Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

przyjąłem za prawdę twierdzenie
drzewo to konary skomplikowane
przeplecione zielonym przebłyskiem
gałęzista struktura
w złotym kurzu powietrza

w mojej wędrówce  w górę
odkryłem pułapy perfekcji
niskość i wysokość
inspirowały do zdobywania

mogłem być Kolumbem
Wilhelmem nawet Aleksandrem
układać zdania z sensem
gasić uczucia  i zapalać
przemierzać wierzchołki wieczności

milczało
na pytania o przyszłość

Edytowane przez Wojciech Bieluń -Targosz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu i rozważeniu Twojego wiersza przyszła mi do głowy myśl: a może nasze życie jest, czy powinno być "wędrówką w dół" - od wierzchołka, gdzie umieszcza nas życie w kierunku coraz grubszych gałęzi, potem pnia i do korzeni w ziemi..? Zgadzałoby sie to z moim wrażeniem, że z upływem czasu rozpoznaję rzeczy i wartości coraz bardziej zasadnicze, podstawowe... Podoba mi się symboliczne odniesienie do drzewa. Kocham te istoty i fascynują mnie. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj -  ciekawie i refleksyjnie to brzmi - mi podobają się te korzenie...

                                                                                                                                                          Pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Inaczej to czuję: żyjąc wnikam w coraz to grubsze gałęzie drzewa życia, w kierunku jego pnia, i kiedyś, mam nadzieje, osiągnę jego korzenie, gdzie wszystko ma swój początek, gdzie znajduje się też źródło życia. Nie, nigdy nie czułam się większa od drzewa. W moim odbiorze życie jest wędrówką mojej świadomości, jej pogłębianiem i poszerzaniem się. Dlatego tylko tak potrafię zareagować na Twój wiersz. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Przyszły mi tu na myśl baobaby, o których mówi się, że rosną "korzeniami do góry". Ma to związek z legendą, wg której bogowie, rozgniewani pychą baobabów, powyrywali je z ziemi i posadzili odwrotnie... :)

Edytowane przez WarszawiAnka
korekta (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ponad półwieku stawiam żetony los krupier rzuca nadziei kulkę koło się kręci w przeciwną stronę a kiedy staje znów nie mój numer   nie rezygnuję tą grę wciąż kocham nie mogę przecież ciągle przegrywać wierze że trafię odrzucam rozpacz przecież istnieje prawdziwa miłość   ale już jesień co przypomina żebym się spieszył nie będę młodszy niedługo przyjdzie niestety zima czas obstawiania mam coraz krótszy       20-09- 2024 Di Campione d'Italia 
    • Wkłada kamień do ust i ćwiczy wymowę. Nieraz kaleczy się. Później przemawia gładkimi i okrągłymi zdaniami. Czy są klejnotami ?    
    • W kształcie nieokreślonym Prawami geometrii Nie doszukuj się prostych Linii, osi symetrii.   Nie doszukuj się płaszczyzn W dachach gromem skruszonych, Ani wzorów – w dywanach W bezkształtność obróconych.   Nie szukaj też gry świateł Wśród błysków  igieł szklanych, Wiatru pięścią gwałtownie Tęczowo rozsypanych.   Nie szukaj praw wspólnoty W  grubych mumiach kamienic, Cierpkim stężałych bólem (Jak oblicza – męczennic).   Nie szukaj praw wszechświata W biblioteki ruinach, W zgliszczach antykwariatu Sagi – o wielkich czynach.   Nie szukaj słów uczonych Na rozsypanych  kartach, Tam, gdzie mała księgarnia Raną ściany – otwarta.   Nie szukaj również piękna W  byłej -  bryle muzeum, Rozciętej na sto części (Oto – destrukcji dzieło).   Nie szukaj rytmu dziejów Pod gruzami opery, Gdzie na kamiennej fali Mewy usiadły cztery.   Nie szukaj miłosierdzia Tam, gdzie kruchość katedry Okrył delikatnością Bandaż śnieżyście srebrny.   Nie szukaj praw natury Tam, gdzie na mary – ziemi Zwalone zwłoki dębu  Pod toporem ciśnienia.   Nie szukaj w zgasłych życiach Sensu lub alegorii, Wszak z ran – nie papirusu - Utkana jest historia.   Zamiast szukać słów wielkich, Kiedy zabrzmi głos dzwonów, Uszyj  minutę ciszy W burzy tamtej -   minionym.   I kwiat pąsowy połóż Tam, gdzie z ręki osłabłej Trzy płatki – bólu krople Na bruk twardy – upadły.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...