Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

"Dzisiaj nie"

 

żebyś dniem nie zobaczył 
nie zapukał nie napisał 
nie świecił po oczach 
przez cienką szybę zmroku 
mógłbyś mnie nie poznać
nie znaleźć między przedmiotami

 

dlatego zamykam Tobie drzwi 
sobie wyłączam światło i
w płytkim oddechu półotwartych ust
przesuwam się z warkotem po suficie
prostokątnej nocy

Edytowane przez Chałas (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Bardzo fajny wiersz :-) Ja bym zrezygnowała ze słowa "Tobie " a jeśli miałoby zostać to z małej litery :-) interpunkcja wymaga konsekwencji :-) 

 

Opublikowano

Coś w tym jest. Ja dałbym trochę krócej:

 

***

 

przez cienką szybę zmroku 

mógłbyś mnie nie poznać
nie znaleźć między przedmiotami

dlatego zamykam drzwi 
wyłączam światło i
w płytkim oddechu półotwartych ust
przesuwam się z warkotem po suficie


prostokątnej nocy

 

Można wtedy na tytuł dać pierwszy wers, a tekst zacząć od drugiego. Pzdr. 

Opublikowano

@light_2019 Trafne spostrzeżenie, masz nosa, pierwsze trzy wersy są pozostałością po znacznie dłuższym wariancie. Wciąż potrafię zbyt zachłysnąć się pojedynczą frazą, nie zastanowiwszy się uważniej nad jej umotywowaniem względem całości. Pozdrawiam również.  

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...