Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ABC romansu z Apollem


Bogumiła Masełeczko

Rekomendowane odpowiedzi

Apollo stał na uboczu
- bezwład mnie ogarnął-
Czuprynę miał jak Elwis,
dotknąć go nie śmiałam.
Eurydyka!- krzyknął nagle,
fiknął koziołka i zniknął.
Głupia byłam -mogłam go złapać.

Hiacynty wokół mnie
i ten jego śmiech
jak mam pojąć to co widzę?
Kochać, kochać!- co ja słyszę?
Lecz czy ja to mogę zrobić
łaknąć, kochać jak on pragnie?
Może by się schować przed nim?

Niechto! Znalazł mnie, wyciąga
o...oooo...o... jakiś ty śliczny
promienieje od Ciebie jakaś moc.
Rozkaz dajesz: całuj! O tu
Serce bije, brak mi tchu.
Trzeba ruszyć głową-
udam atak kaszlu- kche, kche...

Waha się chwilę co robić
zaraz ! Ach! Oj stój!...
Źrebaku młody lica twe płoną
żądna jestem ciebie
żeby się nawet świat walił- całuj!
- że co? Ja przecież.. ja tyklo...
sztuczne oddychanie.

- I tak żałośnie się skończyło
to nasze romansowanie-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...