Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

mój mąż pojechał rano po zakupy
miał wrócić za niedługo 
wrócił po północy i jeszcze 
na źle 

napruty

 

wchodzi i trzaska drzwiami
krzesła w oparcia całuje
parapet chce wyrywać
klęka płacze żałuje

 

podchodzę ze strachem cichutko
by dzieci nie pobudzić
boję się 
ale idę 
bo bardzo może nabrudzić

 

popatrzył na mnie krzywo
stanęłam czekam przy ścianie
jeszcze raz rzucił okiem
zasyczał

gdzie bułki na śniadanie!

 

i krokiem opętanym w moim kierunku zmierza
więc chcąc nie chcąc przypadkiem
z liścia za chwilę w śledzia 

 

mój mąż dzisiaj rano do pracy nie pojechał
leży stęka w łóżeczku
mówi że będzie zdychał

 

a zdychaj sobie zdychaj
oj ty moje kochanie
idę kupię litr wódki

byś zdechł w normalnym stanie

 

01.12.2018r.

 

 


 

 

 

 

 

Edytowane przez Maria_M (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za odwiedziny. Droga Evicco, to jest ironia, raczej do gorzkiego śmiechu.

Odnośnie na źle napruty: w środowiskach rodzin, gdzie któryś z członków nadużywa alkoholu, mówi się: o znów się napruł na źle tym razem, czyli nie położy się spać, tylko będzie rozrabiał, szukał zwady, robił awanturę. Może też napruć się na dobrze, w tym powiedzeniu też kryje się dwuznaczność.

Widzisz, nie dość, że po dwunastej dopiero wrócił, to jeszcze pijany (napruty), i nie dość, źe pijany, to jeszcze na źle, Być pijanym na dobrze i na źle- to jest „groteska.”

Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli:)

Edytowane przez Maria_M (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Witam -  ciekawe czy ta która poszła po bułeczki też wróci wieczorem.

Uśmiecham się  z tego bardzo życiowego wiersza.

                                                                                                                                  Pozd,

Opublikowano

No dobra, poważę się skomentować po raz pierwszy.

 

Od zarania dziejów (poetycko powinno tu być, nieprawdaż, inaczej napisałbym "od zasranego urodzenia") trapi mnie, co powoduje, że częstochowskie rymy jakoś przechodzą i nie rażą albo rażą mało.

I ten wiersz jest idealnym przykładem.

Pojawiają się, zwłaszcza w pierwszej części, a jakoś nie dominują w odbiorze.

Chyba to polega na tym, że jeśli się potrafi powalić odbiorcę całym przekazem, to można przemycić wszystko.

I Tobie się to udało, Mario.

Tak niesamowicie intymne wyznanie tu zawarłaś, przy tym równie niesamowicie emocjonalne i poruszająco smutne, że od początku do końca mogłabyś rymować całuje-żałuje i niczego by to nie zmieniło.

 

Spróbuję coś ułożyć w odpowiedzi, na miarę mojego małego rozumku misia.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo mi miło, że odważyłeś się skomentować po raz pierwszy (jak piszesz) pod moim wierszem. Komentarz bardzo celny i trafiony. To miał być wiersz biały, wolny, ale jak widzisz wcisnęły się rymy, najprostsze, częstochowskie i tu mi pasują, bo przekaz ma podtekst ironiczny, szyderczy, wyciąga na światło dzienne sytuacje życiowe wielu rodzin, gdzie dochodzi do nadużywania alkoholu. Musisz jeszcze pamiętać, że podmiot liryczny, nawet występujący w pierwszej osobie, nie jest tożsamy z autorem.

Dziękuję pięknie za pozytywny odbiór. Zachęcam do zajrzenia do moich innych wierszy oraz do częstszego udzielania komentarzy. Tu nikt nie gryzie:)

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Maria_M (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
    • Gdy niegodziwcy szydzą z Boga, Wsłuchaj się w wewnętrzny głos sumienia, Niech odwieczna Prawda świeci jak latarnia, Dając Nadzieję w mroku zwątpienia,   Wieczorami wsłuchując się w siebie, Gdy świat wokół wciąż w chaosie wrze, Ty sięgnij czasem po Biblię, W naukach Chrystusa rozczytując się cierpliwie,   Bo to na kartach Pisma Świętego, Kryje się ponadczasowa Mądrość, Nie czapkująca pseudonaukowym teoriom, Opierająca się współczesności trendom,   Choć i pierwszym apostołom, Słów gorzkich nigdy nie szczędzono, Dali nam niezatarte świadectwo, Jak cierpliwie przezwyciężać zło…   Gdy patocelebryci drwią z Chrystusa, Ty przenigdy głowy nie odwracaj, Zawsze głośno sprzeciw swój wyraź, Nie przebierając w pełnych oburzenia słowach...   Najcichsze choćby sprzeciwu słowo, Kryje w sobie bowiem potężną moc,  Nie godzenia się na zło, Zamanifestowania wierności chrześcijańskim wartościom...   Sam bowiem Bóg Wcielony, Choć bezlitośnie do krzyża przybity, Modlił się żarliwie o odpuszczenie win, Tych którzy szczerze go nienawidzili…   Choć drwili z niego niegodziwcy, On na krzyżu się ulitowawszy, Z głębin swego Miłosierdzia przebaczył wszystkim, Tym którzy na to nie zasłużyli…   Dziś gdy niezliczeni ignoranci, Drwią z wielowiekowych Kościoła tradycji, Oddanym Bogu kapłanom nie szczędząc słów przykrych, Sędziwym księżom zarzutów haniebnych,   Ty stary pożółkły modlitewnik, W zamyśleniu weź czasem do ręki, By w trudnych chwilach dodał ci otuchy, Pokrzepił słowami starych zapomnianych modlitw…   A może stary schorowany mnich, W klasztornej celi samotnie cierpiący, Tknięty jakimś przeczuciem dziwnym, Złoży w twej intencji ręce do modlitwy.   I chociaż nigdy cię nie znał, Wyprosi u wszechmocnego Boga, By twe liczne problemy zażegnał, Wszelką łzę otarł z twego oka…   Dziś gdy na wielkich ekranach kinowych, Rzesze superbohaterów i złoczyńców zakapturzonych, Odciągają kolejne pokolenia młodzieży, Od przedwiecznego Boga w modlitwie  kontemplacji,   By prawdziwy kaptur mniszy, Oblicz ich nigdy nie spowił, By wielbieniu Boga w klasztornej celi, Nie ofiarowali kolejnych swego życia dni,   W tym samym wielotysięcznym mieście, Gdzie tłumy walą na kinową premierę, O tej samej co do minuty godzinie, Stary mnich w samotności brewiarz wyciągnie.   I pomodli się stary mnich, O opamiętanie dla współczesnej młodzieży, By nie zaprzedała swych ojców wartości, Zgubnemu za nowoczesnością pędowi…        
    • @sisy89 Bo co dobre, tak przychodzi Bo żałobne, tylko szkodzi   I tego najlepszego Ci życzę, M.
    • @Radosław Bo tych nut, tu cała zgraja Jaki chód, tu dojść pozwala   Świetne! M.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...