Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dobre to. Ni można walczyć z duchem czasu, to jak kopać się nie tyle z koniem, co ze ścianą. Można sobie zrobić krzywdę, a na ścianie (czyli ludziach, którzy obserwują swoją współczesność i chcą żyć w zgodzie z nią) i tak nie robi to wrażenia. 

Sam mam duże obawy przed tym, o czym piszesz (wszelkie urządzenia w ciele, brrr, jak ja pomyślę o czymś w moim oku lub nosie, to mi się robi słabo. Wszędzie to widać. Ciekawe, jak to będzie, kiedy dojdziemy do kresu (naturalnie, jako gatunek, nie jako jednostka). 

Poruszający wiersz. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

dzięki :)

Co do zgadzania się na wpuszczanie mechaniczności w...siebie...podchodzę do tego utylitarnie. Złamana noga...przyjmę kulę (jeśli będę miała potrzebę gdzieś pójść ;)), na pewnym etapie pogodzę się też ze sztucznymi zębami ;) ; próbowałam też sztucznych soczewek ale moje oczy zareagowały wściekłą alergią ;) więc noszę do dali okulary. Gdybym miała do wyboru dializy bądź przedwczesną śmierć to może zdecydowałabym się na dializy. Natomiast chipowanie - nie! Wiadomo, że niektórzy goście chcieliby full kontroli nad innymi, ale nie ze mną takie numery ;) 

Opublikowano

Obawiam się, że to i tak nastąpi; ludzie nie cofną się przed żadną możliwością kontroli nad innymi. 

A reszta znajdzie się na marginesie społeczeństwa lub w jakiejś niszy, do której i inne, lepsze nowinki nie docierają. 

A i wtedy tym kontrolującym będzie przecież mało. 

Za to usprawnienia typu śruby, protezy, okulary, aparaty słuchowe, słowem - usprawnienia medyczne - są bardzo przydatne, tu nie mam zastrzeżeń, z tym, że nie chciałbym ich nosić, by się z nimi pokazać (tj. dobrowolnie, bez jakiejś potrzeby). 

:)

Opublikowano

Rzadko tu ostatnio zaglądam i dobre wiersze przegapiam.

Chwała Ci za podjęcie tego tematu :))))))))))))))))

 

Choć osobiście wolę sobie Twój wiersz czytać bez środkowej wyliczanki,

gdyż wiem i potrafię sobie wyobrazić, ile i jakie części zamienne potrzebne naszym organizmom

inżynieria biomedyczna jest nam w stanie dostarczyć :)

Ale tu się wypowiadam wyłącznie dla siebie :)

 

Ze współczuciem jako takim u mnie też ciężko, jak to u egocentryczki,

i rozumiem wiersz jako odniesienie do zwykłej, ludzkiej wrażliwości,

a przynajmniej jest mi lepiej, gdy tak go rozumiem :)

 

Marlett wspomniała o filmie "Sztuczna inteligencja",

nie widziałam go wprawdzie, ale tytuł nasunął mi pewne skojarzenie,

mianowicie sytuację odwrotną.

Bowiem intensywnie pracuje się obecnie nad uczynieniem maszyn jak najbardziej ludzkimi i naturalnymi.

Twój wiersz mówi o ludziach albo szerzej - żywych istotach, u których poznanie mechanizmów działania ich organizmów może pomóc w ich naprawieniu, wyleczeniu ich z chorób i dolegliwości,

ale przez to czyni ich też sztucznymi i chcąc nie chcąc,

nie każdy z nas będzie z tego powodu w stu procentach biodegradowalny, wg Peelki przybliża to ludzi do maszyn czy robotów.

 

Ale, mając w pamięci to o czym wspomniałam powyżej, na zawarte w wierszu pytanie przychodzi mi do głowy odpowiedź - współczuć nam  i przejmować się naszym losem będą humanoidalne maszyny, bo my sami nie będziemy do tego zdolni...

I zaraz po napisaniu tego myślę sobie : Oby się twoje słowa w szambo obróciły :)

Oby ludzie pozostali ludzcy do końca, bez względu na wszystko.

