Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bronmus45 - oto i ja .. oraz moje kolejne teksty, czyli blogowisko


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

- wina wina -

~~

Lato latem (z wolną chatą) ..

 

- gdy pogoda ci się znudzi,

no i wyjdziesz gdzieś, do ludzi,

a tam spotkasz tą, jedyną ..

 

Wracasz więc z ową dziewczyną

- w barku na was winko czeka,

więc otwierasz. I nie zwlekasz

z prawieniem jej komplementów.

 

Wypatrujesz wciąż momentu,

kiedy jej zamglone oczy

podpowiedzą, abyś wkroczył

nieco śmielej w akcji finał ..

 

Oto właśnie wina wina ..

Opublikowano (edytowane)
trwam ..
 
.. przycupnięty na skrawku wszechświata
w marnej skorupie bytu 
 
t r w a m
 
wśród wielu pokrewnych istnień
miotających się
w iluzorycznej woli samostanowienia
sterowanej karmą przeznaczenia ..
 
.
 
Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

- obezwładniająca szarość ..

 

konkretne słowa mogłyby zmienić

szarość w ziarno nadziei

by wzrosła z niego potęga rozumu

łamiąca pozy

 

czeka nas wielu na te właśnie chwile

w których to uśmiech zagości na twarzach

zobojętniałych

 

- a czas ucieka ..

 

 

.

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)
wyświechtany populizm
 
spojrzeniem w głąb siebie
pragnę odszukać resztki tlącej się nadziei
na zgliszczach wymarzonego świata
podczas wydarzeń
lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku
 
owładnięte prywatą kikuty dążeń
drwią sobie z mniej zaradnych
wobec pazernego kapitalizmu
 
wokół jedynie hasła prawości i patriotyzmu
warte tyle samo co zapisy w statucie dawnej PZPR
 
polityczna uczciwość odchodzi w zapomnienie ..
.
.
Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

"tempy łep"

 

- pochyliłem się nad .. lecz nie zrozumiałem.
~
Problem nadal niewzruszonym,
a ja tkwię w nim po uszy ..

~~
Periodyczny brak funduszy
na potrzeby chwili
- czy to znacie, moi mili?

Jeśli tak, to podpowiedzcie
jak temu zaradzić?

Pracą temu trudno sprostać
.. bankomat wysadzić?!!

Bo pożyczek to nie radzę
- etat możesz stracić,
no i zamiast się wzbogacić
jesz z komina sadzę ..

Co wymyślić, co tu czynić .. kogo winić?!!!

.

Opublikowano (edytowane)

- hehehehejjjjjjjj!!!

Na zewnątrz plucha, brzydka pogoda
- deszczem zacina i wieje -
a pod namiotem ciał pełna zgoda
- on szepcze, ona się śmieje -

Obrazek cichcem wyrwany z życia
- gdzieś nad brzegami jeziora -
Ci ciągle mają coś do ukrycia
- dla mnie zamierzchła to pora -

Lecz cóż, narzekać tutaj nie myślę
- i ja przeżyłem te chwile -
gdy kąpaliśmy się nadzy w Wiśle,
- zwiewni, niczym motyle -

Grunt, że wspomnienia są ciągle żywe
- i smak niekiepski miewają -
gdy młodzi patrzą na nas z podziwem
(do pięt nam nie dorastają)
~~
- mimo, że wciąż "na haju" ..
~~

 

.

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

 

- i tak to zwykle się zaczyna ...

~
Latam to było, latem,
gdy miałem wolną chatę ..

Przyszłaś do mnie z obawą,
że coś się wydarzyć może,
poczęstowałem Cię kawą
- za ścianą czekało łoże ..

