Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Od strony literackiej utwór zgrabny, zwarty i konkretny, jak zawsze, ale nie zgodzę się z treścią. Jestem przekonana, że rozwiązania siłowe nigdy nie mają skutków powierzchownych, tzn. nie jest tak, że pod ciosem pęka jedynie zewnętrzna ":skorupa", a z wnętrza wychodzi się jak nowonarodzonym.

 

Temat ten i pragnienie pojawia się jednak w twórczości, czy umysłowości różnych osób.

Nieodparcie nasuwa mi się tu wiersz angielskiego poety metafizycznego Johna Donne'a pt. "Batter my heart", ktorego początek brzmi mniej więcej tak:

 

Staranuj moje serce, trój-osobowy Boże,
co dotąd jeno stukasz, tchniesz i chcesz uzdrawiać;
Bym powstać mógł, Ty powal mnie, niech moc Twa sprawia
że przepalomy, zgięty odnowię się w pokorze.

 

Batter my heart, three-person'd God, for you 
As yet but knock, breathe, shine, and seek to mend; 
That I may rise and stand, o'erthrow me, and bend 
Your force to break, blow, burn, and make me new. 

 

Pozdrawiam

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Możliwe, choć nie zamierzone :) Ten wiersz wypłynął z nieoczekiwanego dla mnie wlasnego wstrząsającego doświadczenia. I to doświadczenie było właśnie takie - niezwykle jasne i jednocześnie zaskakująco kategoryczne, jakby ujawniające pewne uniwersalne prawo istnienia czy wewnętrznego przetrwania... Dziękuję za Twój interesujący komentarz :) Pozdrawaim

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

WarszawiAnko, ja piszę o pięści człowieka, a nie Boga i może dlatego przeżyłam to doświadczenie tak, jak opisałam w powyższej odpowiedzi na komentarz jan_kołmuzykanta. Odpowiadałam tam jednocześnie i Tobie. Wiesz, tu nie chodzi o moje zdanie czy mój pogląd, tylko właśnie o konkretne przeżycie. Ja w moich wierszach zawsze piszę z życia, wyłapując z niego istotne dla mnie własne doświadczenia czy doznania.  Niemniej dziekuję Ci za poświęcony dla tego wiersza czas. :) Pozdrawiam

Edytowane przez duszka (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold GorzkowskiNapisałeś:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Świetnie, że to robisz! Twoja rodzina odegrała znaczącą rolę w kształtowaniu historii naszego, dlatego tym bardziej jest to niesamowicie potrzebne i ciekawe. Każda rodzina powinna w jakiś sposób upamietniać swoją historią, ja również się staram to robić. Pozdrawiam.
    • @Migrena kilka wierszy- a łączy je Twoje ja. niezgoda na rutynę
    • @Berenika97 sama słodycz
    • Dla Alicji Wysockiej......za natchnienie. I. PUŁAPKA DNIA         Wpadłem w dzień jak w paszczę kota z plastikowymi zębami.         Zegary drapią kręgosłup – nie pazurami, lecz wspomnieniami,         wyrastającymi na brokatowych pętlach reklam.         Śnią mi się twarze zrobione z makulatury i waty cukrowej na patyku,         na których nawet motyle zostawiają poezję w postaci śladu nóżek.         Miasto – święty klocek LEGO z wyciśniętym śladem boga –         tonie w moich płucach jak topielec w betonie.         Duszę się możliwościami –  są jak stado koni bez nóg, galopujące w          miejscu, a kurz z ich kopyt osadza się na                         źrenicach. II. CYFROWA CISZA         Nikt nie patrzy w oczy – patrzą w kody,         kody patrzą w nicość,         nicość zwraca paragony.         Mam w głowie ptaki z białka i smutku –         lecą wstecz i giną, uderzając w betonowe szkielety szklanych domów.         Z betonu wyrósł kwiat,         ale z kwiatka wyszło dziecko z głośnikiem w gardle,          które mówi cudzym głosem – głośno, ale nie do nikogo.         Nie ma już zielonej  trawy, na której siadali poeci –         tylko język asfaltu, który mówi:         „Zamknij oczy. Zostań klientem.”         I bankomat za rogiem. III. CIAŁO MASZYNY         Co noc płoną sny –         ale ogień śmieje się szeptem powiadomień.         Ciała – pakunki mięsa z kodem kreskowym w pępku.         Serca – kserokopiarki szeptów, biją na czarno-biało.         Raz słyszałem duszę –         wyła jak wilk zamknięty w pendrivie.         Szkło pęka, ale nic się nie kończy –         bo tu nawet śmierć ma interfejs użytkownika. IV. WYKREŚLONE „JA”         Nie ma dróg – są tylko ślady po błędach systemowych.         Ruch to błędnik świata, który się zaciął         i puszcza w kółko to samo intro.         Myślę, że istnieję tylko jako resztka RAM-u         w boskim laptopie,         a moje imię to hasło zapomniane przez anioła.         Życie?         Rytuał szczura w mikrofali – jego taniec lajków,         jego modlitwa w formie captcha.         A moje „ja” –         pępowina do nikąd, owinięta w folię bąbelkową         i wysłana do nieistniejącej strefy komfortu.         Do folderu o nazwie home, ukrytego na pulpicie betonu.         Gdzie dzieci krzyczą jeszcze: tata".    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...