Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

No i stało się! Oto książka, która zmieni twoje spojrzenie na seks. Pierwsza opisana tutaj historia wydarzyła się w lutym 1989 roku, gdy miałem niespełna dwadzieścia lat. 
Tytułem wstępu chciałbym jeszcze dodać, że ów dziennik dedykuję starcowi, którego za kilkadziesiąt lat z trudem przyjdzie skojarzyć z kimś, kogo znało lustro mojej młodości.

8 lutego 1989 roku (środa)
Ostatniej soboty, chyba jakiś diabeł mnie podkusił, żeby nie czekać na autobus i udać się na stację kolejową pieszo. Wystarczyło bowiem, że przeszedłem dwieście metrów w błotnistej, ohydnej śniegowej brei, żeby moje nowiuśkie kozaki doszczętnie przemokły. Chlupało w nich przy każdym stąpnięciu i miałem wrażenie, jakbym zwyczajnie zapierdalał na bosaka. Pamiętam, że nawet zaśmiałem się w duchu na myśl, że gdybym był ślepcem, to możliwe, iż co rusz przystawałbym i macałbym buty, aby sprawdzić czy wciąż jeszcze mam je na sobie.
Przejście przez miasto, które zajmuje mi zazwyczaj nie więcej niż 25 minut stało się istną drogą przez mękę, jakbym nie szedł chodnikiem lecz przemierzał jakieś błotniste moczary. 
Całe szczęście, że przed kasą nie było kolejki, bo w momencie, kiedy kupowałem bilet właśnie zapowiadano wjazd mojego pociągu.
W pustym i mocno nagrzanym przedziale od razu zdjąłem czapkę, rękawice i kurtkę - no i przede wszystkim te cholerne kozaki. Położyłem je na podłodze przy grzejniku z nadzieją, że wyschną podczas podróży. Po chwili zastanowienia, ściągnąłem również przemoknięte do cna skarpety. Niestety, gdy spojrzałem na swoje stopy, okazało się, że prawie całe są granatowo-sine! Ze skarpet najwyraźniej puściła farba, bo wyglądały niczym odmrożone kończyny himalaisty. Jako, że zabłocona przeze mnie podłoga jeszcze nie zdążyła wyschnąć, wyciągnąłem sobie wygodnie nogi na siedzenie naprzeciwko. Tak usadowiony, merdając bosymi stopami - sięgnąłem do plecaka po książkę.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to ja zaprosiłam ją do tańca to ja umiłowałam jej twarz pierwsza wreszcie spuściłam się z kagańca moja twarz coraz krwawsza jej stopy zbliżają się do moich a moje biegną do niej   pierwsze kroki jak w walcu z gracją, uczuciem, napieciem jest moim promieniem… brzydkim uczucia oddaniem  albo wiecznym schronieniem? jej dłoń koścista ściska moją a moja ściska jej   powoli krok za krokiem powoli nic popłochem jej twarz emanująca zimnem zawsze była moim życzeniem  coraz szybciej coraz zgrabniej jej usta bliżej moich moje usta bliżej jej     i tak w naszych szaleńczych tańcach nawet nie zorientowałam się kiedy to ona zaczęła prowadzić  i już niczym nie różniłam się od niej i nagle zaczęłam żałować mojej propozycji żałowałam że to jedyny taniec którego się nauczyłam Umarłam w żałosnym popisie umiejętności ruchu
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozostaje pozostać  na nieokreślonej krzyżowce :)
    • @Leszczym  Michał ująłeś kłusownictwo z innego punktu widzenia i ma ono pełne uzasadnienie. Kłusownictwo obok nielegalnego polowania na zwierzęta to również naruszanie własności intelektualnej, którą mogą być dzieła sztuki, przekraczanie ustalonych reguł w biznesie, to wszystko mieści się w ramach kłusownictwa. Dziękuję za ciekawe podejście do tematu. Trzymaj się cieplutko.:)
    • Podobał mi się ten rok  Był łatwy trudny mądry bzdurny Zimny gorący senny męczący Szczery kłamliwy odważny wstydliwy Pełen pozornych kontrastów    Podobał mi się ten rok  Gdzie jawa spotkała się ze snem  Gdzie dusza opuściła ciało  Gdzie myśli nigdy nie wyszły  Przez zaciśnięte w bólu zęby    Podobał mi się ten rok  Nie chcę cię, wypuść mnie ze szponów Wpuść mnie, rozerwę cię na strzępy Daj mi się, przestań w końcu cierpieć Pragnę cię, stańmy się jednością    Stoję przed lustrem, to nie ja  Nie poznaję tych krzywych z rozpaczy oczu Tego wysuszonego zdechłego spojrzenia Tego pełnego syfu niby półuśmiechu  Tej duszy wołającej o pomoc    Stoję przed lustrem, widzę siebie Poznaję te stare, zmęczone oczy To stęsknione uczuć odbicie źrenic Tę duszę pokrytą ścierwem blizn Podobał mi się ten rok. 
    • @Christine Widzę, że się uniosłaś. To dobrze. Gniew dobrych ludzi potrafi zmienić bieg historii.  Jednakowoż, nadal podkreślam, że to nie oskarżenie tylko przyjacielska rada dla ludzi, którzy niespecjalnie dobrze piszą i chociaż przez chwilę chcieliby się ogrzać w cieple pozytywnych komentarzy. Niech wiedza o możliwościach gpt zagości tu na stałe. Wyrównajmy szanse dla mniej zorientowanych technologicznie żeby też zaznali chwały.  Wierzę, że kiedyś zrozumiesz, że to, co się tu dzieje, jest projektem na wskroś humanistycznym. Ale jeszcze nie dzisiaj, nie jutro, nie pojutrze i nie popojutrze (licence: Raz Dwa Trzy, chyba).
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...