Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kawałek historii


Rekomendowane odpowiedzi

Nieznany 

zabiłeś mi pradziada 

nie twoja wojna była 

chociaż twoja wina

w zagrożeniu dał sygnał 

instynkt przetrwania.

 

Kobiety 

w rodzie oddane i wierne 

pielęgnowały brzemię siły 

i nienawiść do męskiego 

skoro nie dane im było 

dostać nic innego.

 

Nie zliczę

odciętych penisów

i serc łamanych na szlaku

od linii prababki.

Klątwa szła dalej 

z rozbitego półmiska

 

wysypały się 

historie pełne pęknięć   

ogniw i wątpliwości.

W twojej mężczyzno rodzinie

kto dźwigał ciężar 

odpowiedzialności? 

 

Gdyś kat i ofiara,

czas w jedno się zatrzymać 

zerując ruch

zegara.

 

 

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To kastruje równie mocno ,jak obrzynanie kosą cycków polskim sukom przez bandy UPA, aby nie miały czym karmić swoich polskich szczeniąt.

Nie umiem się odnieść do Twojego wiersza. Nie potrafię ogarnąć obrazu. Może później spróbuję jeszcze raz. Sorry i pozdrawiam najcieplej :)

 

Edytowane przez kot szarobury (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

zabrakło mi rozwinięcia do "Nic nie jest jasne gdy kat i ofiara." A nie miało przypadkiem być:

"gdyś kat i ofiara" ? Może byłoby dziwnie, ale czasem sami ze sobą przecież gadamy. :)

Mam problem z Twoim wierszem podobnie jak Szarobury. A także, jak powyżej, jeszcze ten fragment jest dla mnie nieodgadniony:  "i nienawiść do męskiego" 

Znowu brak mi dookreślenia. Gdyby było do "mężczyzn" - rzecz staje (bez podtekstów) się jasna (i jeszcze zyskujemy ładny rym) - "skoro nie dane im było dostać nic innego."  :) Fajnie, mamy się cieszyć???  ;)))

Tego pod spodem nie bierz na poważnie, takie tam,

pozdrawiam

 

gdyś kat i ofiara

można porozmawiać

i ze sobą samym

tego nie wiem czas nagli

ale zakładam Adamie

że pogadasz z paniami

przynajmniej z uwagi na pamięć

skoro "coś" innego kosztować chcą

                                          damy

 

(bo czemu mielibyśmy nie dać ;)

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W międzyczasie zmieniłam kata i ofiarę w jedno, gdy ty o nim pisałeś ;) reszta - wydawało mi się, że prosta: podczas wojny kat/mężczyzna/Adam zabił głowę domu - gdy ten bronił mąki dla swojej rodziny. Kobiety przejęły energię i na bazie schematu - wierne i oddane - zbudowały w sobie męską energię, przekazując ją z pokolenia na pokolenie. Implant się wszczepił tak dobrze, że nauczone samowystarczalności - tępiły słabszych mężczyzn z zemsty za swoje przeciążenie i wysiłek. Kobieca energia daje lekkość, ciepło, przyjemność. W kobietach rodowych nie było już miejsca na te obszary, w walce (męskiej energii) o codzienność.

 

Wydobyć się ze schematu relacji i wzorców jest trudno. To jak uwierzyć, że most to nie most a plaża. Coś niewyobrażalnego, jeśli tej jakości nie ma się w sobie.  

Łatwiej Ci teraz tekst zrozumieć?

bb

 

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, „gdyś kat i ofiara”. Nie taka pusta skoro właściwe pytanie zadała.?

A scenariusz rodzimy, z Podlasia.

Miałam pisać baśń, jak tamtą „o matce” ale za szybko słowa z głowy poleciały. Może się jeszcze przyłożę. 

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Deo,

nie chciałam przekazywać nic takiego. Czy kastracja może być dobra? Ustawia kierunek władzy. Słabszy mężczyzna może być bardziej wrażliwy, opiekuńczy i ciepły. Chodziło mi bardziej o energię męską i żeńską, która los przeciął a konsekwencje wiodą w schematach.

