Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Spotkałem dziś Jędrka na rynku w miasteczku

- słaniał się na nogach. Był pijany (deczko).

Gdzie żeś się "nabrał" tak z rana samego?

- pędził bimber w lesie wraz z swoim kolegą,

by tu na rynku sprzedać, bo pieniądz też krzepi ...

A po co ci pieniądze?

- jak to po co ... przepić

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Spotkałem dziś Jędrka na rynku w miasteczku,

słaniał się na nogach. Był pijany deczko.

-Gdzie żeś się tak „naprał” już z samego rana?

-Pędziłem bimber na bieszczadzkich polanach,

by na rynku sprzedać, kasiorę zarobić,

pieniądz mnie pokrzepi, będę miał co przepić.

 

 

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Spotkałem raz Jędrka - hen - na połoninie,

był mocno podpity (on już z tego słynie)

Pytam - gdzieś się tak narąbał?

On mi rzecze - ty żeś trąba;

przecież w każdym tutaj lesie

jest bimbrownia. Zapach niesie ...

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Spotkałem dziś Jędrka, robił za juhasa,

owce i barany swemu gaździe pasał.

Pytam się go szczerze, czy robisz oscypki?

”scypię owce w brzuszek, lecą na fartuszek,

 takie małe okrąglutkie, później je sprzedaje

 z wręcz odwrotnym skutkiem”.

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zatracenie    Spełnienie    Uwielbienie    Czyste sumienie    A na nowy rok?   Tylko jedno marzenie    O miłości, która góry przenosi   I daje wiatr w żagle...    
    • Prowadzisz mnie gładko przez rozświetlone miasto. Ty i ja na tylnym siedzeniu w szampańskiej czerwieni zlizuję brokat z twoich ust. Dzisiaj tankujemy do pełna.!  Wyczuwam podniecającą nieśmiałość, oddaję kluczyki  dwa tysiące porywających koni pod maską.   Na drodze dwadzieścia sześć, prosto przed siebie.!      ;)    Szczęśliwego Nowego Roku.!                 
    • Jeden po drugim rwę płatki stokrotki. Zdaje mi się, że sama nic nie powiesz. Trzeci po czwartym rwę stokrotki płatki. Zza horyzontu wyjawia się człowiek, Wygląda tak obco jak ja - ujadam. On zaś przemawia moim, ludzkim głosem. Rysuje się w jego słowach obawa. Zakładam opaskę na śpiące oczy.   Stokrotki płatki spadają na ziemię Coraz to wolniej, im bliżej do końca. Ta rozjeżdża się w nogach - kuleje, Rozchwiana iskrami mdlejącego słońca. I o wszystkim chce mi się zapominać. Nie jestem pewny czy cię oskarżyłem, (siódmy po ósmym płat stokrotki zrywam), Czy chwilę temu nazwałem cię kurwą.   Stanąłem z kwiatem obdartym ze skóry Przed miejscem, które leżało odłogiem. Nic nie znaczy jego sąd ostateczny. Liczyć skończyłem w procesu połowie. Zjednoczył się z nim w swoim obszarpaństwie. Zaczął wtem tłuc w mojej klatce piersiowej. Zapytałem go - jak zabić Goliata? Odrzekł, że nic się nigdy nie wyjaśni.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Twarze dwunastu wyrazów nie uśmiechają się z prawdą
    • A gdyby?   Gdyby nie bylo mnie na tym świecie? Gdybym nie powstala w tej jednej kobiecie?   Gdybym sie nigdy nie urodzila, Byloby lepiej?   Zdecydowalaby o tym moja rodzina.   A gdybym tych rzeczy nie zrobila? Gdybym temu zaradzila   Gdybym zrezygnowala ze zla tego Gdybym wiedziala co robi mi to strasznego…   Lecz nie wiem, A gdybym wiedziala?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...