Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ludzie czekają
i ja czekam
na miłość
której ktoś
wyczekuje

 

ludzie płaczą
i ja płaczę
na miłość
której już
nie ma

 

suchy listek kocha
 nie kocha
dzieci w parze
lub we mgle
odradzają się
dla śmierci
jest co zabijać
za śmiech

 

kaprys chwili
może być wszystkim
z tego życia

 

a ja kocham  pisać
bogu ducha winny

Opublikowano

Ciekawy, chociaż niełatwy. Możliwe różne interpretacje.

Zastanowiło mnie czekanie "na miłość / której ktoś / wyczekuje". Czy dwa "czekania" mogą się spotkać? Ale może to jest tak, jak czekanie na ten sam pociąg, do którego się razem wsiada?

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Sytuacja jak z pociągiem, ale różnorodność interpretacji jest  dość spora. dwa ,,czekania" są poniekąd krytyką bezczynnego stania i lamentowania, w które mimo wszystko popadamy i ma to swoją kolej rzeczy, zrozumiałość. Każdy przecież na coś czeka, szczególnie wieczorami na spacerach czy w domowym zaciszu. Dlatego po ,,i ja czekam" upuściłem w następny wers ,,na miłość" aby nadać innym ludziom możliwość czekania na coś innego. Może ta miłość staje się  wówczas bardziej zaskakująca i ciekawa, niewiarygodna.  Miłość- nieszczęśliwa, bo niespełniona i/lub nigdy odnaleziona, kiedy ludzie wciąż czekają. Miłość-szczęśliwa, bo cierpliwa i wyczekana, niewyszczekana*.  Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zgodnie z zaleceniami ;) Dzięki, że jesteś Gaźnik, a miłość kiedyś przyjdzie, pewnie w najmniej oczekiwanym momencie ;)

  • 7 miesięcy temu...
Opublikowano (edytowane)

"ludzie czekają
i ja czekam
na miłość
której ktoś
wyczekuje"

 

Właściwie nie za bardzo wiem czy to tylko masło maślane  czy też jest tu jakieś drugie dno.

Bo jeśli przypisać jedną miłość jednej osobie, to rzeczywiście każdy czeka na tę swoją jedyną, ale "której ktoś wyczekuje" wskazywałoby że czekają na tę samą miłość. Napisałabym to na przykład tak:

 

ludzie czekają                                            ludzie czekają

i ja czekam                                                 i ja czekam

na miłość                              albo              na miłość

tę jedyną                                                     której  

i moją                                                          oczekują wszyscy

 

I już sprawa byłaby bardziej czytelna. Dużo tego czekania, oczekiwania i wyczekiwania ale powtórzeń używa się w celu, na przykład, podkreślenia znaczenia wypowiedzi.

 

"ludzie płaczą
i ja płaczę
na miłość
której już
nie ma"

 

Płacze się, tęskni się  za miłością,  więc:

 

ludzie płaczą

i ja płaczę 

za miłością

której już 

nie ma

 

"a ja kocham  pisać
bogu ducha winny"

 

I tak trzymaj tylko dopieszczaj swoje pisanie. Przeczytałam kilka z  zamieszczonych tu tekstów i wydaje mi się, że drzemie w Tobie spory potencjał.

Bądź bardziej wymagający wobec siebie i nie daj się zwieść laurkom ;)

 

