Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Największe szczęście nie leży w posiadaniu, lecz w pożądaniu czegoś.

To rozkosz, która nigdy nie znika, która jest wieczna,

ale która staje się twoim udziałem,

tylko gdy to czego pożądasz jest nieosiągalne.

 

Jesteśmy niczym kamienne bloki,

z których rzeźbiarz wykuwa postać człowieka.

Uderzenia jego dłuta, które tak bardzo ranią,

są tym co czyni nas idealnymi.

A powinno się być zranionym?

Tak, bo wtedy się uczymy.

Ból to megafon Boga, który ożywia głuchy świat.

 

Żyjemy w cienistej dolinie.

Słońce zawsze świeci gdzie indziej.

Za zakrętem drogi, za wzgórzem.

Gdy się kogoś kocha, to się nie chce, by ten ktoś cierpiał.

To nie do zniesienia.

Chce się to cierpienie wziąć na swoje barki.

Skoro nawet ja tak czuję, to dlaczego nie Bóg?

 

Nie czekam już na nic nowego.

Nie zaglądam za następny róg.

Nie szukam niczego za następnym wzgórzem.

Jestem tu i teraz i to wystarczy.

W taki sposób jesteś szczęśliwy?

Przyszły ból jest częścią teraźniejszego szczęścia?

 

Czytamy, aby wiedzieć, że nie jesteśmy sami.

Sądzisz, że to prawda?

Przypuszczam, że niektórzy powiedzieliby:

Kochamy, żeby wiedzieć, że nie jesteśmy sami.

 

Nie sądzę, aby ktokolwiek z nas chciał być samotny.

Po co nam miłość, skoro jej strata tak boli?

Dwa razy w życiu dano mi wybór.

Jako chłopcu i jako mężczyźnie.

Chłopiec wybrał bezpieczeństwo.

Mężczyzna cierpienie.

Teraźniejszy ból jest częścią przeszłego szczęścia.

Tak to działa.

 

 

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A no ...jest jak mówisz.

Dziękuję za całokształt :-)

Winien jestem jeszcze wyjaśnienia.

One trochę później. Obiecuję.

Pozdrawiam :-)

Opublikowano

Polman,

Ostatni wers jest zbyteczy. Jako czytelniczka chciałam w komentarzu napisać, że ''tak to działa'' ale mnie wyprzedziłeś.

Wiersz posiada klamrę, z której wynika, iż ból i szczęście są nierozłączne i zależne od siebie, a sentencja ta działa waśnie w dwie strony.

PozdrawiaM.

Opublikowano (edytowane)

 

Winien jestem jeszcze wyjaśnienia.

Obiecałem to we wcześniejszym komentarzu.

 

Ten wiersz powstał w dość szczególny sposób.

W tym wierszu mój jest tylko pomysł…

Słowa napisał ktoś inny…

 

Wiersz ten powstał po obejrzeniu filmu, który zrobił na mnie wielkie wrażenie.

Ten film to Cienista dolina.

 

Jest to film

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Przyznam, ze nie wiedzialem wcześniej, że Richard Attenborough tworzył filmy fabularne. Podziwiałem go jako twórcę genialnych filmów przyrodniczych dla BBC.

W tym filmie główne role grają Anthony Hopkins i Debra Winger.

Film opowiada historię miłości słynnego brytyjskiego pisarza C.S. Lewisa (autora słynnych "Opowieści z Narnii" ) i amerykańskiej poetki Joy Gresham.

Autorem scenariusza jest William Nichalson.

Dialogi w tym filmie są dla mnie wprost porażające.

Pomyślałem sobie, aby z tych najwspanialszych fragmentów stworzyć wiersz.

Prześledziłem uważnie cały film i wybrałem z niego niektóre kwestie mówione przez aktorów.

I tak powstał ten wiersz.

Mój jest więc pomysł a słowa, jak myślę, pochodzą od Williama Nichalsona.

 

A tu link do filmu Cienista dolina z 1993 roku:

 

 

 

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Marlett , a jednak to przemyślałem.

I ten końcowy wiersz powrócił:

"Tak to działa."

Ale Twoja uwaga skłoniła mnie do innych zmian.

