Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Otwieram gorącym tchnieniem północną sonatę
Kolejny raz powtarzając niedokończony sen o umieraniu.

Biała esencja wypala podniebienia mego komnatę
Byłam kiedyś ambitniejsza. Wolałam LSD od wódy.

Klawisze ciała drapią swój fortepian
z namiętnością godną seksu bez
prezerwatyw. Kocham poszarpane nuty,
wypływające z żałośnie płytko naciętej
rany. Podczas tych melodyjnych nocy
przypominają mi, że jestem jedynie
wirtuozem marzeń.

Marzeń o byciu kimś więcej niż jestem.
Brak geniuszu zastąpić muszę odwagą.
Więc inni mają mnie za szaloną.

Kieliszek jest mi wiolinowym kluczem,
a papierosowy dym tancerką półnagą
i kurtyną w teatrze, który muszę odstawiać.

Zamykam chłodnym oddechem nadranne placebo
Wspominając ten dzień z lat jeszcze dziecięcych,
w którym zapłonęło niebo i nikt z popiołów

wyczytać nie potrafił odpowiedzi na pytanie: dlaczego?

Edytowane przez Sekret (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja tam rozumiem profilaktyczne LSD ale serio na codzień wolę wodę :) 

 

Eee bo z popiołów ciężko cokolwiek odczytać oprócz popiołów. Zadaj sobie pytanie dlaczego ktoś ma się pytać dlaczego, skoro to pytanie skierowane do Ciebie. 

Opublikowano

@Rastu  Z racji, że to "niebo" spłonęło, jego "popioły" również uznałabym za pewną metaforę. Zasadniczo z popiołów, w znaczeniu skutków, tego, co zostało można zwykle wiele odczytać o przyczynie zajścia danego zdarzenia. Nigdzie nie napisałam również, że pytanie "dlaczego" skierowane jest do mnie. To mogło być pytanie zadawane przez ludzi, którzy ujrzeli to, co się stało.
Dzięki i pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niebo czy też "niebo" jest samo w sobie pojęciem metaforycznym. 

 

Tak że coś spłonęło :) W pojęciu metaforycznym też. Nie ma sposobu odczytać nic więcej z popiołów. Z tego co zostało już tak, ale to nie są w takim razie wyłącznie popioły. 

 

Mogło by być, tyle że Personifikujesz się w tym utworze toteż mam prawo zakładać że utwór jest odniesieniem do zdarzenia. Stąd zastosowana metafora spalonego nieba i popiołów.

Pytanie dlaczego, zawsze kieruje się pierw do osoby zadajacej pytanie, inaczej by nie powstało. 

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @UtratabezStraty Kara pozbawienia wolności staje się wyraźnie ... afrodyzjakiem. Marek nie cierpi z powodu rozłąki, lecz wprost przeciwnie - ekscytuje się nią. Więzienie zamiast oddalać małżonków, zbliża ich w jakiś przewrotny sposób. Marek zachowuje się jak nastolatek zakochany po uszy, Agnieszka zachowuje pewną normalność, ale jednocześnie gra w tę samą grę - ugryzienie, kopniaki, pokazanie języka. Ona też to rozumie i przyjmuje. Nie jest to nudny tekst, chociaż lekki ton, niemal farsowy, może wydawać się nieadekwatny do powagi sytuacji. Ale rozumiem, że to Twój zamysł. Jak zauważyła Alicja, lepiej się czyta. Zgrzyta mi jeszcze nadmiar powtórzeń - "Agnieszek".
    • @Berenika97  poruszyłaś moją tragiczną strunę, tego doświadczyłam. I wtedy oprócz wszystkich uczuć jest też samotność. Nie wiem, może nie umieją pomóc, może boją się że zranią jeszcze bardziej ? Nie wiem. Dziękuję za piękno  
    • @Annna2Zauważyłam, że ludzie mają tendencję do unikania rozmów czy odwiedzania ludzi chorych albo dotkniętych tragedią. Twierdzą, że nie wiedzą "co mówić" albo się boją. Mojej znajomej (z pracy - nie koleżance) zginęło dziecko w wypadku, zostało potrącone przez samochód i to na pasach. Gdy wróciła do pracy czuła się okropnie samotna. Zaczęłam z nią rozmawiać o różnościach, a ona do mnie "jak ja nienawidzę tego kierowcy i Boga".  To jak można "odtrącić" społecznie taką osobę? Nie chcieć pomóc?
    • @Berenika97  dziękuję Berenika. Tak, tragedia- boli że tam na ziemiach gdzie urodził się Bóg dalej jest cierpienie.. I tu wkroczyła polityka- bo politycy utworzyli kraj na prastarych ziemiach.  Bo można też zacząć od wojny sześciodniowej. I tak w kółko, spokoju nie ma. A przecież Bóg wybrał człowieka, jesteśmy my jako ludzie- sakramentem, przez który Bóg udziela błogosławieństwa narodom i światu. I tu powinien być pokój. Ale go nie ma. W Bogu wielbię Jego słowo, w Bogu ufam, nie będę się lękał: cóż może mi uczynić człowiek? (Psalm 56)   To, że chciałaś, zastanawiałaś się jak pomóc- jest piękne. Dziękuję.
    • @Dariusz Sokołowski Napisany 13-tką, ze średniówką Masz dużą świadomość literacką ale co z tego? -  za moment go zabierzesz z portalu?  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...