Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dlaczego?


Maria_M

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, masz rację Ziemia i jej elementy na pewno ulegają zmianom, tylko że są one niewidoczne dla jednego, może więcej pokoleń. My ludzie natomiast widzimy u siebie i u innych z roku na rok upływ czasu. To chciałam powiedzieć. Jakby tak się zagłębić, to nic nie ma trwałego, nawet pory roku nie są identyczne, ale zawsze np wiosna będzie wiosną, a plony  tylko latem, nawet gdyby było deszczowe, niepogodne.

:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Coś w tym rodzaju, ale...

jak pewnie zauważyłaś trochę zmieniłem Twoje rymy, są nieco mniej dokładne, poza tym (ale to już zrób wg własnego uznania) poprzestawiałem Ci wersy na naprzemienne.

Oczywiście w niektórych przypadkach (jak w pierwszych dwóch strofach) nie da się tego zrobić bez małych poprawek. Stąd właśnie te niewielkie poprawki. Jednak u Ciebie akurat tak się złożyło, że „głaszcze” zmieniłem w chaszcze, pewnie żeby uniknąć dwóch czasowników (nie pamiętam), „skacze” w pląs, a w końcu po raz drugi „skacze” w istniejące (ale nie jako rym) idealnie pasujące do rymu niedokładnego „z wiatrem”.

skacze

chaszcze

z wiatrem

Wszystko gra. Wiem, trochę to pogmatwałem, ale Ty wiesz o co chodzi.

Przy zachowanym rytmie taka odległość rymów naprzemiennych nie będzie przeszkadzać, aby „słyszeć” to delikatne rymowanie a wiersz, tak mi się wydaje, tylko na tym zyska. Zachęcam do stosowania wszelkiej różnorodności w rymach (czasownik – rzeczownik itp.) - innych części mowy oczywiście też, oraz jeśli tylko się da niedokładności w rymach (poza limerykami), ale przemyślanych, ciekawych. Nigdy na siłę.

Jak na razie świetnie Ci idzie, gratuluję tak trzymaj, pozdrawiam :)

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za docenienie pierwszej zwrotki, poniekąt masz rację, ale żeby wiersz trafił do   większej liczby odbiorców np. do moich przyjaciół (sąsiadek), to muszę wyłożyć kawę na ławę.

pozdrawiam :)))))))

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dlaczego każda wiosna świeża, młoda, pachnąca

mimo, że milion razy tuli drzewa i chaszcze,

niebu jasności doda, słońcu odbitym w oczach

użyczy swej radości, gdy w polu z wiatrem pląsa?

 

Dlaczego każde lato, które po wiośnie gości

nie widać w nim starości, ciągle jest takie samo?

Upałem ziemię wita, twarze obmywa deszczem,

dzierga po łąkach, polach sierpniowe tatuaże.

 

Napiszę do jesieni i szczerze ją zapytam,

kojarzy się z minionym, czy stara to kobieta?

Czy upływ lat przeżytych odcisnął piętno czasu,

czy taka jest i będzie cykliczność złotych lasów?

 

Szaruga, plucha, słota, deszcze, wiatry, kałuże

jesieni młodość tylko przynosi to w naturze.

Oziębła chłodna zima wodę w kryształ zamienia,

śniegiem sypie po głowach, też nigdy się nie zmienia.

 

Już tyle zim przeżyła, katarem nie zakicha,

starości w niej ni śladu, młodzieńczo wciąż oddycha.

Świat biegnie i umyka, ale się nie starzeje

szkoda, że upływ czasu ludzkim nieprzyjacielem.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Powiem szczerze, że nie rozumiem, po co to było przerabiać? W zasadzie tylko tutaj, w cytacie, można by podyskutować o czym jest druga połowa zwrotki, ale w tym wydaniu te oczywistości jesienne nie wyglądają tak źle, może dlatego, że nikt nie wziął do ręki sześciokilogramowego młota i nie zburzył szkieletu opartego na rytmie i rymie? Nowa wersja wygląda na oko poważniej, ale jest gorsza.

