Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Słowa dziś mniej wzniosłe

A gdy jednak patetyczne nadto

uśmieszek twój widzę

i oczy wywrócone z ironią  

i gaśnie to wrażliwe natchnienia światło

Bo czasy może zbyt łatwe?

Pan Cogito zasiadł przed telewizorem

A co z potworem? – Jakie potwory?

Wolnyś przecie i nasycony  

przejedzony wręcz może...

 

A obłoki płyną jak wtedy

nad ziemią spaloną i głodnymi głowami

Trudne czasy uczyły pokory

dzisiaj spełniamy kolejne potrzeby

Tysiące sposobów i usług dodatkowych

do pakietu WOLNY CZAS

Zdrowe życie – joga, mussli, jogging

nadmiar pieniędzy – „Dinner in the sky”

Gdy wtedy tygodnie w piwnicach

lata za szafą, domy bez dachów i ścian

Sen wśród gwiazd

Lecz nie ma co się winić, że żyje nam się łatwiej

bo przecież znamy smak bólu i łez

a pędzący Czas i Śmierć nas nie miną...

Ale jak tu być, by niosąc na barkach duchy pokoleń

stąpać w pełni i mądrze, nie marnując plonów

Gdy globalna głupota niewzruszoną ręką

rozgrywa nami partię szach aż do mat

atomowego snu wśród gwiazd

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

tak uczyły, tylko szkoda, że trwale nie nauczyły,

zwłaszcza decydentów.

Luule,

jako wyimaginowany juror :))

ten wiersz zaliczam do wybranej grupy lepszych.

Nie pytam o szczegóły, nie wytykam zbytecznych - wg mnie - niektórych spójników;

patrzę na całość, która wyraźnie odstaje od powszedniości.

Pozdrawiam

 

Opublikowano

Mniej ważne co nas spotyka, jak to - jak sobie z tym radzimy.  

Daleka jestem od ocen. I mnie dotyczą trudne czasy. Ale łatwość dzisiaj nie znaczy większego poczucia szczęśliwości. Wręcz przeciwnie : wzrasta liczna samobójstw. Może trudne czasy to zaleta nie wada?

Nie oceniam tekstu mając inne poglądy. Pozdrawiam serdecznie,

bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj:) Zgadzam się z tym co napisałaś i zdaję sobię sprawę, że nie dla każdego ten czas jest dobry z racji na tragedie osobiste. Też zawarłam to w wierszu. Ale ogólnie w ujęciu lokalnym czasy są, póki co, chyba najspokojniejsze, aczkolwiek niepewne. Ale na pewno łatwiejsze, wygodniejsze, pod każdym względem. Ale tak jak mówisz, nie daje  nam to często takiego szczęścia - jak zdawałoby się - powinno. Może musimy mieć tego potwora, z którym walka daje nam poczucie sensu, a na pewno umniejsza naszym drobiazgowym czasem smutkom i coraz bardziej naciąganym sposobom wydawania pieniędzy. Więc czy aż tak bardzo mamy inne poglądy? Bo ja odczułam, że chodzi nam o to samo - może wydźwięk wiersza jest nie do końca czytelny. pozdrawiam i życzę, aby dobre wiatry przegoniły te ciemne chmury

Opublikowano (edytowane)

Usłyszałam dziś, że w warszawskich szkołach ostatnio (ale nie znam przestrzeni czasowej) samobójstwo/„próbę” popełniło 44 uczniów. Info z szacownego „Batorego”. Osobiście znam 3 historie od września.

Oby czasy były mniej wygodne.

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To jest straszne, współczuję. Wiem, że powodów może być wiele, ale ogólnie chyba najpopularniejsze to depresja i brak akceptacji wśród rówieśników, internetowe hejtowanie, które niszczy młodych, często doprowadzając ich do tego czynu. To co miało dać nam wolność, staje się 'narzędziem zbrodni'. przykre. Niestety depresja wzrasta w siłę, bo energia jest pożytkowana w inny sposób. I to jest paradoks tych czasów:/

Opublikowano

Wiersz zrobił na mnie wrażenie. Niby jest świetnie, a jednak coś złego nas dopada i sami nie umiemy tego określić. Nie ma potwora - a jest jakiś niewidzialny "wirus".

Zgadzam się z Betą @beta_b, że wielu ludzi - chyba szczególnie młodych - z bogatych rodzin przestaje widzieć sens własnego istnienia, bo życie jest zbyt wygodne: o nic nie trzeba walczyć, w niczym się wykazać, niczego bronić... A z drugiej strony "wyścig szczurów" jest częstą przyczyną samobójstw młodzieży, która nie radzi sobie z konkurencją, stresem, ma poczucie niskiej wartości, bo inni wygrywają na wielu płaszczyznach i szczeblach...

Czy życie jest teraz łatwiejsze? Zależy dla kogo.

