Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ostatni marsz

 

Cichutko 

jadą walizki

wypełnione

 

Stacja Radegast czeka

wyjątkową cierpliwością

służy upodlonym. 

 

        _____

 

Lekki wiatr rozrywa materiały

pomaga zniszczeniu. 

 

Tratowany bruk płacze

nie potrzebuje ucisku kół

i drażniących kroków

  _______

 

Czeka groza

niewidoczna dla martwych źrenic

doceniających wegetację

uniżoności.

 

Cichcem zamilkły balkony

nie chcą ruin

gotowe na trwałość i ład

zachłannych pieców. 

 

Maszerujących dotyka stagnacja

nowo narodzonych demonów

bydlęce skrzynie

ostateczne drganie. 

 

J. A. Lipiec 2016 r.

 

 

 Radegast  -  jeden z najważniejszych obiektów związanych z historią łódzkiego getta. Miejsce, z którego w latach 1942-1944 odjechały tysiące ludzi do ośrodka zagłady w Chełmnie nad Nerem, a w sierpniu 1944 do Oświęcimia.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Justyna Adamczewska
Niezbędne poprawki. (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Justyno,

na wstępie chciałam pochwalić Cię za to,

że podjęłaś tak trudny temat,

sama nie wiem,

czy bym się odważyła.

 

Jednakże mam do Twojego wiersza pewne zastrzeżenia.

Po pierwsze, niepotrzebnie usiłujesz wstawić rym w końcówkach zwrotek.

Wg mnie ten wiersz lepiej wyglądałby w bieli.

 

Po drugie, nieco przegadujesz treść,

przez co ładne fragmenty słabną pod względem ładunku emocjonalnego, np.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

I tak jest u Ciebie w prawie każdej zwrotce.

Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam :)

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Deonix_, dziękuję. Wiesz ja ciągle się uczę i Twe uwagi są bardzo cenne dla mnie. Absolutnie nie uraziłaś. Miłe, że tak dokładnie przeanalizowałaś mój wiersz. Poprawek jednak w nim nie wprowadzę - cały bym rozwaliła, ale ideę przekażę w innym - może lepszym. Ciepło pozdrawiam. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

to jest banalna fraza, napisałbym może ciężkie, pękate czy jakieś inne

nie mogę kupić tego niebytu

A masłem pomasłować? Tak samo i ta fraza nie wchodzi mi. A zresztą nie za bardzo potrafię co chcesz w tej właśnie zwrotce opowiedzieć, poza tym, że nie godzisz się na burzenie miasta.

Natomiast w tym wierszu malujesz, a nie nakazujesz zobaczyć, więc dla mnie jest to jakaś odmiana na plus, oczywiście w moim subiektywnym odczucia,. Zaczynasz ze mną rozmawiać, a nie mówić mi. Nie staraj sie elementów dramatycznych podkreślać tak grubą kreską, że wychodzi wrecz banał - niebytu. Pozdrawiam

Opublikowano

PS.

Natomiast sam temat eksterminacji narodu, zabijanie za to, że mówi się właśnie takim językiem, wyznaje się takiego boga, jest dla mnie gorący i bolesny. I nie tylko chodzi o Żydów.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Według mnie wiersz doskonały! A za tę opinię biorę pełną odpowiedzialność, ponieważ od bez mała 15 lat zajmowałam się liryką Holokaustu w tzw. celach naukowo-badawczych.

Przez Paula Celana (1920-1970) to omal nie wpadłam w depresję;  z kolei przez moją - zresztą ulubioną Nelly Sachs (1891-1970) - o mało co, a bym się nabawiła schizofrenii, na którą od 1956 roku cierpiała Poetka.

Bardzo serdecznie :)

 

Opublikowano

Wzruszyłaś mnie, Słoneczko, tą troską :)

Wiele się "popisałam", z moją rozprawą (bardziej może esejem) habilitacyjną, włącznie :)

Tu daję link do jednej z moich próbek:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

zresztą wydrukowanej w Antologii POSTscriptum (2014) :)

Wyjątkowo serdecznie :)))

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena toż przecie od razu zastrzegłem że człowiek strzela a a Panbucek kule nosi.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...