~~
Z barku wino i ciastka
(z Wedla, nie żadna namiastka)
powędrowały na stół.
Coraz śmielej poczynam,
nie stoję, jak ten wół,
- polewam nieco wina ..

~~~
Butelka się skończyła
- jesteś już bardziej miła.

Więc zapraszam za ścianę,
gdzie film jakiś znajdziemy
- kino domowe z ekranem,
no a my - odpłyniemy ...

Opublikowano

- dwie pory roku ...

Jesienią, już jesienią,

gdy brąz wygra z zielenią,

a ciepłe noce jeszcze; 

na grzyby się wybiorę
- te w słoikach umieszczę.

Zakąska w zimową porę.

 

Cukier i drożdże kupię,

wiśnie z pestek wyłupię

- przepis z grunwaldzkiej bitwy

zamierzam zastosować.

Tu bez pomocy Litwy

będzie mnie boleć głowa.

 

Zima to będzie, zima

gdy fermentację wstrzyma

wreszcie gotowy zacier.

Urządzenia rozstawię

w mojej, prywatnej chacie

- i wreszcie się "zaprawię" ..

Znalezione obrazy dla zapytania e-gify

To przecież chyba znacie?!!!

Opublikowano (edytowane)

- co z tradycjami?


Syn Felka zamieszkał w Gdańsku Wrzeszczu

- siostrzyczka w Jelitkowie.

Spokojny młodzian, zwyczajny mieszczuch,

- o niej nikt tak nie powie.

 

Ona zapewne wdała się w tatę

- on zaś mamusi synek.

Ona "zalicza" jak tato "kratę"

- on seans z niemym kinem.


Jabłko i jabłoń są tu zamienne

dla sensu powiedzenia.

Syn Felka kończy już studia dzienne

- siostra wyjdzie z więzienia ..


Tak to tradycja ważną w rodzinie

- trzeba ją pielęgnować.

Jeśli to robisz, ona nie zginie

- a sprawa jest honorowa ..

.

Edytowane przez bronmus45
bez powodu .. (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Czyżby minister Drzewiecki miał rację? (Polska to dziki kraj)

 

Na granicy obłędu rozumiane prawo;

nie szukajcie daleko, bo to w Polsce przecież

- w poważnej instytucji związanej z Warszawą

wyrósł cancer złośliwy, na rządowej diecie ..

 

I tak wzrastał swobodnie pod okiem ministra

(w tym udział też swój miała pewna pani bystra).

 

Wnet się stała rzecz straszna - rak pewniej się poczuł

- coraz bardziej mackami palestrę otoczył,

aż dojrzały go wścibskie oczy dziennikarzy.

 

Co tu jeszcze w Ojczyźnie musi się wydarzyć,

by suweren pogonił od władzy hołotę? ..

 

.. już ich widzę, jak stoją pod więzienia płotem,

lecz żaden nie przeskoczy, bo tam im bezpieczniej

- powitanie na zewnątrz nie byłoby grzeczne ..

Opublikowano

Cześć ich pamięci!!!

 

Pamięć o tamtych wydarzeniach
trwać będzie wiecznie
w kolejnych już pokoleniach.

 

W osiemdziesiątą rocznicę września 1939,
w należnym skupieniu wspomnijmy i my
poległych w nierównej walce.

 

Na nic tu wielkie słowa,
upstrzone frazesami patriotyzmu
- i tak nie dorównają
cenie ich życia i cierpienia ..

 

.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Ave Satan!!!

+
Hierarcha kościelny z Wrocławia,
co innych swym słowem miał zbawiać
popełniał potworne grzechy
dla swojej, cielesnej uciechy.
A władza dla niego łaskawa.
+++
źródło:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

- komuś ślinka już cieknie ..

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

~~

(-) przedzimowe zakąsek zapasy

- tu prawdziwki .. więc rarytasy -

w słoikach się znajdą niebawem.

 

No, a zimą z komórki na ławę ..

.. pod wódeczkę, kawusię, zabawę (-)

.

Opublikowano

- z pamiętnika rozwodnika ..

~~
Wśród białogłów wszelkich stanów
przeważają takie,
które nam - "statecznym" panom
dają się we znaki.

Smak i wygląd wprost maliny
- gdy je poznajemy,
aż zamieni się w cytrynę,
bez najmniejszej tremy.

Staje się to wnet po ślubie
- jeśli się związałeś,
no a sam znajdziesz się w klubie
tych, co znają wałek.

Pełnisz rolę bankomatu,
póki nie splajtujesz.
Taki bałwan (do kwadratu)
- gdy bluesa nie czujesz ..

.. po cholerę cały browar
kupować w potrzebie
- toć wystarczy kilka piwek
i już jesteś w niebie ..
~~
Ot, co ..

~~

901722073_waekx560.jpg.6c43fb1752354dac83ea221bd1fb6eb3.jpg

 
Opublikowano

burze życia (zmiana pogody)

Wybrzmiało burzą, zasypało gradem
słów lodowatych rzuconych szczerością,
to nasze szczęście niegdyś pożądane ..
 
Wróciłaś wtedy do domu nad ranem,
rażąc od progu wypowiedzi gromem,
że czas już kończyć wspólną nam przygodę.
 
Miłość dozgonna skończona rozwodem ..
Opublikowano

- sposób Felka ..

~~

Felek z osiedla warszawskiej Radości
zwolennikiem PiS-u. Takim z krwi i kości.
Wymyślił jak pomóc tej grupie
(swój rozum to chyba ma w d...e)
- więc głos swój odda na większe ilości ..
...
- jeśli takich będzie milionowa grupa,
wtedy ja (z radości) zaleję się w trupa -

.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Opublikowano

- bo to się właśnie tak zaczęło ..

 

(-) głębiej się nie da ..

.. coś, co sięgnęło dna,
jest szatańskim nasieniem piekieł,
które tutaj właśnie znalazło swoje środowisko,
sprzyjające zapuszczenia korzeni przyjaznego im świata.

Ciemnogród przejmuje coraz więcej umysłów,
nakierowując je ku chwale korzyści materialnych,
za cenę odebrania możliwości wyznawania
swoich, osobistych światopoglądów.

Jeden wódz - jeden naród - jedna partia ..

Skąd - do jasnej cholery - ja to już znam?!!!
A i wy - ci, spoza "ciemnego luda" również (-)

Opublikowano

- odnowicieli trzech ...

~

Kocipanowi z dawnego Polkowa

chcą jednowładztwo wnet restaurować.

Urosło dzisiejszym wasalom

- zrobiło się więc wielkie halo ..

Kto dziś ustąpi ..?!! Sprawa .. honorowa (?)

~~

PS - w innych zapisach ta wieś była znana pod nazwą Polików (dzisiejszy Żoliborz).




  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski  mam nadzieję. Ale wiesz, to piękne, że tak, bo Twoje wiersze piękne są. Wzięłam cytat z "Świętego paradoksu" do sekund czasu
    • @Robert Witold Gorzkowski  dałby, ale wtedy gdyby Jałty nie było. Niemcy były rozwalone- a co podnieśli się. Tak wszystko brali jak swoje to prawda. Przypomniały mi się reparacje wojenne- pewnie pamiętasz. Byliśmy jedynym krajem, który zgodził się na pośrednika- ruskiego. I co i figa była, jeszcze węgiel za darmo musieliśmy dawać dzięki
    • @Robert Witold Gorzkowski Nie my decyujemy. Pewnie będą. Czy ja, chyba także... Pozdrawiam serdecznie.  Tak przy okazji, należysz do tych co punkty stawiają tylko swoim. Są jakby zapłatą za czytanie. Tobie daję gratis.    Pozdrawiam serdecznie 
    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...