Opublikowano

Miło mi, Oxyvio. Dobrze powiedziane, z tym wirusem. Życie na pewno jest wygodniejsze, przez to łatwiejsze, ale wiadomo, nie dla wszystkich. Czasami życie staje się trudne przez jedną nieprzychylną nam osobę, za którą idą kolejne trolle. Ja osobiście, moim zdaniem, trafiłam w najłatwiejsze czasy, ale od Majdanu miewam ataki strachu +  buńczuczność naszego rządu względem wschodu + straszenie bombami atomowymi tych, co traktują Ziemię i nas wszystkich jak makietę manewrową w pokoju chłopca. To apropo zakończenia wiersza, takie są moje bolączki, w ujęciu globalno-lokalnym. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Chyba nie można się nie bać tego wszystkiego.

Z drugiej strony zawsze i w każdej epoce ludzie mieli się czego bać. Nigdy nie było inaczej.

Życzę Ci spokoju i pogody ducha, mimo wszystko. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jasne. Do tego wszystko jest częścią, a jak niedawno dyskutowaliście pod innym wierszem- zło często pomaga dostrzec dobro i piękno. No niestety. Oby choćby w równowadze. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie tyle pomaga dostrzec, ile jest warunkiem zaistnienia dobra. Gdyby nie było zła, to nie byłoby też i dobra jako przeciwwagi. Wszystko byłoby obojętne. :)

I dlatego tak naprawdę jest równowaga, musi być, nie może być inaczej z logicznego punktu widzenia - tyle zjawisk postrzegamy jako dobre, ile postrzegamy jako złe. Tylko że niestety na ogół znacznie silniej odczuwamy to, co dla nas złe. A to dlatego, że musimy się przed tym bronić, musimy z tym walczyć albo o d tego uciekać, natomiast dobro nam nie zagraża, nie wywołuje żadnych koniecznych działań, przeciwnie - usypia i rozleniwia. :) Dlatego często to, co dobre, postrzegamy jako "normalne" ("tak powinno być"). :)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zgadza się, też to tak odczuwam, niby akceptuję,taczkolwiek i tak boleję widząc zło. Do tego ost.zdania - dodam wrażenie, że dobro nam się ustawowo należy, a przy jego nadmiarze nie pytamy 'boże, dlaczego ja?'. 'Usypia i rozleniwia'  - tak. Znam wspaniały txt na ten temat, ale nie będę spamować 32wersami. Pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dla mnie cenny, jednak zbyt wulgarny w pewnych miejscach, aby wrzucić. Do tego rap, nie wiem czy mile przez Ciebie widziany. Ale raper, jak dla mnie bardzo wartościowy, ulubieniec- nie tylko takiego języka używa, żeby nie było. Link to txtu 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No, fajne. :)

 

Dobrze, że są raperzy,

którzy dają taką szkołę młodzieży.

Nie wiem tylko, ilu młodych to zrozumie,

a ilu ominie jak kolejne zdjęcie w albumie.

:)))

 

Nie mam nic przeciwko dobremu rapowi.

