Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Wczoraj umarł człowiek
klęknął na chodniku obok
straganu z książkami Szekspira i Nietzsche 
Najgorsza rzecz - konał bezlitośnie długo
Najlepsza - wielu przechodniów mogło dać świadectwo

Telewizja szybko policzyła ile minut i sekund
trwało zamykanie powiek
ile centymetrów opadła głowa w czasie 
pomiędzy przejazdem tramwaju a dorożki
ekspert cytując Heideggera pokazał 
wzór na arytmię i głośność oddechu

Kiedy upadł ktoś krzyknął 
"Lękliwy stokroć umiera przed śmiercią"
a kiedy umarł ktoś przeczytał
"Słabi i wątli muszą wyginąć: oto pierwsza zasada 
naszej filantropii. I trzeba im w tym pomóc."

Najlepsza rzecz - agonia trwała litościwie długo 

W telewizji dziennikarka bawiąc się nożem 
oznajmiła  z ostrym wzrokiem
strach został satysfakcjonująco ustabilizowany

Najgorsza - ludzie przestali się bać śmierci

 

Opublikowano

Wstrząsający wiersz, W.M. Wiele się dzieje w Twoim wierszu. Opis umierającego,który konał długo, jak w wierszu jest napisane

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A z drugiej strony piszesz:

 

Czyli można się domyślać, że zmarł na klęczkach i nagle, tzn. nie czytając później dalszego ciągu wiersza. 

Książki, filozofia... to towarzysze śmierci. Ciekawie. Zbliżyły umierającego w bólu, do mądrości i zrozumienia tych, którzy odeszli już. 

Tłumy - przerażają, tv - zimna, obojętna, acz uśmiechnięta. 

Co jest też ciekawe? Czwarty wers wiersza:

 

i ostatni:

 

 

No i nie wiem, czy:

 

Pozdrawiam J. 

Opublikowano (edytowane)

Justyna - gdzie jest napisane i na jakiej podstawie wnioskujesz, że ten człowiek umarł nagle...to że klęknął wręcz przeciwnie wskazuje że jego śmierć była powolna bo jak nagle umiera się to pada się plackiem na glebę mówiąc prozaicznie.

Nie miel włosa na pęczki ( chyba powinno być: nie rozcinaj na czworo, a może zamiast włosa powinna być zapałka?)

To jest wiersz o tym że oswoiliśmy się ze śmiercią tą prywatną i tą telewizyjną popłaczęmy, przeżyjemy smutek jeden dzień albo dwa, a potem jest coś nowego, natłok wydarzeń, emocji, wiadomości i znowu po jakimś czasie następna śmierć. Więcej się mówi i pisze o jakimś głupim wyczynie sportowym niż o tym że gdzieś zginęło 100 albo 200 osób. A o tym że ileś tam osób( no ile???) ginie dziennie z głodu to w ogóle się nie pisze. No bo po co, przecież to się dzieje codziennie, ktoś "klęka" i umiera.

Ludzie przestali się bać śmierci dlatego mamy zamachy samobójców, dlatego dzieci zabijają dzieci w szkole itp itd.

Oswoiliśmy śmierć ale czyjąś, a to nie znaczy, że nie  boimy się tej swojej osobistej.

Ale to już inna bajka na inny wiersz.

 

 

Edytowane przez W.M.Gordon
Błędy gramatyczno stylistyczne (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Tak, przyjmuję Twój punkt widzenia. Ja może od razu przyjęłam, ze człowiek zmarł nagle, ponieważ skojarzył mi się jego stan, np, z zawałem. I brak mi np. pogotowia, które przybywa, gdy ktoś słabnie na ulicy, ale może nie zdołało ono jeszcze dotrzeć? 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tutaj użyłeś słowa "oswoiliśmy się", czy ono ma takie znaczenie, jak:

 

 

Bardzo dziękuję za wyjaśnienie. Justyna. 

Opublikowano

Justyna -nie jestem tu za długo, a właściwie bardzo krótko, ale zauważyłem, że większość komentarzy to komentarze „techniczne”, każdy chce coś poprawić, albo coś wyjaśnić, a mało kto odnosi sie do treści jako całości.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Może, W.M, poczytaj jeszcze trochę komentarzy? Jeżeli mogę zasugerować to delikatnie. 

 

Każdy - odnosisz do tychże komentarzy, czy do piszących owe? 

 

Bardzo generalizujące słowo "każdy". 

 

A, już doczytałam, zrozumiałam, jednak "każdy" odnosisz do piszących:

 

 

To już ja za to nie jestem odpowiedzialna. A "oberwało mi się" z tych "każdych".

 

Nie jestem też odpowiedzialna za:

 

 

 

 

;) Justyna. 

