Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

- fachowiec Reksio -


Rekomendowane odpowiedzi

~

Podwórko, na którym Reksio miał swój własny domek,
zamieszkiwało także wiele innych stworzeń.
Pomiędzy nimi codziennie przechadzał się Romek,
karmiąc i doglądając - sypał ptakom zboże.
.
Reksio miał swoją miskę której to pilnował;
zbyt wielu tu chętnych, co chciało podkradać
jego przecież jedzenie. Takim nie darował
goniąc z głośnym szczekaniem. Bały się tu siadać
wrony, kruki czy kawki z pobliskiego lasu.
.
Jedna taka usiadła. Lecz Reksio zawczasu
rzucił się do ataku na owo ptaszysko.
Gonił i szczekał, lecz pomimo wszystko
wrona skradła mu kość... Był to kawał gnata,
więc ciężar nie pozwolił wyżej płotu latać...

 

###

I tym to sposobem skrzydełko złamała...
Tutaj się więc historia rozpoczyna cała
chwaląca honor Reksia i przymioty jego.

 

#
Podjął się wnet czynności lekarza ptasiego,
od pomocy tej wronie, co mu kość ukradła.
Reksio grzecznie poprosił, by sobie usiadła
gdy tymczasem sam poszedł do Romka po leki.
.
Romek miał zawsze w domu zapasy z apteki
na wszelki to wypadek. Tu bez zbędnych gadek
dał Reksiowi co trzeba wraz z praktyczną radą;
aby podał lekarstwo na uspokojenie.
.
Ono się okazało w jak najwyższej cenie,
bo wrona ze strachu już po prostu mdlała.
Bo jako złodziejka, tak sobie myślała,
że Reksio zaraz ją tu "na amen" uśmierci.
.
Reksio wskazał, by przestała się wiercić
a pozwoliła sobie uratować skrzydło.
Wtarł w bolące miejsce jakieś smarowidło
i usztywnił bandażem. Tak, jak na obrazku.
.
Od tego to to czasu nie słychać już wrzasku
szczekania reksiowego. Bo wnet wszystkie ptaki
wiedziały, że ów Reksio, to nie byle jaki
szarobury kundelek, jakich wokół wielu.
.
Jedna z wron wprost krakała - mój Ty przyjacielu ...
.
obrazek z sieci

.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

Edytowane przez musbron45 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • znowu pachnie rzepak polami i wiatr zacina srebrnym deszczem pamięć lata niesie się jeszcze pobrzmiewa lekko dalej świerszczem   nieśmiałym przemyka się krokiem po zaoranych na brąz grudach jeszcze się pali w sercu ogień w srebrnych jesiennej mgły smugach   i chłodem wabi blask księżyca to co przemija nowe wieści błyszczą się pola chłodną rosą  i pierwszy rankiem szron szeleści  
    • @Rafael Marius O o, to to - nic na siłę !!! Prawda !!
    • @iwonaroma Nie wiem jak Ty ale, bez materii, czym byłaby przyjemność? I czym jest "to tam", skoro nie potrafimy sobie tego wyobrazić, a jedynie, co możemy sobie wyobrazić to to, co widzimy? Czym więc stać się możemy? Ideą, która nie czuje?   Prawdę mówiąc całkiem fajnie wygląda raj, taki jaki jest w naszych cielesnych koncepcjach, a nie w abstrakcjach, do jakich przyzwyczaili nas kościelni i inne mendy autorytarne, pasożyty duchowe, wysysające wszelakie pragnienia - choćby seksualne.   Obowiązkowo chciałbym znieść ten cały zasrany celibat normami społecznymi warunkowany. Człowiek zaszaleć, w szerokim tego słowa znaczeniu, nie może, bo chodzą dziadki, babki i inne święte krowy z paranojami i jakimiś udawanym wstydem przed tym, że sąsiad powie "panie Ferdku, tak nie wypada"; potem siada taki(a) przed pudłem i się ślini do Jaworowicz.   Logika jest zajebista, bo paradoksalnie dochodzimy do wniosków, które nie są prawdziwe. W ogóle skąd do cholery wzięło się słowo "urojenie"?   Ja wiem ale to tajemnica (nie mów nikomu).   Idę się położyć i przytulić jabłuszko z Biedronki, w końcu sobota.
    • Nie mam już siły do ciebie! Patrzysz znów na mnie złowrogo, mrużysz zielone oczyska. Kogo chcesz zabić, no kogo?!   Uciekasz myślą przede mną, słowem jak mieczem wojujesz. A jednak sam na sam ze mną, niezmiennie dobrze się czujesz.   By znowu leżąc w pościeli karcić mnie, rugać i szydzić. Jak można tak bardzo kochać, by potem znów nienawidzić?   Żadnym ci wrogiem nie jestem, czemu mnie kąsasz jak żmija? Mówisz, że świat cię nie kocha, czyja to wina, no czyja?!   Odejdź i zostaw mnie samą, jeśli potrafisz — na zawsze. Bez ciebie znów będę damą i życie będzie łaskawsze.   Ale ty odejść nie możesz litujesz się, potem wkurzasz. Miłością gorzką, bezpańską raz trujesz a raz odurzasz.   Dzisiaj wyrzucę lustra, Może przestaniesz się gapić. Znowu się zacznę uśmiechać, potem pójdziemy się napić...  
    • @iwonaroma Zabawa tkwi w Tofifee na buzi kasjerek :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...