Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Alfie Evans żyje!


Jan Paweł D. (Krakelura)

Rekomendowane odpowiedzi

Żyje Alfie, Alfie Evans!

Nie rwie jabłek prosto z drzewa,

bo na drzewo się nie wdrapie,

Alfie całe życie chrapie.

 

Żeby w podróż mógł wyruszyć,

ludzie mu kupili buty,

dobrowolnie i dla sprawy -

- Alfie świata nie ciekawy,

 

nie wybiera się i basta.

Leżąc z butów już wyrasta,

drapią się ludziska w głowę,

że podeszwy wciąż jak nowe.

 

              Chór: Dobry Bóg śle uśmiech z góry,

                        Alfie do aparatury

                        nieświadomie podłączony,

                        nie wybiera się do szkoły -

                        śpi dzieciątko jak warzywo

                        a transmisja trwa na żywo.

 

Z rurki kapie sok jabłkowy,

Alfie ma już wszystko z głowy:

jakże lekko i spokojnie,

gdy zanika ci mózgowie,

 

zamiast głowy masz wydmuszkę!

Selfie z Alfiem! Proszę uśmiech!

Osiemnaste urodziny,

Alfie jakby trochę siny,

 

kto potrącił respirator?!

Alfie się nie gniewa za to.

Dmuchnij w trąbkę, włóż czapeczkę,

Alfie wysil się troszeczkę!

 

           Chór: Zamiast głowy mieć wydmuszkę,

                     czy to godne, czy to ludzkie?

                     Nie chcesz aby się oszukać

                     gdy Alfiemu w główkę stukasz,

                     i odzewu się spodziewasz,

                    że tam mieszka Alfie Evans?

 

Czas byś przestał być prawiczkiem,

zamówimy tobie dziwkę,

nawet ksiądz do kiesy sięgnie -

- a Alfiemu nawet nie drgnie.

 

Czas by kupić tobie trumnę,

wydarzenie będzie szumne,

będą media, reflektory!

- Alfie tak jak do tej pory:

 

nie należy do rozmownych,

głuchy jest na śpiew i modły,

widz troszeczkę zawiedziony,

w niebie dzwony, dzwony, dzwony...

 

           Chór: Ile sensu w tym cierpieniu!

                     Ile celu w tym cierpieniu!

                    Jezus zaczął – Alfie kończy,

                    czyżby Jezus coś przeoczył,

                    coś na krzyżu sfuszerował,

                    że Alfiego Bóg powołał?

Edytowane przez Krakelura (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Promiennym uśmiechem przebijać warstwy szarości ponurej egzystencji.   Byłeś lekarstwem i było cię jak na lekarstwo.   Miałeś być odzwierciedleniem dostatku i życia w miłości.   Wtedy słowa przychodziły Ci łatwo: Kocham, obiecuję, pragnę...   Tak pewnie wypowiadałeś je na głos. Teraz chrząkasz, udając niemego, nabrałeś wody w usta, zacisnąłeś gardło.   Słowa ucichły i ty gdzieś przepadłeś, z korektorem w ręku kończysz dyktando...   Kochanie, niektórych błędów nie można wymazać.
    • Czemu, zły duchu, nawiedzasz mnie w snach?  Dlaczego mej duszy nie dasz spać?   Jesteś tak inny od tego co znam. Zimny i oschły.  Zupełnie mi obcy.    Wgryzłeś się w me serce,  zostawiając krew na swych ustach.  Jakbyś chciał przekazać, że już nigdy nie pokocham innego mężczyzny.    Jakbyś wiedział, że zostaną po Tobie ślady na marmurowej skórze,  rowy po wylanych łzach.  I krzyk rzucony w taflę wody.   Nosiłam Twój zapach częściej niż własną skórę.  I jakoś dziwnie i obco mi bez niego.   
    • kropla potu    możemy zrzucić kotwicę odparować  z pozostałości nanizać od początku  wszystko co jeszcze mamy    czarne gałęzie dzień za dniem jak widok  pól sponad kierownicy i chłodne dłonie  próbujące schwycić jakiś promień w nich  możesz się odnowić będziesz strugą dźwięku wrzecionem czułym na drgania    kropla potu nad wargą śmiały szelest opadającej bielizny    świt rodził się w bólach ale już umiera  nad skostniałą ziemią szybują ulice  twój kontur krzepnie kiedy z nich  wypływasz    
    • @Domysły Monika Na tej bazie skonstruowałem 3 miejskie hasełka :) I to z nich dzisiaj jestem najbardziej zadowolony. Reszta to w sumie nieważna gra słów :) Pzdr. M. 
    • @violetta

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      i piosenkę w wykonaniu Wodeckiego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...