Jesteś trochę jak kot goniący własny ogon, próbując to poprawiać.  :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • TACIE (RIP)   Moje uzależnienie jest przez ciebie. I ciebie. I przez tamtego. Moje pisanie – jest formą ucieczki. Noszę się z widokiem krwi w akwarium. Osadzonym krzyżem. Bóg, który sikał (Serrano), jeśli zechce, udzieli odpowiedzi na nurtujące pytania, rozgrzeszenia – śmiech w tramwaju – w Biblii. Ktoś nam dyktuje zdania, dopowiada historie. Jesteśmy strużką zastygłej krwi w ustach (akwarium sardeli), uderzeniem o ścianę, aktem miłości i zgonu, stypą – w Bakłażanie. Twarzą – odzianą w piżamę, zatopioną w poduszce, siedem dni przed widokiem Stwórcy – jeśli nie wyszedł, nie umarł, nie zasłabł. Siedmioma Pulitzerami po tamtej stronie (goń się, amerykańska dziwko!), ukraińskim krwotokiem – proszę o twaróg i sałatkę. W kawiarni cisza – brak ludzi. Jest siedem dzieł miłosierdzia, siedem grzechów głównych, siedem darów Ducha. Ciała – siedem: patrzenie, smakowanie muzyki, seks, jedzenie – lubię stek, argentyński, lampkę wina. Węszenie – za pracą, w biegu. Tibal – miejsce zamieszkania. Ziah – tym współczuję, dla bogaczy. I Samael – musisz się stawić przed nim. Gdy dowieziemy ubranie.  
    • do Ciebie po niego szłam.... Astat. Wanad. Bizmut. srebrzyste perły gwiazd w ramionach galaktyki szepczą  mi " Kocham cię" wędruję po astralnych łąkach piechtami do rajskich planet promieniowanie reliktowe przypomina mi że myślę więc jestem grek Zorba i chłopaki z Dywizji Konrada śmieją się do mnie radośnie Astat. Wanad. Bizmut. są tacy to nie żart dla których jesteś wart mniej niż zero ! Dmuchawce....latawce...chart!
    • na moście co się dwoma końcami opiera o brzeg przeszły i przyszłe zamglone plenery pod którym płynie strumień ulica i przepaść znalazłem naszych imion na kłódce litery   nie wiem gdzie teraz jesteś w jakim świecie żyjesz co minęło za nami bezsprzecznie stracone dokąd los nas prowadzi czy byłaś czy byłem ani co ma się ziścić z tych znaczeń znajomych   ale wierzę w ich wyraz przysięgę przymierze ten most dziwny ten strumień przepaść i w ulicę i w takich jak my sami których chowa strzeże żelazna niewzruszona liter tajemnica
    • Kiedy przechodziłem obok, to zajrzałem do twojego świata, płynąc w cichej smudze czasu. Szłaś w świetle padającym z ukosa. W szumie liści, którejś wiosny, któregoś lata…   Patrzyłaś na mnie, patrząc przez mnie na rozkwitające pąki anemonów. W ekstazie i upojeniu. W kosmosie podwójnie pierzastym.   Nie widziałaś mnie w tym niewidzeniu, w tym oddechu słodkiej samotności. Ale byłem tu i jestem, stojąc naprzeciw ciebie na grubość kartki papieru, źdźbła trawy …   Chciałem ci powiedzieć o miłości.   Co pali serce.  Wyrywa się do ciebie i płonie.   Dotykałem twoich włosów w pocałunkach ptaków, co otulały drzewa swoim śpiewem.   Wyrażając to subtelnymi słowy. Takimi właśnie.   Ale tak teraz nie jest, tak było we śnie. Więc umieram od słowa do słowa. O tobie. O nas… W objęciach słońca gorącego lata. W światłocieniach czerwonych kwiatów miłości.   Wiesz, kocham cię.   Jedyna.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-01)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...