Nawet jeśli pewnego dnia (a może zwłaszcza wtedy, gdy to się stanie)

inteligentne maszyny zaczną domagać się od nas,

by traktować je po ludzku :)

 

Sierozpisałamsie :)))))

Ale to wszystko przez to, że mnie wiersz poruszył :)

 

 

Pozdrowienia najprawdziwsze i ludzkie,

mimo że wirtualne :))

 

D.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I nie chodzi tylko o maszyny, ale o nasze - prawdziwych ludzi (choć tu rzeczywiście z lekka wirtualnych), zachowania. 

 

Ile jest agresji czasami, ile złośliwości, nie rozumiem, no a właściwie rozumiem - bo człowiek to drapieżnik, jeśl jednak posiada Duszę, to do czegoś zobowiazuje. 

 

Pozdrawiam Deonix. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Deo, dla mnie osobiście możesz się rozpisywać :)

Dzięki za wnikliwe uwagi.

No cóż, egocentryzm podobno przychylny artystom, ale ja go u Ciebie nie widzę, co nie znaczy, że nie piszesz artystycznych wierszy! :)

Współczucie to sprawa, która nie należy się wszystkim, ot, co. Nie ma sensu rzucać pereł przed wieprze (z całym szacunkiem dla wieprzy! :)), bo nie docenią, zeżrą, przetrawią i wydalą nie zauważając w ogóle, z czym miały do czynienia ;) No chyba, że jakiś wieprz doznał olśnienia, co jest wcale nie niemożliwe. 

Co do uczenia maszyn współczucia...bardzo trudna sprawa... choć przyznam, że ja miałam empatyczne porozumienie z moim samochodem (już wykorkował staruszek... :((((  ) Jednak nasze relacje były odpowiednio zhierarchizowane: to ja prowadziłam :)

Jestem zdania, że powinna zostać zachowana odpowiednia gradacja, niech człowiek pozostanie człowiekiem a nie maszyną.

zdrówka też niemechaniczne :))

 

I.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pewnie, że tak. Ja bym nawet powiedziała,

że człowiek to bezwzględny wszystkożerca, bo niekoniecznie atakuje ofiary,

które mogą walczyć lub uciec :)

 

 

Ja Ciebie również :)

D.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dobrze by było :)

Choć, o ile "mechanizacja" człowieka ma jedynie na celu ratowanie życia i zdrowia,

to się jej nie sprzeciwiam. Gorzej, gdy maszyny będą za nas myśleć i sterować naszym życiem.

A to już się niestety zaczyna :(

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma ten wiersz . nie na niego  prosty klucz polifoniczny z filmu Szpiedzy tacy jak my.  Tu trzeba użyć czytanki chińskich harcerzy;   i wychodzi, że :   podmiot liryczny staje w obliczu chaosu, w którym jego życie i tożsamość zostały nagle zdeformowane lub zdezorganizowane. "dąży do odrodzenia się i uzyskania trwałej formy ('wiersza) To jest reakcja. Skoro człowiek jest "z liter złożony", to musi się na nowo ułożyć. Formą, która nadaje sens i trwałość, jest właśnie wiersz – coś uporządkowanego, sensownego i pięknego, w przeciwieństwie do bezładu liter. Czyli: Z chaosu chce stworzyć sensowną całość. Uproszczona wersja tego zdania: W obliczu życiowego zamętu ("poprzestawiani") podmiot liryczny stara się odrodzić i znaleźć trwały, uporządkowany sens swojej egzystencji.   po ginie z tonikiem nie ma lotnych myśli .
    • @violetta, Ja chyba pierwszy raz widzę trzy zwrotki u Ciebie. Faktycznie, jak Kozucha Kłamczucha (taka bajeczka)  co skarżyła się, że Zazulka jej nic do jedzenia nie dała.  I mówi: - Jak biegłam przez mosteczek chwyciłam jeden listeczek - jak biegłam przez grobelkę chwyciłam wody kropelkę.   A boczki miała mocno wypukłe od jedzenia, kłamczuszka jedna.    A gdzie zdjęcie? Nasturcje są ogniste, ładnie odbijają się w oczach.     
    • dobrze jest słyszeć dobrze jest rozumieć dobrze jest widzieć dobrze   nie zawsze o wszystkim pamiętać              
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze ktoś musi odpaść. Pzdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...