Konrad Ciok Opublikowano 12 Stycznia 2005 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2005 Baseballe śniegu uporczywie pałują chodnik. Wiolonczeliści nie przerywają koncertu. I tak oto nie zapytam ich o zdrowie, tylko wyjdę i te pieprzone latarnie zaczną się głupio kojarzyć. Niech i tak będzie. Stratowane pobocza milczą. Dobrzy ludzie są w mieszkaniach, bo zimno. Nie chcę im przeszkadzać, nie pukam więc, nie śpiewam, nie oddycham. Wolność rozgrywa się za drzwiami, ma białe spodnie, takie jak twoje. Wolność ma właśnie okres. Nadłamane słowa, co je produkuję po tej znamiennej północy, nie układają się za dobrze, jak sms od Grzegorza, ku chwale poezji, wódki i haszyszu. Patriotyzm lokalny, trochę udawany. Bezmózgie wióry tratują mi głowę w bramie już opisanej. Oko, które wypłynęło z ciepłego oczodołu szybko zlizały bardziej rozgarnięte ze zwierząt. Samochody jeżdżą, wolność nie przeszkadza, nie puka, nie śpiewa, rozumiana inaczej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Damian Cz. Opublikowano 12 Stycznia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2005 nareszcie coś dobrego. Jakość w przykładowym wydaniu. Nie zagłebiam się w drobniutkie potknięcia, bo są nieważne przy efekcie całości dziękuję za chwilę ukulturalnienia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Natan Lemens Opublikowano 14 Stycznia 2005 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2005 Znalazłem 2 ładne zdania, czesciowo jest tak sobie, ale takie wydumanie jak to psuje caly wiersz : Baseballe śniegu uporczywie pałują chodnik. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się