Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

będąc dzieckiem w kolebce

Hydrze łba nie urwał

bo lichego zdrowia

był i intelektu

 

szkół też nie ukończył

bowiem kradł do pudła

trafił "do lat siedmiu”

gdzie czaj z treścią sączył

licznych git dialektów

 

w uszach wciąż dzwoniła

wiedza którą nabył

i już dyplom kończyć

miał gdy nagle pech

 

klawisz go wywołał

i na wolność trafił

z mostu skoczyć poszedł

na łeb

           leciał

                        ech

 

życie tak przez głowę

przeleciało migiem

dzieciństwo nałogi

z rodzicami los

i już kark miał łamać

gdy rasowym wślizgiem

wylądował miękko pośród traw

gdzieś w Oz

 

jakieś dziwolągi

w linii widnokręgu

dostrzegł i przyspieszył

choć spieszno nie było

a jednak czuł ostrzej

będąc w ich zasięgu

już nie zmierzał w niebyt

przyglądał się

                   ryłom

 

z czterech pup cud wybrał

tę blaszaną całą

wyklepał wymuskał

naoliwił cięgła

po nocy poślubnej

wszystko zardzewiało

w dziewiątym miesiącu puszka

się wylęgła

 

wyrzucił z szuflady

tępe otwieracze

bo o swoją blaszkę

dbał i duszę całą

oddał by córeczce

nic nie zaśniedziało

wosk kładł polerował

(wcześniej myjąc w Ace)

 

upływały lata

dzieci rosły złote

panie i panowie

jak złom na polanie

świat stawał na głowie

Oz poznano potem

by człowiek miał Imbryk

i praleczkę Franię

 

i żeby nie było

że tu wasz czas trwonię

nie to nie jest finał

 

to odcinka koniec

;p

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Booosze,

jak przyjemnie czytać fajne teksty... układ rozumiem zamierzony i farfocle sylabowe. „Z czterech pup cud wybrał” itd. - pomysł genialny.

Jedynie ciężar wiersza (jak dla mnie) nierówny. Ostatnia zwrotka jest: za krótka, albo za prosta, albo to, że bez puenty. Tak czy inaczej poszedłeś na skróty bo w całokształcie odbiega od jakości wersów wcześniej.

Szacun i ukłony Mistrzu. :D bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

zgadzam się w 100% ;)

masz niezłe oko, po prostu nie miałem pomysłu na zakończenie - przyznaję. :)

Mam jednak nadzieję, że kiedyś Wena będzie łaskawsza.

Tymczasem podrzucam, tak na szybko, trochę zmienioną wersję

i pięknie Ci dziękuję beto za tak ładny, rzetelny i miejscami ciut niezasłużony komentarz.

;)

Serdecznie pozdrawiam

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Czytałam już wcześniej ten Twój Storytelling, ale troszkę zgłupiała nie wiedziałam co napisać. Dziś napiszę, że zgrabny, pomysłowy, czarujący, (niepytamskądwena;P ), ale zgłupiała jestem nadal.

Bo nie jestem pewna. Bohaterowi jakoś się ułożyło, ta puszeczka-córeczka wychuchana i zadbana, czyli szansa, że wszystko pójdzie w progress? Czy blacha blachą zostanie...? ;) Potem ta frania.. Ogólnie, jak to ja, doszukiwałam się dosłowności, ale tu chyba jest nastawienie na moc fantazji, więc trzeba brać to surrealistycznie, a nie dosłownie. ? No i gdzie kolejny odcinek?:P

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Storytelling? Miło mi, to prawdziwy komplement :)

Tym bardziej, że zakopało się toto już dość głęboko, a Ty wydobyłaś. O wenę pytaj, bez krępacji. To nie to o czym pomyślałaś ;) ale i żadna tajemnica. Każdy z nas ma przecież różnych znajomych, ja mam również. Nie każdy też wychował się na tych "dobrych podwórkach", jak P.Z. Jarosław. Wcale nie narzekam, takie podwórko, to twarda szkoła życia i przydatne doświadczenie, które niejednokrotnie uratowało mi tyły ;)) Poza tym zawsze lubiłem gwary, więc i z grypserą nie miałem kłopotu. ;p

Wracając do lektury - to jedynie wyobraźnia, zlepek postaci, jakieś mgliste wyobrażenie kogoś młodego, niedoświadczonego i na tyle głupiego, że "zawinęło" go to życie na skraj śmietnika, jak rzecz. Czy wyszedł "na ludzi", trudno powiedzieć. Przynajmniej się starał, nie wrócił z powrotem, osiadł, zmienił skalę wartości. Surrealizm to pewnie nie tylko mój konik, ale to nieodłączny w niektórych przypadkach pierwiastek lub spora część naszego życia.

Dzięki Luule, lubię czytać Twoje komentarze, bo są konkretne i nie owijasz :)

Serdecznie pozdrawiam.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Sorry za mój brak odp na Twoją odp. Czyli ten Oz to po prostu śmietnik i kloszardyzm?

