Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wyrośnij z etapu kontrastowych kart

dla niedawno narodzonych

gdzie białe tylko tłem królującej czerni

 

nadmiarem wyobrażania cukru

spowoduj

obniżenie odporności

 

zachoruj

 

na optymizm

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Betko, nie wiem jak to z pepitką i myślami wyobrazić sobie poza kwestią koloru, ale chyba o kolor tu tylko chodzi? :D fajny pomysł, tak na boku.

A bilans dla siebie znam. Kiedyś zachorowałam na pół roku, pozytywna energia wraca i tworzy (błędne?) koło, bez dwóch zdań:) pozdrawiam powiewem wiatraka:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Hmm...  optymistyczny chyba nie, aczkolwiek jeśli wywoła lawinę pozytywnych zmian, to może po czasie takim się okaże. A czy ironią? Jeśli już to autoironią z posiadanej przypadłości, choć nie wiem czy śmiać się czy płakać. Z drugiej strony można z tym żyć:)

Opublikowano

Luule, cześć. To fajne jest:

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tyle, że nie wiem, czy chodzi o karty zdrowia, np. w poradniach (raczej chorób, pewnie lepiej brzmi - bardziej oddaje sens bytu), czy szpitalach, czy też chodzi o karty takie do gry, np. w brydża? 

 

Kiedyś napisałam o tak: 

 

Drżące karty w ostrych dłoniach...

 

Zacytowałam, ponieważ "ostre dłonie", to , np. strzykawki - zastrzyki, choroba. A napisane w Twoim wierszu jest:

 

Wiem, że ludzie lubią optymistów, a jednak czasami nie lubią, bo denerwuje co poniektórych, pozytywny stosunek do życia. 

Bywa, że zadowolonych i odrzucą, jak chorych. 

 

Dobry wiersz. 

 

Zatem - :)))))))))))))))), że ach. Justyna. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W sumie nie wiem sama, czy piszesz na poważnie czy z uśmieszkiem:P Mam nadzieję, że nie, (apropo cukrzycy) choć jest taka 'szansa'. Mam pesymizm;) A cukier wtrąciłam dwojako- dosłownie jako czynnik obniżający odporność i jako słodkie, czyli kojarzące się pozytywnie, myśli.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję;)

Nie, nie takie karty. To takie czarno-białe karty dla dopiero zaczynających widzieć maluszków. I mają właśnie taką nazwę.

 

Z tym optymizmem masz rację. Jak ktoś jest taki wiecznie hurra, pobudzony, z uśmiechem i iskrami w oczach, do tego mu ciągle się wszystko udaje, to w oczach tych 'smutniejszych' bywa to nienaturalne, więc dziwne, może i niekomfortowe uczucie przebywać z taką osobą. Albo też takie bycie wyłącznie optymistą, nie zważanie na to, że coś mogłoby się nie udać - sprawia, że ci ostrożniejsi, powątpiewający, patrzą na tamtych z przymrużeniem oka. A więc racja. Ale chodzi mi o taki wewnętrzny optymizm, nie snucie wiecznie czarnych wizji, odruchowo.

Dobrej nocki:) 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zgadzam się w sumie ze wszystkim. Ale mi właśnie do 0-1 ogólnie dość daleko, bom raczej z serii 'każdy kij ma dwa końce', ale jeśli chodzi o pierwsze myśli na jakiś temat i w ogóle masę rzeczy, to pesymizm rządzi i pochłania niestety swoim kolorem tematy sąsiednie, pożera jak Packman;) Więc tutaj w znaczeniu: nie, że tylko coś jest czarne lub białe, ale czarne 'króluje', a w danej chwili  najlepiej widzi się tylko ciemne kształty, jak to ponoć u maluchów. Pzdr! 

Opublikowano

zachorowałam,

ratunku, na pomoc,

 

wciąż pytam lekarzy

jak można żyć

wsród szarych migających twarzy,

a wszystko pozostałe

smętne 

oprócz przyrody 

i słodkich truskawek

 

Podoba mi się Luule, nie doszukuję się podtekstów, biorę jako polecenie zachorowania na optymizm :))

 

 

 

Opublikowano

kiedyś interesowalam sie tym obszarem emocji i mam kilka wniosków: naturalny rozwój wywodzi się od tzw.  nadziei pierwotnej, na niej rozwija się wew. poczucie bezpieczeństwa i zaufanie do świata; optymizm wewnętrzy to pochodna. przy zaburzonym rozwoju - zostaje zew afirmacja/religia/wzorce (ew terapia ;).

jest kolosalna różnica między optymizmem zew. a wew., to jak między myśleniem a czuciem.

bb

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

:) i dobrze to odbierasz MaksMaro, tu nie ma podtekstów ani innych ukrytych chorób. poza pesymizmem;)

 

A apropo Twotej poeriposty i jej ostatniego wersu, to w punkt, bo wczoraj mając właśnie ten wisielczy humor, jakoś mi się rozjaśniło na chwilkę po zaaplikowaniu truskawek i czereśni:D no i cieszę się, że Ci się spodobało. pozdrawiam

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie analizowałam sobie wstecznie akurat tego 'zjawiska', ale może byłoby warto. To co piszesz na razie brzmi tajemniczo. Póki co zgłaszam sobie samej niezadowolenie, niezgodę i wdrażam próby manipulacji w drugim podejściu, bo odruchu się pozbyć niełatwo

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
    • Przypomniał mi się Ebenezer Scrooge, a raczej wizja jego przyszłości przedstawiona podczas spotkania z trzecim duchem. Z tą różnicą, że wiersz na rozdrożu patrzy raczej w tę ciemną opcję. Samobójstwo? 
    • Dużo ciekawych myśli, ale konstrukcja wiersza chaotyczna i nie sądzę, aby ta niedbałość była pozorna lub celowa.  Początek utworu sugeruje tematykę religijno-kulturową, A ponieważ później robi się dość intymnie, więc może chodzi o problem niedopasowania i braku zrozumienia oraz skutecznej komunikacji w związku z kimś o innej wierze, innej obyczajowości, co skutkuje zwątpieniem i rezygnacją.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...