Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wynika to z mojego postrzegania jesieni i zimy. Najtrudniej mi znieść listopad i grudzień, bo w perspektywie jeszcze styczeń i luty...

Natomiast w styczniu, gdy dzień się wydłuża, już wyglądam wiosny, mimo że dookoła śnieg...

 

W moim haiku bezlistne drzewa pod styczniowym niebem czekają już na sygnał od słońca, by wypuścić pąki...

 

Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Próbuje przerobić to Twoje haiku na ciekawsze, ale jakoś mi to nie wychodzi, przewracający się poetycko człowiek - trudne zadanie .

Może ty sobie z tym poradzisz?  Obrazek — zima, ktoś się przewraca.


 

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bardzo dziękuję! Cieszę się, że tak Ci przypadły do gustu. :)

To moje pierwsze kroki na polu haiku. Czuję się trochę tak, jakbym chodziła po lodzie... ostrożnie...

 

Zmieniłam kolejność, żeby było chronologicznie. Najpierw ranek - później południe. :)

 

Pozdrawiam

Opublikowano

@WarszawiAnka, czesc, aleś wyczarowała pięknoty. 

 

Treść rzeczywiście ciekawa, tyle, że w haiku nie powinno być czasowników. Wybacz, nie gniewaj się. 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

forma odczasownikowa

 

czasownik

 

czasownik

 

 

Może ja spróbuję np. o tym przewróceniu? 

 

Nie wiem, czy dam radę?

Oj, bojam się. 

 

 

 

ranny przymrozek

płatki śniegu na lodzie

styczniowy poślizg

 

@Justyna Adamczewska

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Pan Ropuch Twój wiersz ma piękną, intymną atmosferę. Metafora pięciolinii jako przestrzeni, gdzie druga osoba może "się rozgościć" wśród "szeptów, jęków i westchnień" jest bardzo zmysłowa i muzyczna. Bardzo mi się podoba.  
    • @Wiesław J.K. Oddałeś w swoim wierszu naszą skomplikowaną relację z czasem. Widzę pewną mądrość życiową i refleksję nad paradoksami czasu. Szczególnie podoba mi się kontrast między czasem "dobrze zużytym" a "zmarnowanym" oraz obraz czasu opisywanego "różnymi językami" w różnych mediach. Ps. A niektórzy twierdzą, że czasu nie ma.  
    • @MIROSŁAW C. Miły, refleksyjny wiersz z autentyczną emocją. A co do gąsienic - to jednak wolę ich inne stadium rozwoju. :) Pozdrawiam. 
    • @Dominika Moon super-ego:) pozdrawiam:)
    • @Migrena Twój wiersz to rana, która krwawi słowami. Czytając go, czuję, jak każda metafora wbija się pod skórę jak ten piasek z twojego lata - boleśnie i prawdziwie Piszesz o miłości jak o żywiole, jak o czymś, co nie zna granic ani litości. "Kochałem cię jak pustynia ulewę" - tak właśnie kocha się naprawdę - z desperacją, z głodem, który nie ma końca. Nie szukasz pociechy w pięknie, tylko prawdy w bólu. Jesień w twoim wierszu to nie tylko zmiana pór roku - to śmierć wszystkiego. Widzę te popalone krawędzie wspomnień, które się rozpadają w palcach. Końcówka rozbija serce. Ten samotny podmiot z piaskiem w oczach, z tęsknotą "co ma kształt noża" - to obraz tak konkretny, że fizycznie boli. Piszesz tak, jakbyś wyrywał słowa z własnego ciała, jakby każda linia kosztowała cię kawałek duszy. Pięknie! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...