Pozdrawiam

Bożena TP

Edytowane przez Bożena Tatara - Paszko (wyświetl historię edycji)
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wow! Przepraszam, że tak późno odpisuję. Dni uciekają zbyt szybko... Twój komentarz jest dla mnie bardzo budujący i, jeśli mogę użyć tego słowa, słuszny. Takie słowa zawsze będą solidną motywacją do dalszych działań. Za ten ,,potencjał" jeszcze bardziej dziękuję, bo ciężko mi napisać coś więcej ;) Pozdrawiam najcieplej jak potrafię! NN.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk Każdy ma swój świat, a w nim... Wydawałoby się, że znamy...   Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Jesteśmy wirtualnymi znajomymi nigdy się nie widzieliśmy nigdy niczego sobie nie obiecywaliśmy nigdy niczego od niego nie chciałam i mówiłam mu to nie słuchał   chroniąc swoją prywatność kłamałam podobnie jak on który ma sto twarzy   wymyślał mnie sobie latami w kolejnych wierszach i listach od lat codziennie na nowo   wściekły że jestem inna niż ta którą sobie wymyślił uderzał mnie w twarz   czy zwracam na to uwagę? już nie bo wiem że ma na moim punkcie obsesję   jednego dnia nie jest w stanie wytrzymać bez pisania o mnie i obrażania mnie obsesja   na szczęście dzieli nas bezpieczna odległość   Żegnaj...    PS  Wszystkiego dobrego Ci życzę. 
    • Nareszcie zgoda na ekshumacje... Choć czasu upłynęło tak wiele... Bolały wspomnienia w cichy szloch przyobleczone, Padało nocami tysiące łez…   Zgoda niepełna... częściowa... Wciąż więzną w gardle niewykrzyczane słowa... O bólu który w kresowych rodzinach, Tlił się przez kolejne pokolenia...   A przecież każdy człowiek, Zasługuje na godny pochówek, By migocący znicza płomień, Cichym dla niego był hołdem,   By kamienny nagrobek, Wiernie pamięci o nim strzegł, Imię i nazwisko na nim wyryte, Milczącym pozostało świadectwem…   Nareszcie godny pogrzeb… Polaków zgładzonych przed laty okrutnie, Przez w ludzkich skórach kryjące się bestie, Pogardą i nienawiścią nocami upojone…   Tamtej strasznej nocy w Puźnikach, Ciągnąca się noc całą mordów orgia, Dziesiątki bezbronnych ofiar przyniosła, Zebrała śmierć okrutne swe żniwa.   Bohaterska polskiej samoobrony postawa, Chaotyczna desperacka wymiana ognia, Niewiele pomogła i na niewiele się zdała, Gdy z kilku stron zmasowany nastąpił atak.   Spod bezlitosnych siekier ciosów Banderowskich zwyrodnialców i okrutników, Do uciekających z karabinów strzałów, Pozostał tylko wypełniony zwłokami rów…   Po tak długim czasie, Nikczemnego tłumienia prawdy bolesnej, Przyodziewania jej w kłamstwa łachmany podłe, Tuszowania przez propagandę,   Dziesiątki lat zwodzenia, Kluczenia w międzynarodowych relacjach, Podłych prób o ludobójstwie prawdy ukrywania Oddalały żądanych ekshumacji czas…   By w cieniu kolejnej wojny, Niechętnie padły wymuszone zgody, By pozwolono pomordowanych uczcić, Na polskich kresach w obrządku katolickim,   By z ust polskich księży, W cieniu tamtych zbrodni straszliwych, Padły słowa o Życiu Wiecznym, By złożono trumny do poświęconej ziemi…   Choć niewysłowionych cierpień ogrom, Milionów Polaków na kresach dotknął, Czapkując radosnym z dzieciństwa chwilom, Otulili czule swe wspomnienia pamięcią.   I gdy snem znużone przymkną się powieki, Wspomnieniami w blasku księżyca otuleni, Pielgrzymują nocami do sanktuariów kresowych, Starzy zza Buga przesiedleńcy.   A gdy niejednej księżycowej nocy, Starzy siwowłosy kresowiacy, Modlą się za swych przodków i bliskich, My także za nich się pomódlmy…   Za pomordowanych w Puźnikach, Za zgładzonych we wszystkich częściach Wołynia, Niech popłynie i nasza cicha modlitwa, Przyobleczona w piękne polskiego języka słowa…   - Wiersz poświęcony pamięci Polaków pomordowanych w Puźnikach w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez sotnie z kurenia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Petra Chamczuka „Bystrego”.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • Jar na głaz; a tu ile może jeżom Eliuta - załga raj.  
    • Mat Ina - żet, ale że ty zbiorom, i moro bzy - też Ela, też Ani tam.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...