Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Kiedyś jak Brunhilda spałam wśród płomieni,

lecz on, tak jak Zygfryd, przeszedł ognia ścianę;

myślał, że wśród iskier razem z nim zostanę,

gdy mnie, obudzoną, wywiódł spośród cieni.

 

Żar rozpalał oczy, zmysły żar rozpalał,

dłoń sięgała dłoni, głos rozbrzmiewał echem;

jednym krokiem można cofnąć się przed grzechem,

jeden krok wystarczy, żeby świat oszalał.

 

Choć tak łatwo ulec, wpaść w wir odurzenia,

dość się opamiętać, cofnąć znad urwiska;

zamiast stert popiołu i pogorzeliska

ulga - spokój, w którym nie bolą wspomnienia.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wypracowany, piękny językowo, w moim odbiorze wręcz dostojny jest Twój wiersz... Jego przesłanie uświadamia mi niebezpieczeństwo płomieni namiętności dla życia, ostrzega przed nimi i jednocześnie przypomina o wartości ulgi i spokoju... Właśnie tę wartość doświadczam obecnie na sobie.., jest piękna, a nawet cudowna, bo napełniona czystą, łagodną rozpływająca się we wszystkich kierunkach miłością. Pozdrawiam Cię WarszawiAnko :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Uśmiechnęłam się, Iwonko, do Twojego stuprocentowo praktycznego komentarza. :)

To prawda, ogień jest potrzebny, bez niego pewnie nie dałoby się żyć (za chwilę obiad :))), ale bywa też bardzo niebezpieczny - zarówno ten materialny, jak i emocjonalny. Panowanie nad ogniem jest jednak wyjątkowo trudne - w obu jego postaciach...

Niemniej spokój, jaki się odczuwa po ujarzmieniu ognia, choćby na jakiś czas, to wspaniałe uczucie... :)

 

Pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za pozytywny odbiór. :) Ogień sercowy to uczucie nie dające się z niczym porównać - ale w niektórych przypadkach także wielkie ryzyko. Mój wiersz opowiada o właśnie takim niebezpieczeństwie.

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję, Duszko, za Twój jak zwykle wnikliwy komentarz. :) Cieszę się, że tak pozytywnie odebrałaś formę tego wiersza, chociaż zaskoczyłaś mnie wzmianką o jego "dostojeństwie". Może Twoje odczucie wynikało z mojego nawiązania do surowych i przejmujących staronordyckich sag? Masz rację - niebezpieczeństwo płomieni namiętności to zasadniczy motyw tego wiersza. Jednocześnie staram się przekonać odbiorcę (i siebie), że utrzymanie namiętności w ryzach może się udać - a wtedy ogarnia nas spokój, jak blask słońca po burzy... :)

Cieszę się, że teraz doświadczasz tak pozytywnych uczuć - na pewno zaowocuje to pięknymi wierszami. :)

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Być może, chociaż po przemyśleniu Twojego pytania wydaje mi się, że to raczej powaga wypowiedzi, opanowany, nieco zdystansowany sposób opisu wydarzeń i emocji oraz uporządkowana forma wiersza spowodowały we mnie to wrażenie... Czułam respekt, czytając, tez może dlatego, że tak pisać nie potrafię. :) Dziękuję Ci bardzo za miłe, uskrzydlające słowa :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma ten wiersz . nie na niego  prosty klucz polifoniczny z filmu Szpiedzy tacy jak my.  Tu trzeba użyć czytanki chińskich harcerzy;   i wychodzi, że :   podmiot liryczny staje w obliczu chaosu, w którym jego życie i tożsamość zostały nagle zdeformowane lub zdezorganizowane. "dąży do odrodzenia się i uzyskania trwałej formy ('wiersza) To jest reakcja. Skoro człowiek jest "z liter złożony", to musi się na nowo ułożyć. Formą, która nadaje sens i trwałość, jest właśnie wiersz – coś uporządkowanego, sensownego i pięknego, w przeciwieństwie do bezładu liter. Czyli: Z chaosu chce stworzyć sensowną całość. Uproszczona wersja tego zdania: W obliczu życiowego zamętu ("poprzestawiani") podmiot liryczny stara się odrodzić i znaleźć trwały, uporządkowany sens swojej egzystencji.   po ginie z tonikiem nie ma lotnych myśli .
    • @violetta, Ja chyba pierwszy raz widzę trzy zwrotki u Ciebie. Faktycznie, jak Kozucha Kłamczucha (taka bajeczka)  co skarżyła się, że Zazulka jej nic do jedzenia nie dała.  I mówi: - Jak biegłam przez mosteczek chwyciłam jeden listeczek - jak biegłam przez grobelkę chwyciłam wody kropelkę.   A boczki miała mocno wypukłe od jedzenia, kłamczuszka jedna.    A gdzie zdjęcie? Nasturcje są ogniste, ładnie odbijają się w oczach.     
    • dobrze jest słyszeć dobrze jest rozumieć dobrze jest widzieć dobrze   nie zawsze o wszystkim pamiętać              
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze ktoś musi odpaść. Pzdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...