Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Marysiu, 

nie umiem tego wersu przetasować. Rytm mi w czytaniu wypada, gdy kasuje "mi" a wstawiam "na".
Jestem otwarta, tylko nie wiem jak zmienić i czy to konieczne. 

Dzięki za czytanie. 

I Panu też, kolego :D dzięki za lekturę. Wierszyk starszawy, ale mam ich dużo, nigdzie nie publikowane. To wrzucam, dla rozrywki. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Może być tak: na ugorze urosła roślinka mała

Ale nie zmieniaj, ja wcale nie nalegam, to Twój wiersz! Podoba mi się, jest ciekawy i można go różnie interpretować.

pozdrawiam :)

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja wiem :)

Ech te kwiatki.

Bardzo ładnie piszesz między wersami. Świetna robota.

Pozdrawiam.

PS

Aha, miałem napisać i zapomniałem. Mam pustą, zaniedbaną i zarośniętą chaszczami działkę, na której każdej kolejnej jesieni robię porządek - kosą spalinową. W zeszłym roku odkryłem, właśnie na samym środku - piękną dziką różę. Miała sporo ponad dwa metry, ale tylko jeden kwiat, na samym szczycie. Zostawiłem. I co?

I przyszedł jakiś czerstwy cham i zerwał. Ot i po Fszystkiem ;/

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Trochę brakuje mi rymu w trzeciej zwrotce,

ale jakbyś miała popsuć, to nie zmieniaj.

Czcionka mogłaby być troszkę wyraźniejsza,

ale to moje widzimisię.

Poza tym wszystko śliczne :))

 

Pozdrowionka :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wryty w coś, a nie w czymś

Nie podoba się kotu to "ja", lepiej już mój ogród jest duży

 

A poza tymi uwagami - OK BB. Pozdrawiam :)

Opublikowano

dobrze, że w warsztacie trzeba jeszcze dopracować

 

dopilnować układ:

3/3/3/3

5/3

3/3/3/3

5/3

 

może uporządkować rymy np:

 

Urosła mi mała roślinka w ugorze, 
ni słońca, ziemi, ni wody.
A rośnie i rośnie, do nieba mój Boże,
pełna niezwykłej urody.

 

Ni wyrwać, ni zadbać, cóż na to poradzić
na polu dzikim zakwita;
na zdjęciu zbyt skromna, się nie da przesadzić
a w sercu moim już wryta.

 

itd..

taka na szybko propozycja

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jacku, próbowałam kombinować ale po całości nie umiem. 

Janku, to prawda. Tekst nie ma nic wspólnego z kwiatkami prócz słów.

I zostawiam na wierzchu: co autor miał na myśli, bo to jak opis na okładce książki. 

bb

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...