Tytuł zmieniłem na formę pytającą, ma on teraz postać:

PRZYSZŁY BÓL JEST CZĘŚCIĄ TERAŹNIEJSZEGO SZCZĘŚCIA?

 

W samym wierszu też zmieniłem treść na formę pytającą we fragmencie:

Jestem tu i teraz i to wystarczy.

W taki sposób jesteś szczęśliwy?

Przyszły ból jest częścią teraźniejszego szczęścia?

 

Po tych zmianach ostanie zdanie:

Tak to działa.

jest moją odpowiedzią na te pytania i jednocześnie jest oczekiwaniem odpowiedzi na nie ze strony czytelnika.

 

Czy tak to działa?

Po tych moich zmianach.

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

 @Pi_ bardzo dziękuję :-)

Jeszcze nigdy pisanie jakiegoś tekstu nie dało mi takiej przyjemności.

Czułem, że trzymam perły w ręku.

Bo czy to nie są perły:

 

Nie czekam już na nic nowego.

Nie zaglądam za następny róg.

Nie szukam niczego za następnym wzgórzem.

Jestem tu i teraz i to wystarczy.

 

Żyjemy w cienistej dolinie.

Słońce zawsze świeci gdzie indziej.

Za zakrętem drogi, za wzgórzem.

 

Można marzyć, aby takie myśli rodziły się w nas.

Takie myśli to gotowy wiersz.

 

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Powietrze zimne — w księżycowej tafli skrzy. Poczerwieniały z zimna aniołów nosy, odległego czasu świateł blask.   Mienią się kałuże oczu — dzisiaj nieco inne. Z drogi możesz jeszcze zboczyć, lub pozostać w cząstce siebie innej.   Piętrzą się kaskady myśli szaro złotych, a może pożółkłych już liści — yellow. Snują się kudłate myśli werniksu, a może pandemonium myśli szkarłatnych.   Pozwól mi, Ojcze, kochać Cię mocno, w granicach wszechrzeczy i przestrzeni, Tobie tylko znanej — odczłowieczonej. Ja jestem pustką w próżni, w nicości zawieszony, jak flaga wbita w księżyc po ciemnej stronie.   Otchłań nie jest już tak straszna — czuję spokój. Świat odetchnął jednym z gejzerów Islandii. Boże, ratuj nas! Ratuj nas, niegodziwych, jeszcze ten jeden, jedyny raz. Boże, ochroń nas!   Świat spogląda na nas miliardem pogardliwych spojrzeń.   Ziemia i niebo są na styku. Ty nie dotkniesz mnie, ja nie dotknę Ciebie — jak nie dotyka zmierzch świtu.   Ale pozwól się kochać, jak noc kocha gwiazdy.   Pozwól, bym po zmroku mógł przynajmniej patrzeć, wraz z księżycem pobladłym, w jedne z miliarda Twoich oczu.  
    • @violetta on też występuje w wielkim meksykańskim sombreros, mimo że nie widać... ps. meksykański hiszpański różni się od np kubańskiego hiszpańskiego tym, że u Meksykanów słowa są pełne słońca, śpiewane szeroko, a Kubańczycy tak jakby urywają końcówki słów... A propos, pan Miguel jest Meksykaninem        
    • @huzarc Dziękuję pięknie. @Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam
    • Czy rozumiesz nie kochać kogoś, kiedy lampy się zapalają, tęsknić za mrocznawym morzem, gdzie nie znajdą mnie wcale   Nie rozumiesz tych niemych chwil, gdy ktoś mówi, a ciebie nie ma, tyś horyzont a życia wir odpycha w wewnętrzną przepaść   Czy rozumiesz zebrania ludzi, gdy nie szukasz nikogo, zbyt znasz ich, lecz nie możesz wytropić sam siebie, co tu robisz, śmiejąc się na dnie?   Nie rozumiesz szukającego, który tabor wiecznie ma w głowie, który nie chce nic dzierżyć na własność, od pieniędzy woli odpowiedź   Czy rozumiesz moją samotność, szczęście w sercu, a obok jazgot, który truje sen i fantazje, nie masz uciec gdzie, aby zasnąć   Czy rozumiesz nie kochać kogoś i latami umykać w dal Ja tak zawsze w mym sercu miałem, że wolałem nieznane niż was
    • @Berenika97 Dziękuję.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...