Przekleństwa dla mnie nie są tam konieczne, trochę mnie rażą, ale skoro namawianie do nauki musi być czymś takim okraszone, żeby młodzi ludzie mogli to przełknąć - no to cóż, cel uświęca środki. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mnie proszę nie liczyć. Policzcie sobie nawet psa, kota czy świnkę morską. Ale beze mnie… Że co? Że co się ma wydarzyć? Nie. Nie wydarzy się nic ciekawego tak jak i nie wydarzy się nic na płaskiej i ciągłej linii kardiomonitora podłączonego do sztywnego już nieboszczyka.   I po co ten udawany szloch? Przecież to tylko kawał zimnego mięsa. Za życia kpiarsko-knajpiane docinki, głupoty, a teraz, co? Było minęło. Jedynie, co należy zrobić, to wyłączyć ten nieustanny piskliwy w uszach szum. Ten szum wtłaczanego przez respirator powietrza. Po co płacić wysoki rachunek za prąd? Wyłączyć i już. A jak wyłączyć? Po prostu… Jednym strzałem w skroń.   Dymiący jeszcze rewolwer potoczy się w kąt, gdzieś pod szafę czy regał z książkami. I tyle. Więcej nic… Zabójstwo? Jakie tam zabójstwo. Raczej samobójstwo. Nieistotne z punktu widzenia rozradowanych gówniano-parcianą zabawą mas. Szukać nikt nie będzie. W TV pokazują najnowszy seans telewizji intymnej, najnowszy pokaz mody. Na wybiegu maszerują wieszaki, szczudła i stojaki na kroplówki… Nienaganną aż do wyrzygania rodzinkę upakowaną w najnowszym modelu Infiniti, aby tylko się pokazać: patrzcie na nas! Czy w innym zmotoryzowanym kuble na śmieci. Jadą, diabli wiedzą, gdzie. Może mąż do kochanki a żona do kochanka... I te ich uśmieszki fałszywe, że niby nic. I wszystko jak należy. Jak w podręczniku dla zdewociałych kucht. I leżących na plaży kochanków. Jak Lancaster i Kerr z filmu „Stąd do wieczności”? A gdzie tam. Zwykły ordynarny seks muskularnego kretyna i plastikowej kretynki. I nie ważne, że to plaża Eniwetok. Z zastygłymi śladami nuklearnych testów sprzed lat. Z zasklepionymi otworami w ziemi… Kto o tym teraz pamięta… Jedynie czarno białe stronice starych gazet. Informujące o najnowszych zdobyczach nauki. O nowej bombie kobaltowej hamującej nieskończony rozrost… Kto to pamięta… Spogląda na mnie z wielkiego plakatu uśmiechnięty Ray Charles w czarnych okularach i zębach białych jak śnieg...   A więc mnie już nie liczcie. Idźcie beze mnie. Dokąd.? A dokąd chcecie. Na kolejne pokazy niezrównanych lingwistów i speców od socjologicznych wynurzeń. Na bazgranie kredą po tablicy matematyczno-fizycznych esów-floresów, egipskich hieroglifów dowodzących nowej teorii Wielkiego Wybuchu, którego, jak się okazuje, wcale nie było. A skąd ta śmiała teza? Ano stąd. Kilka dni temu jakiś baran ględził na cały autobus, że był w filharmonii na koncercie z utworami Johanna Straussa. (syna). Ględził do telefonu. A z telefonu odpowiadał mu na głośnomówiącym niejaki Mariusz. I wiedzieliśmy, że dzwonił ktoś do niego z Austrii. I że mówi trochę po niemiecku. I że… - jest bardzo mądry…   Ja wysiadam. Nie. Ja nawet nie wsiadłem do tego statku do gwiazd. Wsiadajcie. Prędzej! Bo już odpala silniki! Ja zostaję na tym padole. Tu mi dobrze. Adieu! Poprzytulam się do tego marynarza z etykiety Tom of Finland. Spogląda na mnie zalotnie, a ja na niego. Pocałuj, kochany. No, pocałuj… Chcesz? No, proszę, weź… - na pamiątkę. Poczuj ten niebiański smak… Inni zdążyli się już przepoczwarzyć w cudowne motyle albo zrzucić z siebie kolejną pajęczą wylinkę. I dalej być… W przytuleniu, w świecidełkach, w gorących uściskach aksamitnego tańca bardzo wielu drżących odnóży… Mnie proszę nie liczyć. Rzekłem.   Przechadzam się po korytarzach pustego domu. Jak ten zdziwaczały książę. Ten dziwoląg w jedwabnych pantalonach, który po wielu latach oczekiwania zszedł niebacznie z zakurzonej półki w lombardzie. Przechadzam się po pokojach pełnych płonących świec. To jest cudowne. To jest niemalże boskie. Aż kapią łzy z oczu okrytych kurzem, pyłem skrą…   Jesteś? Nie. I tam nie. Bo nie. Dobra. Dosyć już tych wygłupów. Nie, to nie. Widzisz? Właśnie dotarłem do mety swojego własnego nieistnienia, w którym moje słowa tak zabawnie brzęczą i stukoczą w otchłani nocy, w tym ogromnie pustym domu. Jak klocki układane przez niedorozwinięte dziecko. Co ono układa? Jakąś wieżę, most, mur… W płomieniach świec migoczące na ścianach cienie. Rozedrgane palce… Za oknem jedynie deszcz…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-11-03)    
    • @m1234wiedzialem, że nie zrozumiesz, szkoda mojego czasu. Dziękuję za niezrozumienie i pozdrawiam fana.   PS Żarcik etymologiczny od AI       Etymologia słowa "fun" nie jest w pełni jasna, ale prawdopodobnie wywodzi się ze średnioangielskiego, gdzie mogło oznaczać "oszukiwanie" lub "żart" (od XVI wieku). Z czasem znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki", które są obecnie głównymi znaczeniami tego słowa.  Początkowe znaczenie: W XVI wieku angielskie słowo "fun" oznaczało "oszukiwanie" lub "żart". Ewolucja znaczenia: W XVIII wieku jego znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki". Inne teorie: Istnieją spekulacje, że słowo "fun" mogło pochodzić od średnioangielskich słów "fonne" (głupiec) i "fonnen" (jeden oszukuje drugiego). 
    • Po drugiej stronie Cienie upadają    Tak jak my  I nasze łzy    Bo w oceanie nieskończoności  Wciąż topimy się    A potem wracamy  Bez śladu obrażeń    I patrzymy w niebo  Wszyscy pochodzimy z gwiazd 
    • na listopad nie liczę a chciałbym się przeliczyć tym razem
    • Dziś dzień Wszystkich Świętych: Na płótnach ponurych I tych uśmiechniętych, Ale wspomnij zmarłych, Nie tych, co tu karły, – Co drzwi nieb otwarli! Choć w spisach nie ma, Bo jakieś problema... – Na dziś modlitw temat!?   Ilustrował „Grok” (pod moje dyktando) „Nierozpoznany święty”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...