Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

upadek przydarzył się jak to zwykło

dnia powszedniego  pełnego promieni

choć gwar wokół szumny i kwitnie wszystko

ja z głową przy drodze pośród kamieni

śmiech łukiem omija moje koryto

przechodniów tak pięknych jak przy niedzieli

 

jest wiosna  zatem kwiat trawy obrasta

życie aż  kipi, wylewa się zewsząd

serce chce kochać, myśl ciągnie do miasta

ni mózg ni serce emocji nie mieszczą

tak gwarzy nadciągająca hałastra

ja dostrzec tego nie mogę co wieszczą

 

ostentacyjnie więc leżę na drodze

na przekór mroku i przeciwko mrozu

ja sam jedyny – samotny przechodzień

od nowa plotę wciąż bukiet powodów

wszak nikt nie zrozumie przez co przechodzę

gdy tafli lodu nie widział od spodu

Opublikowano

Witaj @Pi_

 Dziękuję za konstruktywne rady. Masz rację, jest dosyć nierówny. Zastanowię się jeszcze nad tym. A mróz jakoś tak mi tam pasuje w dopełniaczu. Przeciw miało być w sensie - na przeciw . Ale tez nie wiem czy to dobrze :) 

 

Dziękuję za serce i również pozdrawiam :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bogdanie, zwykle serducho to już dostateczne wyróżnienie. Dziękuje że czytasz. :)

 

A film który wstawiłeś jest genialny. Uważam że doskonale oddaje istotę problemu. 

 

Pozdrawiam 

Opublikowano

@Pi_

Nie przepraszaj :) 

Dzięki takim dyskusjom wszyscy możemy się czegoś nauczyć. Myślałem o naprzeciw. Trochę rytm się psuje, ale może cos się uda z tego zrobić. Pomyślę nad tym.

 

pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Cudowna koncepcja! To jest właściwie instrukcja obsługi domowego szczęścia. Pięknie i z wyobraźnią, czuć ciepło w każdym z tych słownych kątków.
    • @Gosława Ależ pięknie utkałaś obraz porannej mgły! Cudna poezja i język - choć archaiczny, nie brzmi jak stylizacja, lecz jak naturalny głos kogoś, kto naprawdę tak myśli i czuje. Szczególnie urzeka mnie to, jak umiejętnie połączyłaś sacrum z profanum - mgła jest tu "bladolicą panną" o takiej "śliczności że ino zginać kolana", niemal jak objawienie boskie, a zaraz potem ta sama mgła "połechta senne listeczki dziórawca" i "włazi w czerń" skiby. To spojrzenie pełne czci wobec natury, ale jednocześnie konkretne. Uwielbiam szczegóły: "żółtowdzięczną nawłoć", "dziórawiec", "witkowe kosze", "kapuściańskie ogłowki" - to słownictwo smakowite, jakby wyjęte z pamięci wsi, która jeszcze pamięta swoje stare nazwy i słowa. Wiersz płynie jak opowieść, która nie spieszy się, która smakuje każde słowo. Piszesz tak, że czuć wilgoć porannej mgły i słychać szczekanie psa na progu. Pięknie!
    • @huzarc   Wspaniała, trafna metafora! Połączenie poezji z cegłą - genialne ujęcie realizmu i odpowiedzialności.
    • @Alicja_Wysocka @Annna2 Dziękuję Wam za dobre słowo. :-) :-) @MigrenaMiło mi Cię gościć. Dziękuję, że jesteś uważny na szczegóły, które najwięcej mówią :-)
    • @tie-break Wzruszający wiersz. Niesamowicie celne i przejmujące są te obrazy: od "siatki spękań" przechodzącej z nagrobków na dłonie, po czapeczkę żołędzia tulącą się do płyty.    Finał– to proste, dziecięce pytanie – uderza z całą siłą, zamykając całość piękną, refleksyjną klamrą.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...