[POŚRÓD PÓL]
O Domine, tu qui me aspexisti
jeszcze pośród pól
kościół w Gosprzydowej
z wzgórz ścielą się w dół
ścieżki Maryjkowe
mai trawień wzdłuż
czerwcowych ołtarzy
z poranionych stóp
wznieść się pieśnią marzeń
drewna suchy chłód
zdarł sól na twych dłoniach
jużże lament wsiąkł
wprzód głuchy w sobotach
matka w biegu tu krótka jej
sukienka
komunijna lecz
skromna dawka piękna
gdybym mogła wszak falban odrobinki
w wieczór chłodnych dat dłuższych na godzinki
by z lesistych morg miejsce dość pochyłe
co nie bliźni czas usypał w mogiłę