Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy widziałeś kiedyś człeka, który smutną niesie pieśń?

Taką, którą ludek chwyta i do domów bierze swych?

Pieśń zaklęta, stopi skały i rozgrzeje mocno cię,

moc tajemna, moc pierwotna, dzisiaj podam jeden łyk.

 

Do miasteczka o dwóch drogach, w którym Słońce kończy dzień,

przybył obcy w czarnej czapce i nie wiedział, dokąd iść.

Miał przy sobie dwa banknoty, uśmiech złoty - cenną rzecz -

i gitarę starą, cichą - dźwiękiem jej plótł życia nić.

 

Stanął wreszcie w którejś bramie, lekko, z wdziękiem zaczął grać.

I przechodnie podchodzili, by usłyszeć jego śpiew -

gdyż zawodził z takim wdziękiem, że przywracał uśmiech wnet;

inny ktoś twarz chował w dłoniach, bowiem wzbudzał człek w nim płacz.

 

Tak słuchali, urzeczeni, gdy historie nucił on -

to o błaźnie, który zgubił swoją czapkę - dzyń, dzyń, dzyń -

to o dziadku w kapeluszu, co od psa miał większe kły -

i o jasnych włosach dziewki zwodzących aż po dnia kres.

 

Ludzie stali jak uśpieni - jednemu gdzieś zniknął but;

no, a potem, gdy zmierzchało, pewien pan dorzucił grosz.

Jedna pani banknot dała, on zaś dalej grał i grał

okiem dzikim patrząc w czapkę, okiem lepszym wodząc tłum.

 

Gdy już utkał barwną szatę, bawiąc się wciąż w myślach swych,

ludek z wolna rozszedł się; nieznajomy spojrzał nań -

schował grosz i z gitarą ruszył drogą, prosto w las.

Smutek wypełzł spod czapki i pod maską nocy się skrył.

6.02.2018

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję, Poczwarko :) Przy pisaniu tego tekstu inspirowałem się piosenką "Pibroch (Cap in Hand)" Jethro Tull, który to zespół wielokrotnie odwoływał się do korzeni ludowych Anglików. Wydaje mi się, że w tym jest niewyczerpana skarbnica tematów.

Podobają mi się te skojarzenia.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

@Jemall - dziękuję :)

Co Cię tak intryguje w tym "gdyż" i tych kłach? No i w płaczu? O kłach napisałem, by dodać szczypty absurdu.

Ludzie różnie reagują,  różnie odczuwają emocje, o tym to też jest.

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sarkastyczny uśmiech głupca, jesteś taki śmiały. Wszystko to iluzja, tarcza, co zatrzymuje strzały, by świat nie wiedział, jak naprawdę jesteś mały. Mur, który chroni to, co tak bardzo chcesz ukryć, łatwo byłoby skruszyć, gdybyś choć na chwilę opuścił wartę, przestał zgrywać bohatera i pozwolił nam zacząć od zera. Wiedziałbyś, że jesteśmy tacy sami — wzbraniamy się przed łzami, chronimy kłamstwami. Choć wiem, że to oznacza serię pocisków w dłonie tak pełne odcisków, wiedz, że jestem obok. Nie musisz być jak posąg. Pozwól mi być bohaterem, twym szczęśliwym zakończeniem
    • Nieskończoność należy pomierzyć, temu cos uszczknąć, bo się nie należy... Pzdr.
    • Umieram - przebita obłokiem Rogatki podświadomości.  Ktoś dostał awizo z moim zniknięciem Uwaga: fatamorgana!  Brak obojętności.  Budzę się we fiolecie Wielu rzeczy nie pamiętam Do kilku - nie można mnie zmusić Knebel ustom nic nie da: wolnością też można dusić Smutne to:  poddajemy się - na mapie każdego świata I nie płacimy pieniędzmi:  spłacą nas dni, miesiące i lata w połowie - zmarnowane: ''Czy znajdę w końcu szczęście?''   przez takie trywialne pytanie ... 
    • Najgorszy architekt - czas. Rzeźbi fundamenty z oszustw i spękanych głazów. Życie to bezustanne umieranie, nawet jeśli się ma własnego "koucza" czy metr kwadratowy w Château d'Armainvilliers. Nawet - jeśli urodziłeś się na przełomie dzisiaj i wczoraj. Życie to rzeka, która prędzej czy później porywa wszystkich. I nagle masz o -dziesiąt lat więcej. I już nie jesteś w "mejnstrimie." Przepiękne akwarele, pastelowe pastisze bezludnych wysp w miejskich dżunglach.  Huśtawka nastrojów - na której człowiek siedzi sam jak ten palec.  W tle - karuzela sklecona z zerwanych mostów. Zrobię im fotkę. Kwiecień przemknął niezauważony,  wiosna po raz kolejny nie złapała bukietu. Piosenki mimo to - piszą się same, piosenki - pełne puchu, piór (wiecznych) i (wiecznych) niedomówień. Balony w kształcie serca w cudzym oknie na świat. Nie wiem, czy dziejemy się naprawdę, ale od tej chwili chyba nawet w nic ...   Zacznę sobie wierzyć.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...