Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Sam tytuł w połączeniu z pierwszym wersem tego utworu już narzuca jego temat.A to nie jest istotą haiku.

 

wieczna znarzlina

drzewa tracą oparcie

nawet w powodzi

 

O dziwo powódź,wielka woda, którą karmią się drzewa, żeby wzrastać i rozkwitać miast służyć idąc wyrywa je z korzeniami zabijając-istota.Myślenie podprogowe :)Pozdrawiam nie przyjmując do wiadomości :)

Opublikowano

@Ast Voldur dziękuję za komentarz, ale nie ma powodzi. W zamarzniętych glebach, drzewa tracą stabilność, przechylają się. Syberia lub właśnie Alaska. My projektanci mówimy " drunk forest". Trochę jak ludzie, jak ich zmrozi i wiatr zawieje

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

pozdrawiam

Opublikowano

To czego właściwie tyczy się ten utwór?Ludzkiej obojętności wobec natury czy procesów zachodzących w ziemi bo nie rozumiem?No jeszcze tego brakuje, żeby w haiku dysputować nad wpływem kopulacji wielorybów na katastrofy statków:)

Opublikowano

@Ast Voldur wieczna zmarzlina- podłoże na Alasce ( niektórych jej częściach), las próbuje się utrzymać, ale każdy okaz rośnie w swoją stronę...teraz zmarzlina- społeczeństwo, w którym chcąc nie chcąc przyszlo nam żyć, drzewa, to ludzie, zagubieni...nie tworzą silnej grupy, zataczają się..tak jak w "drunk forests". Dziękuję za komentarz. Naprawdę jesteś bardzo pomocny. Rozumiem, jeśli do Ciebie to nie przemawia Patrząc na te drzewa, widziałam w nich ludzi.

@Ast Voldur tytul faktycznie do niczego... do przemyślenia

Opublikowano

Powtórzę się raz jeszcze.Skoro ma Pani na myśli ludzi to po co ów tytuł?Czy Pani pojmuje mój tok rozumowania?W odniesieniu do wiecznej zmarzliny możemy mówić jedynie w kontekście Alaski bądź ludzkich relacji.No dosyć tej bazgraniny:)Po co na siłę przekonywać innych do moich racji?

Opublikowano

Biała noc-taki tytuł przyjmę.Skoro dookoła białe połacie to nawet w nocy je widać.Po co mroźna?Przecież zmarzlina już sama w sobie jest mrozem.Poza tym nie podoba mi trzeci wers.No nie zawracam już gitary:)Miłego wieczoru.PS.Ale ze mnie pyszałek:)

Opublikowano

Może to co teraz powiem uzna Pani za herezję ale człowiek w każdej dziedzinie może się czegoś nauczyć jedynie od najbardziej wymagających nauczycieli.Przynajmniej ja tak czynię, czerpiąc garściami od moich mentorów.Skoro inni stoją w sprzeczności z moimi poglądami-ich sprawa.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...