Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zatrzymać wiatr i miłości wołanie


Rekomendowane odpowiedzi

zatrzymać wiatr chmury ptaki

oraz cienie łażące za nami

zatrzymać płacz który rani

także fałszywe uśmiechy 

 

zatrzymać czas  i miłości

wołanie chociaż na chwile

by mięć okazje choć trochę

wszystko to poukładać

 

a potem ponownie  móc to

ożywić i poczuć się w tym

kimś ważnym  nie tylko 

przez  moment

 

o tym wszystkim naprawdę

nie na niby   przez całą noc 

ktoś wytrwale śnił 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Bolesławie - niestety ale tak to działa  nie zawsze się udaje.

Miło że czytałeś.

                                                                                                                             Pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  miło gościć kogoś nowego - dziękuje za czytanie  i owe miłe.

                                                                                                                                                Pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj - a szkoda że nie da się -  dziękuje za czytanie.

                                                                                                                                                                   Miłego dnia życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Najprościej uwierzyć w reinkarnację, wtedy taki sen  ma szanse się spełnić i życie można przeżyć raz kolejny :)

A tak serio, zamiast zatrzymywać  i układać lepiej wyciągnąć wnioski z tego co było i przeżyć najlepiej jak można to co nam  jeszcze zostało.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Bożenko  -  i tu się z tobą zgadzam  - wnioski jeszcze raz wnioski  aby czasu starczyło...

Miło że czytasz  - dziękuje bardzo.

                                                                                                                                                                             Udanego ozdobionego uśmiechem popołudnia ci życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym -:)-:)Wzorujesz się na Wielkich? Jak Klaudiusz …pomyślałam.To już wyższy stopień wtajemniczenia…nie dla każdego ten świadomy wybór koloru cienia…i super że tak możesz..
    • @Łukasz Jasiński W 2016 r.  Więc wiele mogło się zmienić. 
    • @MIROSŁAW C.   Też byłem w dwutysięcznym roku i nie wiem jak tam jest teraz, a jednak: czytając różnych ludzi w internecie - polskość jest tam niszczona i są stawiane pomniki mordercom - OUN-UPA - nazistom, pytanie: kiedy pan był we Lwowie?   Łukasz Jasiński 
    • @aff 'Neutralnie', to mógłby być klucz do odczytania tego tekstu. Ale w tym przypadku, to chyba bardzo trudne.  @andreas A jak siadłem do pisania, to miało być coś na lekko :)   Dziękuję za wszystkie ślady zainteresowania, pozdrawiam. 
    • Deborah Feldman*             Nowy Jork, Brooklyn - chasydzka dziewczyna uwięziona w jednym z najbardziej otwartych miast świata. Nastolatka bez książek, kina, teatru, koncertów i spotkań z rówieśnikami.             Poddana opresyjnej tradycji i religii ortodoksyjnej społeczności. Trudno sobie wyobrazić świat nastoletniej Deborah Feldman, zmuszonej do małżeństwa, ogolonej na łyso w dniu ślubu i poddanej przyśpieszonej lekcji dojrzewania seksualnego. Trudno uwierzyć, że w dwudziestym pierwszym wieku dziewczyna mieszkająca w Nowym Jorku nie może posługiwać się angielskim, bo to język zepsucia i zła i jest więziona w domu.             Deborah Feldman wpuszcza nas do hermetycznego świata, którego grzechy są starannie ukrywane i wypierane. Autorka w przejmujący sposób relacjonuje jak wyglądało jej życie - pełne nakazów i zakazów. Życie, które opierało się na milczącym przyzwoleniu na cierpienie, zniewolenie i przemoc. Przypłaca je ciężką nerwicą.            Deborah ucieka. Po urodzeniu dziecka wie, że jeśli chce uchronić swojego syna przed podobnym losem, musi porzucić męża, rodzinę i wspólnotę - rozpoczyna nowe życie.   Źródło: PoradniaK   *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian    Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...