Ano widzisz, ja choć lubię z reguły te Twoje zagadkowe wiersze, albo ich momenty (:P), to mimo gimnastyki jaką muszę urządzić w głowie, to z reguły jest w nich nadal dla mnie sporo nieuchwytności. Choćbym przeżuła 30razy;) może słabo łapię..

Heh z tą weną- wybacz, ale jak wiersz jest 'pojechany' w jakiś sposób, to od razu nasuwa mi się myśl, jaką głową pisał autor?:D no ale nie wypada pytać :D  A wracając - takiego nieuchwytnego Ciebie pamiętam od pierwszego tu przeczytanego wiersza, nad którym siedziałam łącznie chyba z godzinę;) pozdro Janko

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

wszystko ok, to ze mną raczej jest coś nie tak, bo czasem roją mi się, poza główną ściezką jakieś marginesy marginesów, a bywało, że jeszcze ich wnuki ;)) Staram się, naprawdę, ale pewnie czasem nie wychodzi. Miło Cię widzieć ponownie. Dzięki. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Heh to ja tak mam, z tymi wnukami, jak coś opowiadam;) ostatnio nawet udało mi się dokończyć pierwszą myśl! Hehe Ja osobiście lubię te gimnastyki, szczególnie gdy rozwiązanie jest intrygujące. :) To nie jest zarzut:) 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A ja lubię jak piszecie o sobie, bo prócz wyobraźni i wrażliwości, którą można wyczytać z wierszy - poznaję jeszcze szkice psychologiczne autorów. Ich schematy. To ułatwia zrozumienie, komunikację. Zbliża. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mistrzu, 

ja nie jestem zagrożeniem, nie proponuję żadnych usług, za kasę ani bez. Ja nic nie chcę. A zamiast plastra na ustach wolałabym buziaka. :) Ale dziś ciężko o ludzkie zaufanie, że nie ma nic pod spodem, prócz życzliwej sympatii. bb

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Napierała, jak syrena,
      śpiewem wabił ich w sen,
      tańczyli w wirze szczęścia,
      w bajkowym świecie, gdzie brakło trosk.

       

      Lecz kątem oka dostrzegli cienie,
      czarne kształty, które psuły ład.
      Zatrzymać chcieli ten taniec,
      lecz ręce Napierały trzymały ich mocno.

       

      Uśmiech zniknął, twarz się zmieniła,
      demon w jego oczach błysnął złośliwie.
      Jego ręce rosną, oplatają,
      ściskają jak pnącza, nie puszczają.

       

      Wirują wciąż, coraz szybciej,
      kręci się świat, a Napierała nie odpuszcza.
      Demoniczny rechot wypełnia przestrzeń,
      przerażeni, rozumieją, że są w pułapce.

      Nie ma ucieczki, nie ma ratunku,


      tańczą dalej, w ciemność wciągani.
      W tym tańcu nie ma już raju,
      tylko cisza i śmiech Napierały.

       

      @CaiusDraxler To wiersz o wpadnięciu w pułapkę propagandy Napierały i tego konsekwencjach. Zamieszczam szkielet wiersza, który wyjaśnia o co  chodzi.

       

      1.Wprowadzenie do świata Napierały

      Napierała jak syrena – uwodzi ludzi swoją propagandą i opowieściami.

      Zaproszenie do tańca w bajkowym świecie, pełnym radości.

      Wirująca, szczęśliwa atmosfera – błogostan, brak trosk.

       

      2.Pierwsze znaki niepokoju. Odkrywanie prawdy zamaskowanej opowieściami o cudownym świecie.

      Dziwne, czarne kształty dostrzegane kątem oka.

      Rzeczy, które nie pasują do idyllicznego świata.

      Próba przyjrzenia się, ale napotykanie oporu.

       

      3.Próba zatrzymania tańca

      Bohaterowie chcą przerwać taniec, uwolnić się z wpływów, ale Napierała nie puszcza.

      Ręce Napierali stają się coraz mocniejsze, nienaturalne, jak pnącza.

      Napierała zmienia się – uśmiech znika, pojawia się zimny grymas.

       

      4.Przemiana Napierały

      Napierała ujawnia swoją prawdziwą twarz ukrywaną pod maską propagandy,

      Staje się potworem z wieloma rękami, który ściska bohaterów.

      Jego uśmiech zmienia się w demoniczny rechot.

      Bohaterowie czują rosnącą panikę, nie mogą się uwolnić.

       

      5.Zrozumienie pułapki

      Bohaterowie zdają sobie sprawę, że są w pułapce, ale nie ma ucieczki.

      Cała ta sytuacja staje się koszmarem, z którego nie ma wyjścia.

      Napierała trzyma ich wciąż mocno, zmieniając taniec w mroczny, nieodwracalny proces.

      Edytowane przez CaiusDraxler (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...