Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

W SIDŁACH MARZEŃ


Rekomendowane odpowiedzi

Rozciąć marzenia

szybkim i stanowczym ruchem:

oddzielić te, co jeszcze coś zbudować mogą

i tchnąć w duszę nadzieję

od tych, co się snują

białą mgłą wokół głowy

i wzrok osłabiają,

i słuch osłabiają

i tak, jak narkotyk

mogą odurzać tego,

kto skutków nieświadom

oddaje się im cały.

 

One go unoszą

coraz wyżej i wyżej,

tam, skąd świat realny

wydaje się ohydnym, cuchnącym śmietnikiem,

gdzie dzicy ludzie walczą o ochłapy

ze zwierzętami mniej nawet dzikimi.

I gdy wypełni go szalona radość,

że uciekł stamtąd,

że mu się udało,

mgła pierzcha nagle

i spada nieszczęśnik

prędzej niż światło

w sam środek śmietnika.

 

Lecz nie roztrzaska się - o nie!

On musi

zostać i żyć tam

najlepiej, jak może.

To jest los jego -

im wyżej się uniósł,

tym niżej spada.

 

Czy więc powinniśmy

przeklinać mrzonki?

Wszak kto ich nie pozna,

nie będzie wiedział, że się można wznosić,

ale nie dozna też skutków upadku.

Lecz ten ktoś, może,

choć się sam nie wzniesie,

prześladowany tęsknotą za lotem

pociągnie w końcu cały świat za sobą,

jak dziecko, które chcąc dotknąć obrazka

zawieszonego wysoko na ścianie,

przysuwa do niej stół

i nań się wspina...

 

Może więc trzeba w ten sposób świat cały

popchnąć,

wciąż patrząc przed siebie,

pociągnąć

w górę,

choć trud ten zda się być nadludzkim.

Lecz wtedy wznosząc się

i wciąż sięgając

coraz to wyższych niebieskich pułapów

spojrzawszy w dół

już się tam nie zobaczy

strasznej otchłani, co wciąga i wchłania,

ale się ujrzy pod swymi stopami

twardy, bezpieczny grunt

i będzie można

z głową w obłokach

pewnie po nim stąpać.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@iwonaroma :

 

O SPADANIU

 

 

Dotarł raz lis na krawędź urwiska
aż nagle taki dziwny obrazek
ujrzał: to wrona, gdy spojrzał z bliska,
w przepaść rzucała się raz za razem.
Co się rzuciła - to wzlatywała:
lis podszedł do niej i zapytuje:
"Na co ci taka zabawa cała?"
Ona mu: "Ja się wyluzowuję."
Lis też zapragnął tego spróbować,
zapytał zatem wronę nieśmiało:
"Czy mogę z tobą się wyluzować?
Razem się fajnie będzie skakało!"
Skoczyli razem - nie ma problemu,
Lecz wtem fizyki znane prawidła
wrona wspomniała i pyta "Czemu
ze mną skoczyłeś? Czy ty masz skrzydła?"
"Nie mam" - lis na to, a wtedy wrona
w locie z podziwem mierzy łobuza
i rzec zdążyła, "No nie, niech skonam!
Z ciebie to, bracie, dopiero luzak!"

Edytowane przez WarszawiAnka
interpunkcja (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...