Dzięki kochana za czytanie, bb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie wiem czy mam się czuć winnym, że nie znam tego scenariusza. Generalnie lubię obrazy bardziej bezpośrednie, a nie takie, które tylko czytelne są dla autora. Bo mimo wszystkich tych komentarzy, pomimo treści wiersza, który sam w sobie składa się z wielu obrazków - nie potrafię dociec o co chodzi, nie umiem nanizać tych obrazków w jakiejś konkretnej kolejności. Nadal jestem tabula rasa. Co oczywiście nie wyrokuje, że jak kot jest ciemny pod tym wierszem, to tutaj nic nie ma. 

Zwykłe dachowce potrzebują zwykłych wierszy.Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Absolutnie nie chcę Cię Kocie wpędzać w poczucie winy, że obrazków nie czytasz.

To wytwór mój, skrót myślowy - może zbyt skrótowy. Nie jest dobry - skoro tak niezrozumiały. Ale jest i w pewien sposób dla mnie właściwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa analiza z tymi genami i cały wiersz, jego historia, choć właśnie bardziej z tych komentarzy zinterpretowane. Nie znaczy, że wiersz jest zupełnie nieczytelny, ale wskazanie imienia daje więcej znaków zapytania, gdy inni nie mają szans wiedzieć o co/kogo chodzi. Ja osobiście jak widzę 'Adama' to jakoś od razu tego od Ewy przywołuję w myślach, a jeśli to nie on, to już ciężko mi się domyślać dalej - kim ów może być (plus zastanawianie czy wiedzieć powinnam). 

Smutne dzieje i ponure 'konsekwencje', jakoby ród... (wybacz beto) modliszek? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Waldemar_Talar_Talar Chyba to o mamach?  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ja akurat nie piszę fantastyki, nawet bym nie potrafił. Nie mam zresztą takiej potrzeby. Tylko o tym co sam przeżyłem materialnie lub duchowo lub bliskie mi osoby doświadczyły.
    • gdybym potrafił jak nie potrafię skraść letnim brzaskom ptasie szczebioty z kredką do oczu zielonych barwień i flakonikiem woni lipcowych   a nocom w pełni tym lunatyczkom co nad dachami wśród snów się snują by blaskiem sierpnia móc się zachłysnąć uszczknąć co nieco na jesień burą   to rozmazanym dniom listopada gdy już nadejdą spłakane szare mógłbym makijaż słońcem nakładać z tych wykradzionych tak płochych marzeń   i porwać ciebie w mój świat w błękicie byś była kwiatem a ja motylem i razem z tobą nim się zachwycić lecz wyobraźni czy masz na tyle
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Kocha nie kocha lubi szanuje wróżba witkami los dwojga splata spadają listki snując fabułę płacząca wierzba zna przyszłe lata   Co komu jeszcze w gwiazdach pisane nim czas wysypie treść z piaskownicy na świat szeroki i pełen wrażeń między słowami naszej ulicy   Mała ławeczka pod jarzębinką korale drobną rączką zakryte odgadnij liczbę jeden do czterech odbierz całuski i baw się życiem       Na naszym podwórku wróżono z witek wierzby płaczącej, odrywając kolejne listki wraz z naprzemiennie wyliczanymi słowami z pierwszego wersu. Ostatni był wyrocznią. Na ławeczce pod jarzębinką zwyczajowo gromadziły się nieco starsze dzieci. Stare drzewo, pamiętające wiele pokoleń, rosło pod sporym kątem, tak że opadające gałęzie tworzyły coś w rodzaju domku chroniącego przed mniejszym deszczem lub letnim upałem. Zabawa nazywała się kotki(wierzbowe), lecz u nas ich rolę pełniły czerwone koraliki wiszące nad rozmarzonymi głowami. Dziewczynka ukrywała w dłoni sekretną ich liczbę, od jednego do czterech, a zadaniem chłopca było jej odgadnięcie. Gdy mu się to udało miał prawo odebrać całuska.  
    • @aff no widzisz nie jest tak źle ze starym kredensem  Pozdrawiam Kredens nie taki znowu stary
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...