Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Starość


Rekomendowane odpowiedzi

Więc do syta nakarmiłem

Ta zaczęła się przymilać

To się nad nią użaliłem

 

Resztę jednak sam przerobisz 

Nie chcę mieszać w twoim garnku 

Byle Cię nie naszła starość 

No do dzieła nocny marku

 

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam -  myślę że starość nie tak   -  trzeba tylko się jej nauczyć.

                                                                                                                             Pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starość ma swoje prawa i przywileje, i nawet uroki. Tylko - jak napisał Waldemar - trzeba się jej nauczyć. Bardzo to mądre.

Fajny wiersz.

Nie daj starości pomiatać sobą, tylko naucz się ją wykorzystywać dla swojej wolności i radości. :)

Edytowane przez Oxyvia (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tutaj też ćwiczenia:

 

Starość do mnie zawitała,                                                                          

bez proszenia, w trepach wlazła,

pomarszczona taka cała,

wychudzona i pobladła.

 

O nic nawet mnie nie pyta

w kącie siadła przygarbiona,

przemarznięta, nie okryta,

zgrzebną chustą na ramionach.

 

Wynędzniała taka była,

nakarmiłem ją do syta,

więc zaczęła się przymilać,

czule mnie za rękę chwyta

 

i z radości podskoczyła

- Mój ci! - Krzyczy- Mój a juści!

ramionami  otuliła,

mówiąc że mnie nie opuści.

 

cóż żyjemy sobie razem

nawet dało się polubić

wbrew pozorom ma plik zalet

choćby temperament  studzi

 

polegiwać jej nie daję

dziś spacery sauna basen

mam figurę wcale wcale

na rowerku jeżdżę czasem

 

sama do mnie rzekła skromnie

jeszcze życie jest dla ciebie

jeśli będziesz żył rozsądnie

to nie prędko będziesz w niebie

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję dobre twoje dodatkowe strofy:)

 

na ryby ze mną wyskoczy

i na grzyby też czasami

bezustannie za mną kroczy

i zgoda jest miedzy nami

 

wciąż o sobie przypomina

a jest szczera i nie kłamie

lekceważyć ją zaczynam

to dokucza w kościach łamie

 

pilnuje bym nie forsował

i pamiętał o tym stale

chyba dobra to metoda

nie za wiele i z umiarem

 

 

 

 

Edytowane przez Bolesław_Pączyński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się w tym wierszu moment w 3 i 4 zwrotce, to usidlenie. Nie wiem, czy określenie 'groteskowe' będzie tu dobre? Dzięki temu wiersz dla mnie nabrał kolorytu, którego z początku nie odczuwałam, bo metafora przybycia starości pod postacią staruszki nie jest specjalnie oryginalna. A ten zabieg to urozmaicił. Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zgrabnie to wyszło, ale kłują mnie te "lekko" zużyte metafory na początku, może dlatego, że sam się często łapię, jak po nie sięgam.   A tutaj? Po prostu pierwsze trzy wersy zrujnowały mi nastrój - bo jakże to: znowu księżyc? ten blask? i ćmy! są i ćmy! Jakże by inaczej - giną! Oczywiście w blasku ognia!  Przecież to wszystko można zdekomponować do trzech, dwóch chwytów, schemat jest prawie zawsze taki sam:   światło ulicznej lampy wabi zbudzone ćmy   każdej nocy światło lampy wabi ćmy   nocą światło wabi   samotność   I bum! Mamy to! Tysiąc pięćset milionowy księżyc wredny typ pożera ćmy i ogóle w ogniu... a tak poza tym tu jest lampa!   PS. Sorki, może przesadzam, reszta poszła potem bardzo fajnie. Poza tym, wiem, to nie warsztat, ale sobie pozwolę, bo uważam, że od Ciebie można wymagać więcej :) Jeden z Twoich ostatnich utworów wbił mnie w fotel i to pewnie dlatego.   Czuwaj!
    • @ViennaP   My, jako słowiańscy poganie: Polacy - pierwsi zrobiliśmy Rewolucję Ludową podczas Reakcji Pogańskiej na początku średniowiecza, nomen omen: został wtedy otruty przez dostojników watykańskich - książę Bolesław Zapomniany, a dopiero potem i to jakże z ogromnym opóźnieniem nastąpiła Rewolucja Francuska (osiemnasty wiek) i Rewolucja Październikowa (dwudziesty wiek), jeśli chodzi o papieży: Karol Wojtyła jako Kardynał i Święty Jan Paweł Drugi był przedstawicielem reformatorów, mieliśmy jeszcze jednego papieża - chłopa pochodzenia polskiego i był jeszcze jeden król Watykanu - Włoch - akurat był propolski.   Łukasz Jasiński 
    • @ViennaP Otóż to, w punkt! @Łukasz Jasiński Interesujące, fajnie zobaczyć inną perspektywę. Twój wiersz ma taki melancholijny, refleksyjny wydźwięk, jakby świat po prostu był, jaki jest, i niewiele dało się z tym zrobić. Ja z kolei wierzę, że można coś zmienić, że ludzkość ma jeszcze szansę na przebudzenie i wyczuwam, że ono powoli nadchodzi i w końcu nastąpi to duchowe przebudzenie i świat będzie taki jaki powinien być. Może to dwa różne podejścia, ale obie perspektywy są ciekawe. Dzięki za podzielenie się tym tekstem!
    • Rozumiem Twoją wrażliwość. Większości nie jest to dane. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to coś ten Młodochwat nie rozpoznał Pięknozgrabnej Wyfruwajki, a może to jakieś Smutnoocze było, a on tak brutalnie ją potraktował... ech Smutnowąs jeden, pokpilił tensprawę...   Ps. Z tymi neologizmami to taka niebezpieczna sprawa ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...