Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Zapłakałem, i chcę wierzyć, że zostało

mi wybaczone. Lecz pod którą skorupą

egoizmu pogrzebany omijałem

wtedy tę kałużę , w Centrum, przy Rotundzie,

 

tym, którego nie mogę cofnąć, wieczorem,

kiedy rzucany drgawkami człowiek rękę

wyciągał do mnie z wiarą, że mu pomogę

wstać, a ja wówczas dłonie miałem zamknięte,

 

podobne cegłom na mur brata mojego,

i twardniejące jak zaprawa niewiary,

że człowiek nie jest gówno warty, dlaczego

odwróciłem się po chwili by zobaczyć

 

że ktoś inny mu pomaga, ktoś czujniejszy,

wrażliwszy i lepszy ode mnie, i – dobrze -

pomyślałem wtedy, znowu mogłem spieszyć

dalej a głębiej pogrzebany być w sobie.

 

Chcąc wierzyć, że mi wybaczone, dziś płaczę,

widząc siebie twardym, jesiennym wieczorem -

- jak się toczę. Dłonie mam nieprzemakalne,

śliskie wciąż od tamtego deszczu – i dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...