Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Strach przed tobą

 

 

Ku jakim porankom powiedzie mnie

zamazana twarz cudzego, lecz dobrego Boga,

gdy zacznie prószyć deszcz?

Co postanowię, jak wszystkie pory roku

wybuchną jednocześnie?

Kiedy zwitek języka wymknie się potajemnie

z przepalonego gardła,

życie nie będzie już tobą.

 

Miłość potrafi być smaczna i pożywna,

lecz wciąż brakuje szczypty współczucia.

 

Raz kolejny usiłuję namalować wiersz;

ty udawałbyś zakazany owoc.

Zza węgła wyszła na spotkanie myśl,

przed chwilą brutalnie zgwałcona;

tej w niczym nie przeszkadza.

 

Odliczam kropelki gasnącej śliny,

co perłami sypie się z rozłożonych ust.

Raz-dwa, raz-dwa – maszerują dziewczynki

w nieskalanych sukienkach, wspinają się

na wydmy Twego postu, Panie.

 

Dziś lęk jest jak cukierek bądź tabletka

na ból gardła; nie różni się od żalu za grzechy.

Z całych sił uderzam sercem o ścianę; klękam

i modlę się do kałuży.

 

Chciałabym czasem wymknąć się

twym rzęsom, ciężkim od świeżych łez,

ale wszyscy grożą mi palcem.

 

Czy suchy ślad twej dłoni na mej bluzce

oduczy mnie strachu przed tobą?

Opublikowano

Czytając Twój wiersz czuję się jakbym wchodziła w gęsty, tajemniczy las.., a każde drzewo, każdy krzew w nim to dorodna, złożona, zazębiająca się z innymi metafora. Gubię się, w nim, z wysiłkiem szukam drogi, która mogłabym przez niego przejść, czuję potrzebę znalezienia jasnej polany dającej mi na niego widok... Nie chcę byś odebrała to jako krytykę, lecz uwagę, bo być może to mój problem, że nie potrafię się odnaleźć w takich lasach, i że potrzebuję więcej prostoty, przestrzeni i przejrzystości - zarówno lasu, jak i poezji.

Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano

@duszka  Dziękuję bardzo za tak interesującą, wyczerpującą interpretację. :)


Ja się dobrze czuję właśnie w takim gęstym, mrocznym lesie, z którego nie potrafię odnaleźć wyjścia. Uwielbiam zawiłe metafory, co już chyba zauważyłaś. ;) Taki mam styl pisania i raczej nie uda mi się go zmienić. Nie każdemu moja twórczość musi się podobać, to zrozumiałe. Staram się wykorzystywać dawane mi wskazówki.

 

Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę słonecznego czwartku. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Myślę, że twoja miłość do metafor powoduje, że takie piękne i różnorodne oraz tyle ich potrafisz tworzyć :) To zrozumiałe dla mnie, że nie uda Ci się tego zmienić i uważam, że nie powinnaś. Ja też nie potrafię mojego ubogiego w metafory i słowa stylu zmienić, potrafię tylko podobnie, jak Ty, wykorzystać dane mi wskazówki służące według mnie jego ulepszeniu. Tak tez traktuję moje uwagi dla Ciebie - Ty decydujesz i wiesz, czy mogą być pomocne. A choć mam trudności w czytaniu Twoich wierszy, to zaglądam do nich zawsze z ciekawością. :) Pozdrawiam i odwzajemniam życzenia :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...