Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
beta_b

beta_b

Nie mam co zostawić w darze ponad garść
chusteczek haftowanych z marzeń
i klątwy. Ubogo żyłam, złość nędzną trawiłam
bez sił i z żebry, stąd posag zgrzebny.

Jeśli go przyjmiesz możesz zmienić oś
- ciepło za chłód; zła energia to ten sam
żywiołu głód, a gorzej gdy nie ma niczego
bo i mędrzec z pustego nie naleje. 

Zrozum tę klątwę co trzyma po dni kres
- napięcie suszące jak siarczysta zima.
Nie byłam szczęśliwa, tak kazał żyć bies
i odejść w pokorze; daj mi siłę boże
uciec od złości bo znów psioczę jak szewc
na buty za ciasne dla czaru miłości. 

Nie płacz! Słabość w mym darze magiczna;
nic to że brak z niemocą w parze 
porwą cię na manowce bólu pośród życia

drogi  bo gdy przekroczysz wiek iluzji 
i prawdy dotkniesz jak brzytwy 
- czerwonej jak śnieg - zrozumiesz. 

Ja kończę bieg, ty los pochwal - nie z odwetu
lecz z fali co do brzegu dobija; wierz mi
- lepsze rany niż martwota. 
Nadaj sens zdradzieckiej mocy 
bo to moc wszak a nie próżnia
i zrób to co się wyróżnia - dojrzej.

Znajdź mnie w sobie
to ja matka, co nad dzieckiem garnek sadzy kołysała.

 

 

To starszy tekst, który swego czasu był krytykowany, a ja nadal nie umiem go poprawić, ba - nadal mi pasuje...

beta_b

beta_b

Nie mam co zostawić w darze ponad garść
chusteczek haftowanych z marzeń
i klątwy. Ubogo żyłam, złość nędzną trawiłam
bez sił i żebry, stąd posag zgrzebny.

Jeśli go przyjmiesz możesz zmienić oś
- ciepło za chłód; zła energia to ten sam
żywiołu głód, a gorzej gdy nie ma niczego
bo i mędrzec z pustego nie naleje. 

Zrozum tę klątwę co trzyma po dni kres
- napięcie suszące jak siarczysta zima.
Nie byłam szczęśliwa, tak kazał żyć bies
i odejść w pokorze; daj mi siłę boże
uciec od złości bo znów psioczę jak szewc
na buty za ciasne dla czaru miłości. 

Nie płacz! Słabość w mym darze magiczna;
nic to że brak z niemocą w parze 
porwą cię na manowce bólu pośród życia

drogi  bo gdy przekroczysz wiek iluzji 
i prawdy dotkniesz jak brzytwy 
- czerwonej jak śnieg - zrozumiesz. 

Ja kończę bieg, ty los pochwal - nie z odwetu
lecz z fali co do brzegu dobija; wierz mi
- lepsze rany niż martwota. 
Nadaj sens zdradzieckiej mocy 
bo to moc wszak a nie próżnia
i zrób to co się wyróżnia - dojrzej.

Znajdź mnie w sobie
to ja matka, co nad dzieckiem garnek sadzy kołysała.

 

 

To starszy tekst, który swego czasu był krytykowany, a ja nadal nie umiem go poprawić, ba - nadal mi pasuje...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...