeł urwał ze sznurka

i chciał mnie porwać moim rodzicom

lecz napuściłem na niego burka.

 

Pies go obszczekał, pogryzł mu łydki

a nawet odgryzł kawałek ucha

wnet utworzyło się z krwi bajorko

lecz to nie była wcale psia jucha.

 

W tym to bajorku ostatnie tchnienie

we własnej jusze oddał Lucyfer

a mnie rodzice, bo żem się zsikał

usadowili pod kaloryfer.

 

Obok suszyły się moje majtki

butki, skarpetki i krótkie gatki

ja, choć nie chciałem musiałem słuchać

życiowych porad ojca i matki.

 

pozdrawiam

Opublikowano

Przyszłam się  z Panem próbować

pomyślałam, będziemy gotować

 

ja mam wianek całkiem żywy

pudrowych dziewic, laurowej siły 

zapletłam go sobie na mojej szyji

usilnie plotę to znowu rozplatam 

twórczy, nietwórczy mam zapach

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

Henryku, przecież widzę wyraźnie,

Jak Twoja wena kwitnie i wzrasta!

Z Tobą nam wszystkim będzie tu raźniej

a Ty zasłyniesz na wsiach i w miastach!

 

Powiedz mi jednak - bo nie rozumiem -

co za Lucyfer dawno Cię gonił?

Historia wcale nieśmieszna w sumie,

dobrze, że Burek Ciebie obronił.

 

Żal mi diabełka, chociaż był srogi.

Napadł na dziecko, więc zginął za to.

Czy miał kopyta? Ogon i rogi?

Koziołek? Cielak? Baran kudłaty?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Robert Witold Gorzkowski Filozofia jest w stanie odpowiedzieć na takowy dylemat,  ale jajka na twardo stwarzają ku temu inny dylemat, powiedzmy zapachowy o którym nie godzi się tutaj wspominać. Googlowe rozważania są istotnie ciekawe na tak delikatny, jajkowy temat:    "Z naukowego punktu widzenia pierwsze było jajko. Z niego wykluł się pierwszy ptak, który ewolucyjnie nie był jeszcze kurą, ale jego potomkiem była pierwsza kura. Gdyby pytanie dotyczyło "kurzego jajka", to pierwsze było jajko zniesione przez pre-kurę, która jeszcze nie była w pełni kurą.  Jajko było pierwsze: Ewolucja sprawiła, że ptaki wyewoluowały z gadów, a pierwsze jajka z chitynową skorupką pojawiły się miliony lat temu. Pierwsza kura wykluła się z jajka, które złożył ptak będący jej ewolucyjnym przodkiem. Kura była pierwsza (w kontekście kurzego jajka): Jeśli definicja "kurzego jajka" zakłada, że złożyła je kura, to pierwsza kura musiała istnieć przed pierwszym "kurzym jajkiem". Zgodnie z tą logiką, dwie pre-kury spłodziły potomka, który był już kurą i wykluł się z jajka złożonego przez tę pre-kurę."  -  Google.com   Google wie wszystko, nawet na temat kuro-jajeczny. Pozdrawiam serdecznie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @violetta Prawi go ogłoszą starotestamentalnym  żebrem ( po staropolsku - ziobrem) I będzie miał fuchę wśród relikwii...
    • @Wiesław J.K. to skojarzenie odnosi się do jajka czyż istnieje coś bardziej surowego od jajka które nie ma ani początku ani końca bo którz podejmie się się filozoficznego przedstawienia rozwiązania odwiecznego dylematu co było pierwsze jajo czy kura. Pozdrawiam 
    • Litwo! czy mnie jeszcze miłujesz czy myślisz o mnie jak moja Ojczyzna czy tęskno wypatrujesz z wiarą wskrzeszoną na pokuszenie.    A gdy wracać będę na Macierzy łono  i w Ostrą Bramę zanosić pokuty  to z Góry Krzyży spójrz na mnie łaskawie ujmij od kończyn i bez miar błogosław.   W miłości nie rachuj a kwieciem pachnącym w krąg ciżby się wlewaj a rozlej przytomnie  po placach przelatuj a złotym promieniem  Żydom na kramach przyświecaj usłużnie.    Powtarzam te strofy pobożnie cytuję  co wiarę w narodzie przez wojny trzymała  i teraz to stojąc u progu katedry  tę noc ponad głową gwiaździście rozkładam.    Bo na nic błagania wróg stoi na powrót  i jak przed wiekami tak teraz się kłębi  aż znowu musimy walić w tarabany  i trąby bojowe wydobyć z odmętu.   Tymczasem przenosisz ponad głowy dachów  gdzie duchy szlacheckie tej ziemi się tłoczą  gdzie kurze bojowe powietrzem zakręcą i w nozdrza podetkną mi wonie morowe.   Tak pójdę polami na dawne stanice  biel kwiatów obaczę i zerwę je w słowach gdzie zieleń wezgłowia zachwyci me lico  Ukłonię się wiatrom wiejącym od nowa.    W rozstajach wiekowych kapliczek gromada  gdzie szlachcic się żegna i z konia nie zsiada  i zatnie rumaka popędzi przed siebie to czasu przeszłego świadectwo da w niebie.    I ja swoją miłość przytulam tak czule trochę opowiem by żałość w niej wzniecić  lecz wolę w jej oczy spoglądać i marzyć by nigdy tych wojen mój naród nie przeżył.   Idziemy a Wilno po bruku nas wodzi Maryja już tęskno przyciąga do siebie  na drzwiach pocałunek pokutnie składamy a w puszkę pątniczą wrzucamy medalik.   Ach przestań już myśleć przeklęta ma głowo  nie wskrzesisz umarłych z popiołów nie wstaną  naręcza bukietów rozrzucisz po polu na Rossie co świadkiem przez wieki zostanie.    
    • Nie było nic  Przed tobą    Nie było nic  Po tobie    Prawda pogrzebana  W słowie     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...