 

Pozdrowionka, z sympatią dla Ciebie. Justyna.    

Na teraz znikam. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena godzinkę trenowałam, uciekł mi dzień, bo się zrobiło ciemno, teraz by się porobiło comme si, comme ça:) czas poczytać:) popołudniowa herbatka:)
    • Jest Niedziela. Za oknem popołudnie; dzisiejsze, w odmienności do całej Soboty, dopuszczajace do miasta mało słonecznego światła.    Uważny Czytelnik z pewnością rozpoznał - w początkowych słowach powyższego akapitu - nawiązanie do "Rozmowy przez ocean" - piosenki wykreowanej przez Andrzeja Sikorowskiego zapewne w tysiąc dziewięćset osiemdziesiesiątym piątym roku, a wykonywanej później także przez Marylę Rodowicz. Pomijam celowo przedstawienie większej ilości szczegółów, jak również zamieszczenie linku do wspomnianiej piosenki. Przecież Czytelnik, chcący przenieść się myślą i uczuciem do song'owej sytuacji, może uczynić to bez mojego pośrednictwa.     Autor bieżącego opowiadania - zgodnie z tym, na co mu przyszła ochota - sięga po piwo. Czerwone Pszeniczne, butelka nabyta poprzedniego wieczoru. Któż mnie, Corleone'owi11, zabroni, oprócz moich własnych myśli? One pozwalają, wewnątrzumysłowa decyzja dopuszcza. Prawda, że pewien kłopot z aurą jest możliwy, ale z drugiej strony - wokół jest tyle energii. Świadomość i wola decydują, żeby intencjonalnie sięgnąć i zaczerpnąć, też intencjonalnie, po stosowną ilość. Sięgam.     Butelka odkapslowana - skoro odkorkowujemy wino, to piwo odkapslowujemy. Nachylam ją i przelewam - kufel czeka. Spokojnie i cierpliwie. Ten kupiony w sklepie z pamiątkami o nazwie "Szafa Gdańska", mieszczącym się przy ulicy Garbary 14; wiadomo, którego miasta i że w jego staromiejskiej części.     Piszę stopniowo i stopniowo wychylam - sączę - czerwonopiwny w barwie trunek. Procenty nie przeszkadzają w myśleniu - jestem im wdzięczny. Dzięki.     Pamiątkowy kufel z miasta, z którym - zbiegiem okoliczności, a naprawdę jedną z międzywcieleniowych decyzji - łączy mnie wiele.    Gdańsk. Spędziłem w jego Głównym Mieście sporo, sporo czasu. Trudno byłoby zliczyć godziny co najmniej kilkunastu week-end'ów, ale także dni przed miedzynarodowymi wyjazdami, jak chociażby ten do Brazylii. Podczas właśnie tego poznałem Gabrielę... Przetańczona noc: tyle mogę - i tyle wypada - napisać. Nie proś, Czytelniku, o szczegóły. Wiem, że chciałbyś je znać; cóż, ciekawość. Gdybym był Tobą, też zapragnąłbym je przeczytać, a Ty, gdybyś był mną, też pominąłbyś ich przedstawienie.     Od tamtego week-end'u - od jego dni - minęło dużo czasu. Więcej niż rok. Minęły spotkania - te, które były, jak również upłynął czas tych, do których nie doszło. W porze tej inne kraje stały się naszym osobnie czasowym udziałem: jej Grecja, Albania Serbia i Niderlandy; moim Sri Lanka, Tajlandia, Gruzja, Peru i Boliwia.     Ludzie poznają się w miastach, miasta spotykają ludzi. Gdańsk nas poznał i przywołał do siebie na powrót. Można uznać to za, znów przysłowiowy, zbieg okoliczności, jako że pochodzimy z odległych miast. Czy to ważne, z których?     Gabriela i Gdańsk. Gdańsk i Gabriela.    Wysączam z kufla resztkę czerwonego, aromatycznego napoju. Zmrok już zapadł, ale godzinowo to wciąż popołudnie.     Nie spodziewałem się. Ona też nie. Ani wtedy, ani kilka tygodni temu.     Jest Niedziela, popołudnie zbliża się do wieczora.    Gabrysia i Gdańsk...       Kartuzy, 9. Listopada 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • A nora Aarona   No, geju, kata Azy zaatakuj! - Egon   Po to ozłacał zootop?
    • @Berenika97   więc tańcz Nika do białego rana :)   a ja, z niezwykłą przyjemnością będę pośród gwiazd, podawał Ci kryształowe kieliszki z Dom Pérignon Plénitude.   i będę zachwycony :)    
    • @violetta   super :)))))   jest Ci przyjemnie bo Twoje ciało obejmują we władanie endorfiny.   Twoje własne - Violetkowe :)))    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...