Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To już nie kryzys tożsamości
Nie poszukuje nowej formuły siebie

Tylko ty i ja
Wciąż na intuicyjnym poziomie
Empatii
Badamy się wzajemnie

Niepokorna

Obrzucasz mnie błotem
Namiętności
I zatracam się w sobie
By odnaleźć się w tobie

Starając się kontrolować wrażenia
Wysyłam do ciebie
Jednodniowe delegacje uczuć

Na próżno

Wiersz został przeniesiony do Działu dla początkujących poetów
MODERATOR

Opublikowano

Witam,

dużo tu słów na poziomie ogólności, ale chodzi przecież o drobne szczegóły i wrażliwość jednostkową. Bałbym się zestawiać w taki sposób:
"na intuicyjnym poziomie
Empatii"
- empatię potrafimy w jakiś tam sposób "obiektywnie" zauważyć, ale generalnie, to albo ktoś ją ma, albo nie ;)
Początek chyba za ciężki - "kryzys tożsamości" to temat wielu naukowych dysput. "Nie poszukuje" - chyba Ę na końcu?
Pomyślałbym nad "błotem namiętności" - zbyt proste, jednoznacznie kłótliwe.
Kolejne trzy wersy z zawartością "się"! - coś wypadałoby zrobić.
Wiersz powinien się skończyć na "uczuć" - ostatni wers przegaduje.
Chyba jeszcze nie ten dział (choć przy chęci i pracy można utwór dopracować).
pzdr. b
PS. Czy Duże Litery na początku wersów to celowe?

Opublikowano

Podpisuję się pod opinią poprzednika w kwestii ogólnikowości. Jednak mnie do tego wiersza zraziły bardziej niż to następujące wersy:

"I zatracam się w sobie
By odnaleźć się w tobie"

A w szczególności rymy: sobie - tobie. Na tym poziomie to nie powinno mieć miejsca... Daje (w moim odczuciu) wrażenie niedbałości i banalności wiersza...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka @Alicja_Wysocka, i tak będę musiał pierwsze dwie części przerobić, żeby tam się znalazła także narracja Agnieszki. Z całą pewnością będzie to mniej lub bardziej trudne, ale pomysł z narracją naprzemienną jest taki dobry, że chyba będę musiał to zrobić. Powiedzmy to otwarcie: @Alicja_Wysocka, jesteś moją prozatorską muzą literacką i nie mogę zlekceważyć twojego głosu w sprawie narracji naprzemiennej. :) Rozwiązanie problemu z narracją naprzemienną może nie jest łatwe, ale może też sprawy popchnąć do przodu. :)    Mówiąc ściśle: @Alicja_Wysocka, nie jesteś moją jedyną prozatorską muzą literacką. :) Jest nią także  chociażby @Berenika97, ale w nieco inny sposób...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Annna2 @Leszczym @Bożena De-Tre @Nata_Kruk  Dzięki za słowa i chwilę @huzarc @piąteprzezdziesiąte @Maciek.J @Leo Krzyszczyk-Podlaś @Rafael Marius Dziękuję za obecność     
    • Pan Prezydent z małżonką pięknie zaprezentowali się na czytaniu poezji Jana Kochanowskiego. W liceum od Reja i Kochanowskiego zaczynam naukę z poezją:) miałam polonistykę bardzo wrażliwą na tym punkcie:)
    • @Alicja_Wysocka Też tak przypuszczam :) @iwonaroma Czyli maks siódemki zęby :) @Berenika97 Tak, to taka właśnie historia, świetnie ją uchwyciłaś :) @Sylwester_Lasota Dziękuję i również pozdrawiam. @wierszyki To nie absurd, to real :)
    • W tej ciemności, wśród drzew i ścieżek podleśnych kroczyłem patrząc na pnie rzeczy smutnych, na ciemniejące gałęzie myśli ich kora nierówna, ich korzenie poplątane. Potykając się o nie, łamałem kości, naciągałem mięśnie, naznaczone znamieniem czasu pnie ponacinane uznawałem za znak sędziwości W mądrości swojej jednak nie pojąłem że nie należy zatrzymywać się nad nimi, pochylać głowy nad tymi stertami gruzu rozsypanego przez tych, co nie mają na uwadze przechodniów , którzy w cieniu księżca odszukiwali drogi do nieba lecz ja nie pójdę już za ułudą, ze łzami już nie przyjdę przytulać brzoz wysokich światło księżyca pomimo blasku odbija zaledwie promienie słoneczne, a sklepienie wciąż ciemne i tak potykając sie raz za razem, updadłem niczym martwy resztkami tchu pacierz zmawiając, posłyszałem tylko słowa: po prostu idź gdzie światło i ciepło - tego do końca nie wiem lecz wstałem i poszedłem nie patrzac za siebie
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...