Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na świat przyszłam rankiem zimowym i chmurnym 
jako piąte dziecko niewyczekiwane,                 
ale miałam bardzo kochającą mamę,
tato cenił synów, a z córki był dumny.

 

Przyszłam na świat poznać smak trudu i potu,
zapachy i przestrzeń w czterech porach roku,
deszcze, burze, wichry i ciszę o zmroku,
w genach otrzymałam super antidotum 

 

na smutki, tragedie, drogi poplątane,
kłopoty, nieszczęścia chodzące parami,
by na cztery łapy spadać jak w aksamit
przyszłam na świat zimą, do lata zostanę.

 

20.01.2019r.

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

Wiersz sympatyczny, zwarty, treściwy, gładko się czyta. 

Zawsze byłam ciekawa, jak to jest mieć starszego brata - a cóż dopiero kilku! :)

Wydawało mi się, że dziewczyna wychowywana wśród starszych braci ma w życiu łatwiej, ale na przykładach przekonałam się, że niekoniecznie....

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przeczuwałam, że musi nas coś łączyć! A tu proszę, jaka niespodzianka:))) Od dzisiaj mówię do Ciebie: Siostra:)

Spadanie na cztery łapy ma zakodowane, jeszcze innym pomagam hahaha.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Akurat, było odwrotnie. Czterech młodszych łobuziaków,  Zamykali mnie, gdzie się dało, a to

w piwnicy, a to w łazience na klucz i uciekali na dachy albo drzewa, a mnie się obrywało, że nie upilnowałam

 kiedy rodzice byli w pracy, no i tyle.

Jak miałam szesnaście lat, urodził się najmłodszy.

Wstydziłam się chodzić na spacery z wózkiem,

Ludzie mówili:

Mój Boże, taka młoda i takie nieszczęście :P

Opublikowano

Autobiografii nie wolno ruszać, pod żadnym pozorem, bo to Twoje życie.

Troszeczkę mi się 'zasmuciła' buzia, gdy czytałam, że... piąte niewyczekiwane... ale tylu braci mogę pozazdrościć, chyba...

ja nie mam żadnego. Ładnie 'to' opisałaś... i cóż dodać, spadaj zawsze na cztery łapki.!

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Poważnie nikt się nie przypuszczał, że moja mama grubo po czterdziestce, urodzi kolejne piąte dziecko, ale dzięki temu przedłużyła sobie młodość. Dziękuję, że zajrzałaś :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale bananza !!

Wyobraź sobie, że mój najstarszy brat był już na studiach, gdy się urodziłam, wcale go nie znałam. Jak przyjeżdżał do domu mówiłam do niego: prose pana,

Wiesz Janku, na wsi kiedyś nie było księżniczek, ale czasami trafiali się rycerze :)))))))

Dziękuję za poświęcony czas:))

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • życie to nie tylko echo tęcza piękne kwiaty ptasi śpiew poranna kawa uśmiech i daleki gniew   życie to nie tylko miłość to poważny test pełen niespodzianek smutków pokrzywionych dróg   życie to niewiadoma zmienną ma twarz na niej znajdziesz nie jeden kram   w którym raz lepsze kupisz a raz chwile która gorzki ma smak
    • @Alicja_Wysocka A faktycznie, jest film o tytule 'Noce i dnie' —  z ciekawości zajrzałem na filmweb, aby zapoznać się z recenzją. — Nie korzystam ze sztucznej inteligencji. Słowo ''dnie'' jest bardzo głębokie, jakby dotyczyło traumy (strzelam)
    • Tobie, Hetmanie, sercami Kresów rządzić. Tobie buławę przodków, dzierżyć ostatkiem rodu. Tak mi ongiś mówiono. A teraz tylko z koniem wiernym, bukłakiem horyłki i oblubienicą czarną u pasa, mijam chutory ogniem wojny dotknięte. Z których jeno pozostały węgle niedopalone i dymów czarnych słup. Kozacze! Tyś niczym sokoły na niebie dumne, ukochał wolność tych ziem. Nocą mijam przydrożne kapliczki. Idącego na śmierć pewną, pozdrawiają przodków duchy w czaprakach, przy nich stojące. W ziemi solą ich proch. I niedługo spocznie w niej mój duch i mój trup. Boga na Dzikich Polach nie szukaj. Tu rządzi ślepy los i francowata fortuna. Zawsze wbiją Ci w plecy, nóż ostry. Próżno wołać rogiem kwarcianych i rejestrowych. Szkrzydlaci jeźdźcy już dawno pogalopowali do niebios bram. Klnąc się jeno tylko na swój honor i złotą ņiezbywalną wolność. Zsiadam z konia i sam jeden z zygmuntówką w prawicy podchodzę do lini wroga zwartej na metry.  Niech Cię wściekłą sforą obsiądą zewsząd. Niech się ostrze Twej oblubienicy we krwi gorącej solidnie upije. Wtem pośród wrogów linii, widzisz jak śmierć ku Tobie wolno kroczy. Tak Tobie Hetmanie, przyszło ginąć w obronie Siczy. Wtem nagle sokoły rzuciły się z nieba i uleciały z ciałem wysoko. Przodkowie a nie śmierć porwały człowieka. Krew z jego ran po dziś dzień jednak, na step święty ścieka.    
    • @Poezja to życie Jak nas może nie być, skoro pieczemy chleb i oddychamy ze wskazówkami w ręku -:)   Ciekawa miniatura.   Pozdrawiam.
    • @Nefretete Może być i dni, :) Ps. W filmie jest tytuł 'Noce i dnie' wzięłam stąd to słowo @NefreteteZapytałam AI, oto odpowiedź:   Oba warianty są poprawne, ale różnią się stylem.  Dni to forma rzadsza, literacka, ale gramatycznie prawidłowa (np. w tytule powieści Marii Dąbrowskiej). Dnie jest formą powszechniej używaną w mowie potocznej.  @NefreteteJednak po namyśle, zostało jak było, ale dzięki za wnikliwość - dzięki niej, sprawdziłam :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...